Gala Ishtar XII: Wielki konkurs – Agnieszka (londynczyk)  4.75/5 (8)

8 min. czytania

Marika Bunny, „12 aUntitled-1”, CC BY 2.0

Scena i widownia pogrążyły się w ciemności. Słychać było jedynie krzątaninę i jakieś westchnienia, ciche szepty. Po dłuższej chwili ponownie rozległ się głos konferansjera:

– A teraz zapraszamy państwa na obejrzenie trzeciego występu: pokazu autorstwa panny Agnieszki, pod tytułem „sztuka malowania.”

„A więc teraz Wysoka” pomyślał Marek. Zastanawiał się co takiego wymyśliła. O tej dziewczynie wiedział niewiele, choć ich spotkanie wcześniej w parku było bardzo miłym zaskoczeniem. Wiedział tylko, że jest drugą po Gotce najmłodszą uczestniczką i że niedawno skończyła dwadzieścia lat. Ledwie pamiętał jej imię – w myślach zawsze nazywał ją „Wysoka”, ponieważ była najroślejsza ze wszystkich uczestniczek, a nawet wyższa od niego o dobre piętnaście centymetrów. Mimo to natura oszczędziła jej losu wielu rosłych dziewczyn, które wraz ze wzrostem traciły wdzięk, nabierały albo zbyt szerokich bioder, albo zbyt masywnych nóg, albo tuszy i niekobiecej figury. „Wysoka” była pełna gracji, miała naprawdę piękne proporcjonalne ciało, doskonałą figurę. Z pewnością mogłaby być modelką, gdyby nie to, że obecnie preferowano wychudzone kościotrupy, a Wysoka miała ładne, pełne piersi i kształtny tyłek. No i okrągłą, ufną, ale pospolitą twarz, na pewno nie była to fizjonomia, która zwróciłaby uwagę projektanta mody. Agnieszka miała natomiast inny ogromny atut – wspaniałe, bardzo długie, sięgające do pasa włosy, które zawsze nosiła spięte w długi, koński ogon. Markowi marzyło się, że zobaczy ją choć raz z rozpuszczonymi włosami – może jak znowu zdobędzie się na zbliżenie do niej, poprosi o ich rozwiązanie.

Tymczasem na scenie zaczęła się pojawiać niewyraźna, czerwonawa poświata, skupiona w jednym miejscu. Na jej tle zarysowywała się powoli głowa dziewczyny – Marek siedział w takim miejscu, że widział ją z profilu, i od razu rozpoznał Wysoką – jej drobny, zadarty nos i pełne policzki. Z profilu widać było nawet ów koński ogon, a dodatkowo na głowie miała lekko przekrzywiony beret. Wydawało się, że porusza się delikatnie w górę i w dół – oczywiście po tylu występach domyślał się, co się dzieje. Wydawało się, że jest ubrana w jakąś niezwykle cienką, przylegającą ściśle do ciała tkaninę – Marek pierwotnie sądził, że znów ma na sobie swoją uroczą piżamkę, tą z klapką na guziki na pupie, która wywołała takie zachwyty dzień wcześniej. Ale to co przywdziała dziś było znacznie cieńsze i jeszcze bardziej przylegające do jej ciała.

Z głośników rozległ się jej głos – ponieważ nie poruszała ustami Marek zrozumiał, że puszczono wcześniej wykonane nagranie. Spokojnym tonem głos opowiadał o jej pasji:

– Od dziecka fascynowałam się tworzeniem obrazów. Uwielbiałam rysować, malować i kolorować. Z czasem najbardziej polubiłam malowanie.

Powoli jaśniejące światło pozwalało teraz dostrzec, że dziewczyna trzyma w ręku pędzel, a przed nią stoi sztaluga z obrazem. Agnieszka malowała, ciągle nieznacznie podrygując w górę i w dół.

