Gala Ishtar VIII: Szalona noc (londynczyk)  4.75/5 (8)

12 min. czytania

Tymczasem konferansjer zaprosił wszystkich pod prysznic, na kolację i potem na spoczynek.

– To był męczący dzień – oznajmił – zachęcamy, do relaksu i nabrania sił przed dniem jutrzejszym. Plan dnia jest taki, że po śniadaniu do południa odpoczywamy, korzystamy ze spa, basenu i innych dostępnych udogodnień. W tym czasie nie niepokoimy naszych pań, dajmy im odetchnąć. Potem mamy czas wolny, który można spożytkować jak kto chce i z kim chce – prosimy tylko pamiętać o obiedzie o godzinie czternastej. Gwoździem programu dnia jutrzejszego jest konkurs pokazów – każda z dziewczyn przygotowała małe przedstawienie, pokaz lub scenkę o zmysłowej tematyce. Panowie mogą być poproszeni o udział przez autorki. Po obejrzeniu wszystkich pokazów odbędzie się głosowanie, a autorka najwyżej ocenianego otrzyma najwyższą premię – potrojenie wszelkich nagród jakie zdobędzie w ciągu całego weekendu. Zdobywczyni drugiego miejsca będzie miała podwojone nagrody, więc warto się starać.

– Jeszcze słowo o dzisiejszej nocy – rozległ się znowu głos konferansjera – jak wspomniano, panie śpią we wspólnej sali, a panowie we własnych pokojach. Nasze uczestniczki zgodziły się jednak, żeby wyjątkowo spragnieni uciech goście mogli je odwiedzić w nocy. Proszę się więc nie krępować.

W szatni po prysznicu Marek usłyszał kilku rozmawiających mężczyzn:

– …muszę jej odpłacić, wiecie co powiedziała? Że kocham się nieźle jak na pięćdziesięciolatka! Mówię jej, że mam trzydzieści dwa lata, a ona na to „wiem” – perorował jakiś wkurzony koleś z brodą.

– Młoda niewyżyta diablica, mnie też wyśmiała. Pokażmy jej dzisiaj w nocy, przerżnijmy tak, że nie będzie mogła chodzić – dołączył się drugi. Marek był pewien, że gadają o Darii.

– To co, chłopy, robimy im wjazd na sypialnię? Pewnie liczyły, że przyjdzie tylko dwóch-trzech, a reszta będzie spała wyrąbana – trzeci zwrócił się do większej grupy facetów.

– Ja odpadam – powiedział jakiś starszy gościu. Paru innych też wyszło z szatni bez skomentowania propozycji. Ale kilkunastu zostało i prawie chórem odpowiedziało:

– Robimy!

– Wjazd laskom na chatę!

– Jak im dzisiaj było mało, to je dokończymy!

– Panowie, panowie! – jakiś typ postanowił przejąć inicjatywę – Razem, grupą, o północy! Zbieramy się na korytarzu i jazda! Nie będą mogły jutro chodzić!

Rozeszli się do swoich pokoi wśród okrzyków aprobaty. To będzie ciekawa noc, pomyślał Marek. Postanowił też się przejść – na wypadek, gdyby jakiegoś faceta poniosło z Anną lub Orchi. Lub Basią. Ale tak naprawdę w głębi serca czuł, że znowu ma ochotę na ekstazę z którąś z dziewczyn – widok miłosnych uniesień Wysokiej i „kogucika” naprawdę poprawił mu humor.

Faceci zbierali się w korytarzu już kwadrans przed północą. Marek był w szortach i t-shircie, niektórzy przyszli w bieliźnie, inni w szlafrokach, a paru było tylko owiniętych ręcznikami. Dominowali młodsi uczestnicy, starsi zapewne poszli się wyspać.

W całym korytarzu rozbrzmiewały jurne przyśpiewki i chojrackie okrzyki. Marek wymknął się cichaczem w kierunku pokoju dziewczyn, by zobaczyć czy już śpią. Drzwi były uchylone a ze środka dochodziły przytłumione głosy i pojedyncze śmiechy.

