Delegacja (nique)  3.8/5 (5)

6 min. czytania

Shivan Do,„ngang74”, CC BY-NC 2.0

Leżę i czekam na nią zupełnie naga, na kołdrze w naszym ogromnym łóżku pokrytym czarną pościelą. Lekko przygaszone światło, w tle cicha muzyka, tak jak obie lubimy najbardziej. Jeszcze nie wróciła z pracy, pół godziny spóźnienia, pewnie ją dłużej przetrzymali, to się zdarza, a jednak trochę się martwię. Zawsze się o nią martwię, taka już jestem, chociaż ona zawsze mówi mi, że nie ma o co z tym swoim rozbrajającym uśmiechem na twarzy, nigdy się w tej kwestii z nią nie zgodzę. W myślach rozpływam się nad jej cudnymi dołeczkami w policzkach… Z zamyślenia wyrywa mnie odgłos klucza w zamku. Odczuwam ogromną ulgę. Już jest w domu, cała i zdrowa.

Nie odzywa się. Już wie, co na nią czeka w sypialni. Słyszę, jak kieruje kroki w moją stronę, staje w drzwiach pokoju i lekko się uśmiecha, z ogromną dozą satysfakcji widząc że na nią czekam. Odwzajemniam uśmiech. Ma na sobie moje ulubione czarne szpilki, wąskie jeansy i dopasowaną koszulkę, na to narzuciła skórzaną kurtkę. Wygląda bosko, jak zawsze. Podchodzi do łóżka, ale nie kładzie się obok mnie, napawając się widokiem nagiego ciała czekającego na jej pieszczoty. Lekko muska mi skórę na brzuchu. Ma chłodne palce, co wywołuje drobny dreszcz. Nachyla się, by pocałować moje usta, na co szybko wykorzystuję sytuację i ściągam z jej ramion kurtkę, która ląduje bezgłośnie na podłodze. Czuję wilgotny język przesuwający mi się po wargach, stykający się czubkiem z moim…

Przyciągam ją bliżej, by mogła się na mnie położyć, nadal całując moje gorące usta tym razem ssąc język i kąsając dolną wargę. Przesuwam dłonią wzdłuż kręgosłupa, głaszczę ją po plecach, by w końcu zdjąć z niej koszulkę i kontynuując podróż dłoni już po gładkiej skórze pleców. Ona za to gładzi mi dłonią szyję, przesuwa paznokciami po ramionach, przebiega dekolt opuszkami palców, docierając w końcu do piersi. Zatacza wokół nich kręgi docierając aż do sutka, lecz jeszcze go nie dotykając.

Przesuwam usta do jej szyi, delikatnie muskając skórę wodzę po niej czubkiem języka. Rozkoszuję się zapachem i smakiem. Trącam językiem płatek ucha, obiegam nim całą małżowinę, lekko wsuwam do środka, a na końcu przygryzam, będąc świadomą, jak bardzo to lubi. Szeptam cicho do ucha, wypuszczając przy tym gorące powietrze:

– Dzień dobry, jak minął dzień mojej ukochanej? – Pytanie pozostaje bez odpowiedzi, zawieszone gdzieś pomiędzy naszymi gorącymi oddechami, mieszającymi się podczas kolejnych pocałunków.

Tym razem zaczyna całować mi szyję i dekolt. Przebiega mnie dreszczyk rozkoszy, kiedy liże miejsce pomiędzy jedną piersią a drugą, palcami drażniąc w tym czasie sutek, który szybko twardnieje pod dotykiem. Później zaczyna krążyć wokół niego językiem, aż w końcu bierze do ust i ssie oraz trąca koniuszkiem języka. Tak samo zajmuje się moją drugą piersią. W międzyczasie ściągam z niej stanik i po raz kolejny mogę podziwiać jej miękki, pełny biust. Biorę jedną z piersi do ręki, głaszczę, aż w końcu drażnię sutek jednym palcem i delikatnie pocieram końcówką paznokcia.

Schodzi niżej, całuje brzuch, przesuwa po nim delikatnie paznokciami, pobudzając opuszkami palców i wewnętrzną stroną dłoni. Dotyka bioder oraz zewnętrznej strony ud, schodząc niżej, aż do skóry pod kolanem po czym wraca do góry, całując wewnętrzną stronę ud, przejeżdżając językiem po pachwinie i podbrzuszu. Błądząc palcami dookoła zupełnie mokrego już skarbu. Wie, jak bardzo pragnę by już mnie tam pocałowała, ale specjalnie przeciąga ten moment w nieskończoność. Nareszcie bardzo delikatnie jeszcze dotyka językiem wejścia do pochwy, przejeżdżając koniuszkiem wzdłuż, aż do samej góry, by pieścić moją łechtaczkę jednocześnie drażniąc wejście palcem. Po chwili zaczyna powoli wsuwać we mnie najpierw jeden, a później dwa palce, ssąc i zaciskając usta na łechtaczce.

Mam bardzo przyspieszony oddech, nie panuję już nad reakcjami i wydaję z siebie cichutkie jęki, przygryzam wargi i od czasu do czasu wyginam się w lekki łuk, wypinając przy tym dopraszający się pieszczot biust. Jedna z dłoni kochanki wędruje na moją pierś i tym razem palce mocniej zaciskają się na nabrzmiałym sutku. Przyspiesza ruchy palcami oraz intensyfikuje pieszczoty łechtaczki. Udaje mi się tylko wyszeptać: – Mocniej… – Nasila jeszcze bardziej swoje pieszczoty, a ja w tym momencie zupełnie odpływam. Ciało ogarniają kolejne fale rozkoszy, kiedy zaciskam pięści na kołdrze, unosząc biodra lekko ku górze, co sprawia że może wsunąć palce jeszcze głębiej. W końcu padam na łóżko, wykończona, ale spełniona. Przyciągam jej twarz do mojej. Całuję lekko w usta, czując własny smak i tuląc ją mocno do siebie. Mój oddech zaczyna się uspokajać a serce bić bardziej miarowo.