– Gdy dorastałam pojęłam, dlaczego tak wielu malarzy uwielbiało malować akty. Piękno ludzkiego ciała jest nie do przecenienia. Dla mnie też stało się ulubionym tematem obrazów. Z początku prosiłam koleżanki by mi pozowały, aż w końcu zebrałam się na odwagę i poprosiłam kolegę. Zgodził się pod warunkiem, że też będę naga, powiedział, że wtedy nie będzie się tak wstydził. Miałam wtedy szesnaście lat. Przyszedł do mnie gdy rodziców nie było w domu, mieli wrócić następnego dnia.

Powoli można było dostrzec treść malowanego przez Agnieszkę obrazu. Marek zauważył, że rzeczywiście malowała – dodawała elementy do obrazu, poprawiała, zaczerpywała pędzlem farby i rozprowadzała po płótnie. Płynnie zgrywała swoje podrygiwanie z ruchami pędzla. Gdzieś za sztalugą, jeszcze w mroku, pojawiał się zarys jej modela – muskularnego, nagiego mężczyzny.

– Mój model rozebrał się dopiero gdy zobaczył, że ja się rozbieram – głos Agnieszki z głośników kontynuował opowieść – Widać było, że jest skrępowany. Jego spojrzenie było zmieszane, niepewne. On sam garbił się, jakby wstydził się swojego ciała. A nie miał czego się wstydzić, był pięknie zbudowanym młodym chłopakiem, szczupłym, tryskającym młodzieńczą energią. Ja widziałam tyle rozebranych pozujących mi koleżanek, że nie czułam już wstydu. Podeszłam do niego, kazałam się wyprostować, ustawiłam go w takiej pozie w jakiej chciałam go namalować.

Światło nadal jaśniało i już wyraźnie było widać jej modela, a także sztalugę i jej zawartość. Malowała oczywiście akt. Zaczęło być też widać na czym – a raczej na kim siedzi – pod nią rysował się w cieniu drugi mężczyzna, a ona uprawiała z nim powolny seks w pozycji odwróconego jeźdźca. Gdy widownia to dostrzegła rozległy się ciche, krótkie oklaski.

– Zaczęłam go malować – najpierw głowę, tors, ramiona – głos Agnieszki kontynuował – nie zwracałam na razie uwagi na męskość. Rzuciłam okiem na początku, gdy był zmieszany i wystraszony… Wtedy jego luźno zwisający członek nie zrobił na mnie wrażenia. Pamiętam, że pomyślałam: Więc to o to tyle hałasu?

– Kiedy maluję, w pełni zatracam się procesie – rozbrzmiewał głos. Skupiałam się na jego pięknej młodzieńczej twarzy, młodych szczupłych mięśniach grających pod skórą, na proporcjach, kolorach, świetle. Nie zwracałam uwagi na to, co dzieje się ze mną, jakie pozycje przybieram, jak pochlapałam się farbą… a on patrzył na mnie i pożerał mnie wzrokiem. Nie był już wystraszony i nieśmiały. Teraz widziałam w jego oczach dzikie pożądanie… instynktownie spojrzałam w dół i aż krzyknęłam ze zdziwienia. Jego członek wyglądał teraz zupełnie inaczej – był duży, wyprostowany niemal pionowo w górę, zdawał się pulsować pierwotną, życiową energią.

Rozjaśniające scenę światło sprawiło, że Marek wreszcie zrozumiał, co miała na sobie – nie była w nic ubrana, za to jej ciało pokrywały przeróżnych kolorów farby. Agnieszka na scenie przyspieszyła swoje ruchy, podczas gdy jej nagrany głos kontynuował historię.

– W ten sposób znalazłam swój ulubiony obiekt do malowania. Musiałam go uwiecznić, ale chciałam go namalować jak najdokładniej… więc podeszłam bliżej, żeby mu się przyjrzeć. Zapytałam, czy mogę go dotknąć i wtedy chłopak nie wytrzymał, wystrzelił wprost na moją twarz, na nagie piersi i na dłonie. Jego nasienie zmieszało się z farbami, którymi się poplamiłam.