Cichutko wszedł do środka – było dość ciemno, więc go nie zauważyły. Pod ścianami na wąskich tapczanach siedziało lub leżało kilka króliczków, mających za zadanie odnotowywać schadzki, jeśli jakaś zdarzyłaby się w nocy. Anna, Orchidea i Daria rozmawiały na wielkim, wyłożonym miękkimi poduszkami łożu. Orchi i jego żona były w kusych, satynowych piżamkach, a Daria w czarnej halce i długich, czarnych spodniach do spania. Na innym łóżku milfka cicho rozmawiała z panią doktor. Basia miała na sobie beżową piżamkę z krótkimi spodenkami, jak zwykle podkreślającymi jej krągłe pośladki. Doktor Branicka chyba nie spodziewała się że ktoś przyjdzie, bo włożyła luźne spodnie i górę na ramiączkach. Mimo to wyglądała ponętnie. Dopiero po dłuższej chwili zauważył Milenę oraz Agnieszkę. Pierwsza miała na sobie obcisłe getry i podkoszulek, chyba też nie spodziewała się kochanków. Uwagę Marka przykuło jednak najbardziej wdzianko Wysokiej – była to przerozkoszna, ciasno opinająca ciało piżamka typu „onesee” – jednoczęściowy różowy kombinezon w czerwone serduszka. Najbardziej zauroczyła go zapinana na guziki klapka na pupie. Oczywiście jego perwersyjne myśli od razu podsunęły mu scenariusz – położyć dziewczynę na czworaka, otworzyć klapkę i zażyć z nią rozkoszy od tyłu.

Gdy tak się rozmarzył, drzwi damskiego dormitorium otwarły się z hukiem i do środka wsypali się mężczyźni.

– Witamy drogie panie! – rzucił podniesionym głosem prowodyr – Podobno jesteście niedopieszczone po dzisiejszym dniu! Zaraz temu zaradzimy!

Co najmniej pięciu facetów podbiło do Darii. Dwóch wzięło ją za ręce, jeden za nogi i przenieśli na jedno z wolnych łóżek. Była kompletnie zaskoczona. Ściągnęli z niej spodnie i jeden przyssał się ustami do jej krocza, podczas gdy pozostali zrywali górę i obmacywali piersi.

Dziewczyny były zdumione. Orchidea siedziała z otwartymi ustami po tym, jak porwano Darię wprost sprzed jej nosa. Wtedy od tyłu objął ją inny facet, podniósł i wyniósł na inne wolne łóżko. Towarzyszyło mu trzech kolesi rzucających sprośne komentarze.

Anna została sama na wielkim łożu, ale tylko na chwilę – zaraz rzucił się na nią młody, dobrze zbudowany typ z ogoloną głową. Był w samym ręczniku, który zgubił wchodząc na łóżko. Zerwał z niej spodenki i położył się między jej nogami. Marek przez chwilę myślał, że dziewczyna będzie się bronić, ale dostrzegł z nutą rozpaczy, że śmieje się spod swojego prześladowcy. Jej ręce powędrowały do jego jeszcze nie w pełni gotowego do akcji penisa. Tymczasem z obu stron do pary przyłączyli się dwaj inni mężczyźni – zrzucili z siebie szlafroki i zaczęli pieścić piersi Anny.

Dwóch rosłych gości dobrało się do Agnieszki. Marek pomyślał, że wreszcie miała kogoś swojego wzrostu do zabawy. Gdy zobaczyli jej piżamkę wpadli na ten sam pomysł co Marek – ustawili ją na czworaka, a jeden z nich rozpiął guziki klapki. Był jednak na tyle gentlemanem, że nie zabrał się do kopulacji od razu, lecz najpierw zatopił twarz między pośladkami dziewczyny. Zamknęła oczy i zachłysnęła się powietrzem w ekstazie. Gdy je otwarła miała już przed sobą sterczącego członka drugiego z jej adoratorów. Bez ceregieli wzięła go do buzi.