Podnoszę się z łóżka i na krótki moment znikam w kuchni, wracając niedługo ze szklanką pełną kostek lodu. Czuję na sobie jej pytające spojrzenie, które zabarwia się pożądaniem kiedy spływa moje pełne piersi, kołyszące się w rytm kroków. Bez słowa, stawiam szklankę na szafce nocnej koło łóżka i zaczynam rozpinać jej spodnie. Zdejmuję z niej, pozostawiając moją ukochaną w samej dolnej części bielizny. Jak to zwykle niecierpliwa ja, chcę mieć ją jak najszybciej, więc siadam jej na udach i całuję głęboko i długo w usta. Wkrótce jednak porzucam je na rzecz ucha, które po raz kolejny liżę i przygryzam, wodząc jednocześnie dłonią po szczupłej talii przerywając na moment lizanie wyszeptuję jak bardzo jej już pragnę. Następnie kąsam szyję czując boską woń, która trochę mnie rozprasza. Łapczywie obsypuję pocałunkami szyję i dekolt, zataczam kręgi wokół piersi, by szybko dotrzeć do sutków i długo drażnić je językiem, ssać i przygryzać. Czubkiem języka sunę po szyi, by wrócić do pieszczenia ucha ściskając, nie mocno, ale zdecydowanie sutki między palcem wskazującym, a kciukiem. Dotykam dłońmi brzucha, schodzę w dół muskając skórę na piersiach moimi sutkami. Całuję skórę na brzuchu, przygryzam ją zębami, schodzę aż do podbrzusza i wreszcie ściągam jej majtki. Rozchylam uda i przebiegam językiem wzdłuż pachwiny na udo, czując jej niesamowicie kuszący zapach. Skutecznie opieram się, by jeszcze nie dać jej tego, czego pragnie najbardziej. Długo wodzę językiem po wewnętrznej stronie jej uda, bawię się, przygryzając lekko skórę opóźniając moment, w którym zagłębię się językiem w gorącym wnętrzu.

Kiedy czuję, że jest już wystarczająco mokra, a ja wiem, że już dłużej nie potrafię się wzbraniać przed zlizaniem z niej wszystkich cudownych soków, zaczynam wodzić językiem, jedynie powierzchownie po wargach, od góry do dołu, tam i z powrotem, z każdym ruchem coraz głębiej wsuwając język, docierając w końcu do wejścia. Zanurzam go na niewielką głębokość i poruszam nim lekko, skutecznie drażniąc owe miejsce czując w ustach boski smak. Rozchylam w tym momencie jej wargi i przenoszę język na łechtaczkę, aby trącać ją jego czubkiem oraz ssać, zaczynam wsuwać w nią jeden palec, drażniąc i uciskając przy tym punkt g. Najpierw powoli, by z każdym kolejnym ruchem przyspieszać, jednocześnie bardziej zdecydowanie pracując językiem na łechtaczce.

Wtedy to sięgam po kostkę lodu i wkładam sobie do ust. Palce wędrują na łechtaczkę uciskają ją i krążą wokół niej palcami, pozwalając mi w tym samym czasie wsunąć w jej gorące wnętrze lód. Poruszam w niej językiem i czuję jak kostka rozpływa się pod wpływem gorąca. Chętnie i łapczywie spijam to, co z niej wypływa – chłodna woda o najcudowniejszym smaku jaki można sobie wyobrazić. Sięgam po kolejną kostkę, którą kieruję ku piersiom, by trącać nią sutki. Wracam ustami do pieszczenia łechtaczki, wsuwając w szparkę tym razem nie jeden, ale dwa palce i poruszając nimi. Nasilam pieszczoty poruszając palcami szybko, ale nie za głęboko w tym samym tempie, rytmicznie krążę językiem na łechtaczce. W końcu ciało kochanki wygina się w idealny łuk, a z ust wyrywają się zduszone krzyki i jęki. Pada wykończona na łóżko, a ja zwalniam z pieszczotami, jeszcze przez moment utrzymując w niej palce.

W końcu wtulam się w cudownie pachnącą gorącą szyję. Gładzi mnie po dekolcie, czuję jej maksymalną bliskość. W końcu otwieram oczy i ze smutkiem odkrywam, że leżę samotnie na ogromnym łóżku w naszej sypialni. Ręką gładzę puste miejsce obok siebie. Wzdycham… Jeszcze dwa tygodnie i będziesz z powrotem przy mnie… Głupia delegacja… Uśmiecham się do swoich myśli i odpływam w nicość, mając nadzieję, że sny po raz kolejny zabiorą mnie do ciebie…

Utwór chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie w całości lub fragmentach bez zgody autora zabronione.

Czytelniku, chętnie zamieścimy dobre opowiadania erotyczne na Najlepszej Erotyce. Jeśli stworzyłeś dzieło, które ma nie mniej niż 2000 słów, zawiera ciekawą historię i napisane jest w dobrym stylu, wyślij je na nasz adres ne.redakcja@gmail.com. Każdy tekst, który przypadnie do gustu Redakcji Najlepszej Erotyki, zostanie opublikowany, a autor dostanie od nas propozycję współpracy.

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Tagi:
Napisz komentarz