Tu nastąpiła chwila przerwy w nagranej opowieści. Widzowie mogli usłyszeć przyspieszony oddech prawdziwej Agnieszki, mruknięcia i stęknięcia jej partnera, który teraz złapał ją za pośladki i mocno przyciągał w dół. Rozjaśniło się na tyle, że widać było całego modela oraz obraz – był już prawie na ukończeniu. Wyglądał bardzo realistycznie – dziewczyna naprawdę miała talent. Siedzący bliżej widzowie mogli zauważyć, że szczególnie mocno skupiła się na członku modela, na którym odzwierciedliła każdą żyłkę, każdą zmarszczkę i każdy cień.

– Spłoszył się i zaczął mnie przepraszać, ale szybko zamknęłam mu usta pocałunkiem – nagrany głos wznowił opowieść – mimo, że miałam całą twarz w jego nasieniu. Całowaliśmy się namiętnie, jego ręce zaczęły łapczywie dotykać moich piersi, pośladków,, ud… Zatraciłam się w pożądaniu, runęliśmy na podłogę, na której rozłożyłam prześcieradło, żeby nie poplamić farbami dywanu. Wywróciliśmy na siebie stolik z farbami, ale nie zwracaliśmy na to uwagi. Nie musiałam długo czekać, aż jego członek będzie znów gotowy do pieszczot, wszak chłopak miał szesnaście lat, tak jak ja. Spletliśmy się w namiętnych uściskach, a nasza miłość, mój pierwszy raz, zostawiła na prześcieradle niezwykłe dzieło sztuki. Dzieło namalowane farbami, potem, nasieniem, moją krwią oraz naszymi ciałami.

Agnieszka na scenie odłożyła pędzel i zdjęła beret, nie przerywając miłosnych podrygów. Następnie podniosła jedno kolano i zgrabnie obróciła się dookoła własnej osi, nie wypuszczając z siebie członka mężczyzny, na którym siedziała. Ten wydał z siebie jęk rozkoszy. Oparła się dłońmi o jego tors i po raz kolejny przyspieszyła i zintensyfikowała swoje ruchy.

– Do dziś przechowuję arcydzieło które wówczas stworzyliśmy – głos kontynuował – ale zawsze marzyłam, żeby powtórzyć ten magiczny dzień. Tylko że dziś jestem dojrzalsza, wiem czego pragnę… i mam większy apetyt. – Gdy głos wypowiedział to zdanie, był to jakby znak dla modela, który dotąd ciągle stał z członkiem we wzwodzie po drugiej stronie sztalugi. Teraz podszedł do Agnieszki i stanął w rozkroku nad głową jej partnera, a ona zaczęła lizać mu penisa. Była tak wysoka, że musiała się nieco schylać. Nie wypuszczając penisa z ust wzięła modela za ręce i pociągnęła w dół, zmusiła do uklęknięcia na prześcieradle, po czym zeszła ze swojego kochanka i prześlizgnęła się do nowego partnera. Obu mężczyzn i prześcieradło umazała przy tym farbą. Cała trójka zaczęła się przetaczać, obmacywać i wyginać, zostawiając ślady farby na płótnie. Od czasu do czasu któremuś z kochanków udało się wślizgnąć między nogi Agnieszki i wykonać kilka ruchów, zanim drugi z nich go zepchnął i zajął jego miejsce. Wszystko było wymazane różnymi kolorami. Gdy penis któregoś z mężczyzn przypadkiem znalazł się przed jej twarzą dziewczyna łapczywie brała go do ust – ale im najwyraźniej zależało na czymś innym. W pewnym momencie obrócili ją na brzuch, przycisnęli do prześcieradła i jeden z nich zaczął gwałtownie brać ją od tyłu – drugi przytrzymywał Wysoką, żeby nie zmieniała już pozycji. Po chwili pierwszy z nich głośno jęknął i wystrzelił swój ładunek nasienia w dziewczynę. Wtedy drugi szybko zajął jego miejsce i zaczął z nią energicznie kopulować. W tym czasie znowuż pierwszy przytrzymywał Agnieszkę przyciśniętą do płótna. Aga jęczała, potem krzyczała przy każdym pchnięciu. Po chwili drugi kochanek również skończył, wydając przy tym głośny krzyk i opadając z wyczerpania na plecy dziewczyny.