Marek z rozbawieniem zauważył, że w pobliżu kręcił się „kogucik”, ale rozczarowany nie mógł dopchać się do swojej ulubionej dziewczyny. Po chwili zmienił cel i objął Milenę, która przyjęła go z pobłażliwym uśmiechem. Jeszcze bardziej się rozochociła, gdy zobaczyła, że od tyłu zabiera się do niej krzepki typek z długą czarną brodą i zakręconymi wąsami. Szybko zdjęli jej getry i koszulkę i była teraz naga między dwoma kochankami.

W tym momencie Marek uświadomił sobie, że zaraz nie zostanie ani jedna wolna dziewczyna dla niego. Pomyślał o milfce – ale zaraz sam siebie zestrofował, że z tą dziewczyną kochał się już dwa razy, a nie zaznał dotąd żadnej innej. Miałby się teraz kochać z nią trzeci raz? Basia pomyśli, ze ma obsesję na jej punkcie i zacznie go unikać. Sam też miał ochotę spróbować wdzięków pozostałych pań, zachowanie Anny pozbawiło go jakichkolwiek skrupułów.

Jego dylemat rozwiązał się sam, Basia stała się niedostępna – dwóch facetów odciągnęło ją od pani doktor i położyło na brzuchu na jednym z łóżek. Rozebrali ją i zaczęli namiętnie pieścić.

Marek uświadomił sobie, że żaden facet nie zdecydował się na panią doktor. Dlaczego? Wyglądała bardzo seksownie, ale wzbudzała we wszystkich ogromny respekt. Teraz jak na nią patrzył wydawało mu się, że ma dziwny wyraz twarzy. To było jak… niepewność? Uśmiechała się zagadkowo, obserwując lubieżnie kopulujące grupy, ale w jej oczach widniał paniczny niepokój – dlaczego nikt mnie nie wybrał? Postanowił temu zaradzić i podszedł do lekarki.

– To dlatego, że się pani boją – powiedział. Natychmiast odzyskała pewność siebie, a może po prostu błyskawicznie ukryła przed nim niepokój.

– A ty się nie boisz? – zagadnęła przekornie.

– Przeraźliwie – odrzekł, obejmując ją od tyłu i wsuwając dłonie pod jej bluzkę. Miała jędrne piersi i sterczące sutki.

– Słusznie – szepnęła lubieżnie, odwracając głowę, żeby go pocałować. Tymczasem wokół rozbrzmiewały coraz głośniejsze jęki dziewczyn, czasem przeplatane chrząknięciami i stęknięciami mężczyzn. Marek rzucił okiem wokół siebie. Milena leżała na plecach, facet z brodą leżał na niej i ostro ją popychał. Wpatrywała się z zachwytem w jego oczy, obejmowała go nogami i przyciągała do siebie. Kogucik dość smętnie stał obok i obmacywał jej piersi. Kawałek dalej Wysoka była nabita na dwa penisy jak na rożen, jej jęki były stłumione członkiem w ustach. Klapka od piżamy zabawnie majtała tam i z powrotem w rytm pchnięć jej kochanka.

Orchidea była otoczona przez czterech partnerów, z których jeden kochał się z nią w pozycji misjonarskiej, drugi klęczał nad jej głową i rżnął jej usta, a dwaj pozostali pieścili piersi i najwyraźniej czekali na swoją kolej. Markowi wydawało się, że jest przytłoczona, ale zauważył iż próbuje sięgać dłońmi do penisów facetów po bokach – więc pewnie nie działo się nic, czego by nie chciała. To i tak było nic w porównaniu z losem, jaki spotkał Darię – najwyraźniej wszyscy faceci z których od rana kpiła postanowili dać jej nauczkę. Jeden leżał między jej nogami i gwałtownie z nią kopulował, podczas gdy drugi położył się jakby w poprzek nad jej głową i penetrował jej usta. Trzech innych niecierpliwie czekało na swoją kolej, obmacując i tłamsząc każdy skrawek jej ciała do jakiego mogli się dostać.. Jak tylko ten pierwszy skończył, kolejny zajął jego miejsce.

