Siedemnastoletni, rosły młodzieniec opierał się plecami o drzewo i pracowicie stymulował dłonią nadzwyczajnych rozmiarów penisa. Przyjemność tę sprawiał sobie niemal codziennie. Kilkadziesiąt metrów od niego przepływała Rimia, szeroki i miejscami wartki strumień, który kilkaset...
Link do pierwszej części opowiadania Obecność w domu pielęgniarki – a precyzyjnie mówiąc, położnej – jej bliskość, krzątanina, zgrabna sylwetka dziewczyny, ponętnie zaróżowiona z wysiłku twarz, wytrącały gospodarza ze spokoju, powodowały niedokrwienie mózgu kosztem...
Drodzy Czytelnicy! To opowiadanie jest początkiem serii opowiadań o blondynkach. O tym, że mężczyźni wolą blondynki mówiła już boska Marilyn. Czy to prawda? Nie wiem, mężczyzną nie jestem. Ale faktem jest, że kobiety o...
Przeczytaj pierwszą część opowiadania Nim Ania i Bartek się zorientowali, nadeszła sobota. Około piętnastej dziadkowie wyszli na ślub syna przyjaciół, stąd chłopak miał wolną chatę do okolic niedzielnego południa. Od rana sprzątał mieszkanie, co nie...
Drzwi prowadzące do gynajkejonu, części domu przeznaczonej dla kobiet, rozwarły się z donośnym hukiem. Wpadł przez nie Dionizjusz, rozjuszony i gniewny. – Gdzie ona jest? – ryknął do pierwszej z niewolnic, którą napotkał. Przerażona...
Tak oto nastał piąty, przedostatni dzień Wielkich Dionizjów Miejskich. Na ulice Aten ponownie wyległy tłumy cudzoziemskich przybyszów, ciekawych festiwalu i samej polis, która wciąż jeszcze nosiła dumne miano Słońca Hellady. Płonący rydwan Heliosa podniósł...
29 sierpnia 1939 roku. Późne popołudnie W spojrzeniu młodzieńca widać było tylko strach. Choć nieco odmienny od tego, jaki poczuł w dniu, w którym go dopadli. Teraz strach był niemal całkowicie namacalny. Strach przed...
Link do pierwszej części opowiadania W późniejszych latach młody licealista, a później student, rzadziej miewał kontakt ze służbą zdrowia, a gdy już koniecznie wymagał pomocy medycznej, stwierdzał z rozczarowaniem, iż personel nieco się statystycznie...
Krew pulsowała w skroniach, potęgując ból ćmiący w czaszce. “Muszę się przewietrzyć”, pomyślała, po czym na miękkich nogach wyszła na taras. Nie przyniosło to oczekiwanej ulgi. Wieczór był duszny, powietrze ciężkie od nagromadzonej wilgoci....
– Pamiętaj, że w stolicy nie będę mógł cię chronić. – Rozumiem, dam sobie radę. Nie musisz się martwić. – I tak będę się martwił. – Jesteś gorszy niż mój ojciec, niech jego uczta...
Strona zawiera treści przeznaczone
wyłącznie dla osób pełnoletnich
Aby kontynuować,
musisz potwierdzić,
że ukończyłeś 18. rok życia.