Nagrany głos od dłuższego czasu milczał. Widownia słyszała wyłącznie odgłosy miłości kochanków. Po wszystkim cała trójka, wyczerpana, zsunęła się z prześcieradła, a dwa króliczki podbiegły na scenę. Dziewczyny chwyciły płótno za rogi i uniosły wysoko, by cała widownia mogła podziwiać powstałe dzieło.

Marek spodziewał się czegoś na kształt Jacksona Pollocka albo innej kompletnej abstrakcji. Tymczasem widok go zaskoczył – wśród feerii barw i mazów, chaosu plam i krętych linii, wyraźnie widać było sylwetkę. To w miejscu w którym mężczyźni przycisnęli artystkę do prześcieradła i gwałtownie z nią kopulowali odbiła się kobieca postać – a przynajmniej jej części, w tym brzuch z wyraźnie widocznym pępkiem, piersi z sutkami, jeden z policzków. Jej szeroko rozłożone uda również były zauważalne, a w miejscu gdzie było łono widoczna była duża plama farby zmieszanej z nasieniem.

Rozległy się brawa. Trójka kochanków wstała – dziewczyna pośrodku, faceci po bokach – i ukłoniła się widowni. Agnieszka ciężko dyszała, ale uśmiechała się i widać było, że wszystko poszło zgodnie z planem. Marek przez moment myślał, że może facetów poniosło, gdy przygnietli ją do ziemi i penetrowali od tyłu, ale po prostu chodziło o to, żeby obraz dobrze się odbił na płótnie.

– Ależ wspaniałe przedstawienie – rozległ się podekscytowany głos konferansjera – do tego historia pierwszego razu, jakiej nie słyszy się co dzień. Nasza wysoka zawodniczka z pewnością dotrzymuje kroku swoim dwóm poprzedniczkom. Teraz zapraszamy państwa na kolejną, nieco dłuższą przerwę. Następne przedstawienie wymaga sporego przemodelowania sceny i widowni, zapraszamy więc na pewien czas do ogrodu. Jednak jest bardzo ważne, by wrócili państwo na miejsca najpóźniej o godzinie za pięć piąta.

Przejdź do kolejnej części – Gala Ishtar XIII: Wielki konkurs – Doktor Elżbieta

Utwór chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie w całości lub fragmentach bez zgody autora zabronione.

Czytelniku, chętnie zamieścimy dobre opowiadania erotyczne na Najlepszej Erotyce. Jeśli stworzyłeś dzieło, które ma nie mniej niż 2000 słów, zawiera ciekawą historię i napisane jest w dobrym stylu, wyślij je na nasz adres ne.redakcja@gmail.com. Każdy tekst, który przypadnie do gustu Redakcji Najlepszej Erotyki, zostanie opublikowany, a autor dostanie od nas propozycję współpracy.

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Tagi:
Komentarze

Ciekawy pokaz! Myślę, że Wysoka ma sporą szansę na zwycięstwo.

Z drugiej strony, do końca pozostało jeszcze parę występów.

Ciekawe, co przygotowały inne panie.

Konkurencja jest ostra a walka o zwycięstwo – i związane z nim pieniądze – będzie zapewne trwała do samego końca. Osobiście najbardziej jestem ciekaw występów Pani Doktor, no i faworytki Marka – Basi.

Pozdrawiam
M.A.

Podziwiam autora opowiadania bardzo się rozwinął od czasu, gdy zamieścił po raz pierwszy opowiadanie hinduska na dobraerotyka.pl. Mam nadzieję, że nie skończy tylko na tym jednym cyklu.

Pełna zgoda. Też mamy nadzieję, że londynczyk obdaruje nas jeszcze niejedną opowieścią!

Napisz komentarz