Marek popatrzył w stronę Anny. Leżała na boku, za nią jakiś facet, posuwający ją żwawo od tyłu. Ręką zadowalała drugiego, co jakiś czas biorąc go do ust – ale musiała co chwila go wyjmować, żeby zaczerpnąć powietrza. Ewidentnie doznawała rozkoszy. Trzeci koleś, masując sobie penisa, patrzył na całą scenę i czekał z boku, aż zwolni się miejsce. Milfka stała na czworaka i była brana tak jak Wysoka, przez dwóch facetów od przodu i od tyłu.

– Rozglądasz się, zamiast się mną zająć? – droczyła się z nim Elżbieta. – Mogłabym cię ukarać, ale jestem w łaskawym nastroju. Nawet dam ci nagrodę za to, że mnie wybrałeś. Tylko nie wiem czy ci się spodoba… to znaczy wiem, że ci się spodoba, ale może nie będziesz się chciał przyznać przed sobą… – mówiła tajemniczo, ale w jej głosie pulsowało podniecenie. Zbliżyła się do jego ucha i szepnęła:

– Znam każdy sekret męskiego ciała, nawet takie, o których nie masz pojęcia. Zobaczysz – złapała zębami płatek jego ucha i dość mocno pociągnęła. Potem zsunęła z siebie spodnie, zdjęła koszulkę i leżała przed nim naga. Była niezwykle zgrabna, widać było, że trenuje jakieś sporty, ponieważ pod skórą brzucha lekko rysowały się linie mięśni. Ale była bardzo kobieca, jej biodra były szerokie a uda okrągłe i jędrne. Nie mogąc się doczekać na jego reakcję ściągnęła mu spodenki. Jego członek stał już na baczność, więc pociągnęła go na siebie. Wszedł w nią i zaczęli się kochać, choć Marek ciągle myślał, o co może jej chodzić z tą nagrodą. Pieścił jej piersi, zachwycał się kształtem jej pośladków i gładkością ud. Z każdym jego ruchem dyszała namiętnie wprost w jego ucho. Nagle odepchnęła go z wrednym uśmiechem na twarzy. Wysunął się z niej, a ona popchnęła go i odwróciła na plecy. Zeszła w dół, twarzą w pobliże jego członka. Dziwne, pomyślał, zwykle seks oralny jest wcześniej, ale nie będzie narzekał. Tymczasem pani doktor patrzyła na niego spod brwi, nadal z tym wrednym uśmiechem, i schodziła coraz niżej. Zaczęła delikatnie pieścić ustami jego mosznę, ale nie zatrzymała się tam. Ramionami dość brutalnie rozsunęła mu nogi i podniosła do góry, tak że wyglądał jak kobieta uprawiająca seks w pozycji misjonarskiej.

Zanurzyła głowę między jego nogami i pocałowała, a następnie polizała miejsce między moszną a odbytem. Rozkosz była nieziemska, aż jęknął na cały głos. Pieściła go tam przez dłuższą chwilę, aż poczuł, że jego członek wprost chce eksplodować z napięcia.

Ale nie zatrzymała się również tam.

Pchnęła jego nogi jeszcze wyżej, tak że miała przed sobą jego tyłek. Przez głowę galopowały mu przeróżne myśli – od głupiej, ale rzeczowej „czy się tam dobrze umyłem?” do strachu, co też ona planuje. W końcu powiedziała wcześniej, że powinien był się jej bać.

