Poniższe opowiadanie pierwotnie zostało opublikowane na łamach portalu Dobra Erotyka 26 marca 2008 roku. – Następna! – Tak jest, panie Cieszyński. Następna kandydatka to pani Jolanta Warzywko. Absolwentka liceum ogólnokształcącego, ale bez matury. Trzy...
Drogie Czytelniczki i równie Drodzy Czytelnicy! Dziś rozpoczynamy publikację nowej serii: Archiwa Dobrej Erotyki. Dobra Erotyka była poprzedniczką Najlepszej Erotyki, miejscem, gdzie wielu z nas rozpoczynało swoją przygodę z pisaniem. Później...
Obudziłem się w środku nocy. Zlany potem, zmęczony jak po wyczerpującym biegu, a równocześnie zziębnięty, z pełzającymi po plecach smugami chłodu i głową spoczywającą na wilgotnej poduszce. Machinalnie rzuciłem ją precz w kąt pokoju....
03 październik 1946. Godzina 16:15. Norymberga. Przesłuchanie nr 14. Więzień: Karl von Rückkehr. – Oskarżony o udział w spisku i przygotowaniach planu przeciwko pokojowi, zbrodnie przeciwko pokojowi, zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i skazany...
– …Adrenus santan per rerum konteneum! Chutla runem perseta kentum diabolo…! Rozsypując wokół siebie wilcze ziele, przeprowadzał inwokację. W dłoni trzymał papier, na nim wiły się słowa odręcznym pismem, zmieniały się kształty znaków, choć...
Krąg z wpisanym weń pentagramem lśnił w mroku słabym błękitem, przypominając marną animację z amerykańskiej kreskówki stworzonej na przełomie wieków. Tyle tylko, że był narysowany kredą, na parkiecie salonu w willi nad jeziorem Starnberger...
Przeczytaj pierwszy odcinek cyklu Poranek przyniósł chłód i kolejną porcję szarzyzny, rozlewającej się po przedmieściach i siejącej w umyśle Wojtka psychodeliczny nastrój. Wiatr gnał suche liście, które płożyły się po skutej mrozem ziemi. Lgnęły...
Pogoda przytłaczała. Było chłodno, szaro, z nieba siąpił deszcz, a zawierucha dawała się we znaki każdemu, kto ośmielił się wyjść z domu. Równie dobrze mogło świtać, jak zmierzchać. Wojtek obserwował świat przez przeszklone drzwi...
Kajtek Poznali się w kawiarni. Siedziała przy stoliku i obserwowała ruch na deptaku. Lubiła tak spędzać sobotnie popołudnia. Niespiesznie mieszała łyżeczką w filiżance irlandzkiej kawy, patrząc na przesuwające się za płotkiem ogródka postacie. On...
Pojedynczy, wysoki krzyk rozbrzmiał w kaplicy i umilkł nagle. Niczym skowyt psa potrąconego przez ciężarówkę, wyraz bezgranicznego cierpienia, po którym następuje martwa cisza. Stęchłe powietrze z zawieszonymi drobinkami kurzu, niczym grobowy całun, otulało zdewastowane...
Strona zawiera treści przeznaczone
wyłącznie dla osób pełnoletnich
Aby kontynuować,
musisz potwierdzić,
że ukończyłeś 18. rok życia.