Zaczęła lizać jego kakaowe oczko. Rozkosz była nie do opisania. Nie miał pojęcia, że jest tam tyle zakończeń nerwowych, które tak erotycznie reagują na stymulację. Świat wokół przestał istnieć. Odgłosy kopulujących chutliwie ludzi wokół dobiegały jak spod wody. Była tylko rozkosz. Oprócz języka poczuł dotyk palców. Było mu już wszystko jedno, co z nim zrobi, kompletnie się jej poddał. Jedną ręką sięgnęła do penisa, ale drugą przestał czuć na odbycie. Podniósł głowę i popatrzył między swoimi nogami – jego członek był w jej lewej ręce, natomiast palec serdeczny i środkowy prawej dłoni wsuwała sobie właśnie do ust, śliniąc je dokładnie i obficie. Zadrżał. Spojrzała na niego wzrokiem mówiącym „nawet się nie waż protestować”. Znowu pochyliła się między jego pośladki i znowu poczuł jej język. Fala fenomenalnej rozkoszy wróciła, opadł głową na poduszkę i odpłynął. A wtedy poczuł jej palce.

Naślinione wślizgiwały się do dobrze już nawilżonego odbytu. Nigdy wcześniej nie robił czegoś takiego, instynktownie zacisnął mięśnie. Chrząknęła niezadowolona, zmieniła podejście – użyła tylko jednego palca. Gdy ten się zagłębił, Marek poczuł jeszcze większą rozkosz, choć wydawało się, że to już niemożliwe. Rozluźnił się, a ona od razu wsunęła też drugi palec. Zaczęła coraz szybciej i coraz głębiej wciskać mu palce do odbytu, a ustami objęła członka. Tego było już za wiele, czuł nadchodzący orgazm i miał wrażenie że będzie tysiąc razy silniejszy niż wszystko, czegokolwiek dotąd doświadczył. Poczuła to i przyspieszyła ruchy ręką oraz wargami. Teraz gwałciła mu odbyt z taką siłą, że cały podrygiwał w takt jej pchnięć, ale uczucie było niesamowite. Nadszedł orgazm, niezwykle intensywny i długi, jakiego nigdy wcześniej nie odczuł. Palce masowały wnętrze jego ciała, naciskając na prostatę i powodując prawdziwą erupcję nasienia. Czuł, że dziewczyna stara się wszystko połknąć, ale zakrztusiła się i rzeka spermy wypłynęła jej z ust na jego ciało. Zdał sobie sprawę, że krzyczy w ekstazie.

Długo dochodził do siebie. Ciągle czuł palce w kakaowym oczku, dopiero po chwili delikatnie je wysunęła. Również była zdyszana, ale miała szeroki, kpiący uśmiech na twarzy. Całkiem naga wstała i wyszła, prześlizgując się między wciąż kopulującymi grupkami. Wróciła wycierając ręce.

– Higiena przede wszystkim – rzuciła, kładąc się obok niego. Leżał z rozrzuconymi nogami jak wykorzystana ladacznica, oddychał głęboko, ale czuł ogromne spełnienie.

– Podobało się? – zagadała zadziornie.

– To… było… czegoś takiego nigdy nie przeżyłem. Czy to znaczy, że… jestem gejem?

– Nie, debilu – odpowiedziała zniecierpliwiona. – Po prostu faceci mają punkt g przy prostacie, a tam najłatwiej się dostać tą drogą. Taka mała niespodzianka natury. Zabawne, że pasywny seks analny, anatomicznie patrząc, daje więcej przyjemności facetowi niż kobiecie. Oprócz tych kilku procent szczęściar, które mają szczątkową prostatę – te dziewczyny uwielbiają anal.

Wokół nich liczba kochanków wyraźnie zmalała. Milena leżała zadowolona ze swoim brodaczem, który chyba zasnął. Kochankowie Agnieszki zaspokoili się i zniknęli, a teraz zajął się nią „kogucik” – ale tylko leżała na boku i wycieńczona nie zwracała na niego uwagi, podczas gdy on z werwą brał ją od tyłu. Przy Orchi został ostatni facet, ale chyba właśnie kończył. Zmęczona dziewczyna ledwie odpowiadała na jego ruchy. Anna ciągle miała przy sobie dwóch adoratorów, teraz ujeżdżała jednego z nich zadowalając drugiego ustami. Basia leżała zdyszana na łóżku, jej zaspokojeni kochankowie już sobie poszli. Daria leżała na środku pokoju, zdyszana, w porozrywanej piżamie. Miała całą twarz, piersi i uda w nasieniu. Z ust ciekła jej strużka spermy. Nogi i ręce rozłożyła szeroko.

– Młoda, jak tam, żyjesz? – zainteresowała się pani doktor. W odpowiedzi gotka uniosła niemrawo jedną rękę z wyciągniętym w górę kciukiem. Na widok tak wykorzystanej dziewczyny Marek poczuł powrót pożądania. Pani doktor poczuła na udzie wzwód leżącego obok faceta.

– No no, jestem pod wrażeniem – powiedziała z niekłamanym podziwem – po tym, co ci zafundowałam, powinieneś mieć dosyć seksu na resztę roku. Ale młody wiek ma swoje przywileje, ciesz się tym, póki możesz.

Zauważyła, że patrzy pożądliwie na Darię. Prychnęła.

– Wy, faceci. Choćby nie wiem jak wytworny, delikatny czy wrażliwy był mężczyzna, zawsze jest w nim jakiś kawałek dzikusa, któremu się marzy, żeby brutalnie posiąść to, co bezbronne. – Młoda, chcesz jeszcze jednego?

Znowu kciuk uniesiony w górę. Lekarka popchnęła go w stronę dziewczyny. Gdy zobaczył ją z bliska dzika chuć rozbudziła się w nim jeszcze bardziej. Była cała w nasieniu, w sokach, splugawiona i zdobyta. Musiał ją mieć. Położył się na niej i zaczął szybko kopulować. Łapał za pokryte spermą piersi, za pośladki, całował w usta nie zważając na wszystko. Poczuł błysk dumy, gdy zaczęła odpowiadać lekkimi westchnięciami na jego ruchy – nawet po takiej orgii był w stanie ją rozbudzić. Nagle uświadomił sobie, że to lekarka pchnęła go do tej dziewczyny i dziwił się dlaczego. Popatrzył na nią przez ramię – obserwowała ich uważnie, a jej dłoń poruszała się między nogami. A więc to tak, pomyślał. Wrócił do swojej ofiary, coraz gwałtowniej ją penetrując. Dziewczyna pojękiwała cichutko, była zbyt zmęczona, żeby cokolwiek zrobić. W końcu eksplodował i opadł na nią bez sił. Westchnęła głęboko i szepnęła mu do ucha:

– Dobra, przyznam wam rację… dzisiaj było ostro.

Przejdź do kolejnej części – Gala Ishtar IX: Poranne przygody

Utwór chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie w całości lub fragmentach bez zgody autora zabronione.

Czytelniku, chętnie zamieścimy dobre opowiadania erotyczne na Najlepszej Erotyce. Jeśli stworzyłeś dzieło, które ma nie mniej niż 2000 słów, zawiera ciekawą historię i napisane jest w dobrym stylu, wyślij je na nasz adres ne.redakcja@gmail.com. Każdy tekst, który przypadnie do gustu Redakcji Najlepszej Erotyki, zostanie opublikowany, a autor dostanie od nas propozycję współpracy.

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Tagi:
Komentarze

Cieszę się, że ta seria powróciła. Od początku właściwej gali zrobiło się naprawdę ciekawie.

No i Marek w końcu zaliczył Panią Doktor! Choć w sumie można powątpiewać, kto tu kogo zaliczył 🙂

Już się obawiałem, że ciągu dalszego nie będzie, ale na szczęście jest. I dzieje się całkiem ciekawie.

Napisz komentarz