Bielizna XIV (Batavia)  3.6/5 (5)

10 min. czytania

Źródło: Pixabay

Jakże inaczej wyglądał teraz ich pobyt w centrum handlowym. Zachowywali się jak para zakochanych na zakupach. Przez chwilę, mimo woli uśmiechnęła się na wspomnienie jego poprzedniego zachowania. Dostrzegł ten uśmiech na jej twarzy.

– Z czego jesteś taka zadowolona?

– Ostatni raz byłam tutaj z takim nieśmiałym chłopczykiem. Nie wiem, czy go pamiętasz?

Przez parę sekund zastanawiał się, o czym mówi, a potem się roześmiał.

– Słyszałem, że podobno trochę wydoroślał. Poznał jakąś dziewczynę, nie znam szczegółów. Podobno niezła laska, ale mówią, że złośnica.

Uderzyła go ręką w ramię z udawanym oburzeniem.

– Złośnica? Zobaczymy, jak on przyjdzie prosić o małe…

Pochylił się i przerwał jej pocałunkiem.

– Wtedy będzie grzeczny jak ten nieśmiały chłopczyk.

Weszli do sklepu. To ona wybierała dla niego. Stała przy nim w przymierzalni i doradzała. Wychodząc ze sklepu, trzymał w ręku kilka pakunków. Nie skończyło się na spodniach. Basia uparła się i dostał jeszcze sportowe koszule. Trzymała go oburącz za rękę na wysokości łokcia.

– Jesteś zadowolony?

Uwolnił rękę i objął ją.

– Dziękuję. Sam bym lepiej nie wybrał. – Musnął ustami jej włosy. – Dasz się zaprosić na lody? A może do kina? Mógłbym tam czegoś cię nauczyć.

Pogroziła mu palcem.

– To już wolę lody.

* * *

Spacerowali po deptaku, oglądając i komentując prezentowane za szybami sklepów przedmioty. Przy jednej z wystaw Basia zatrzymała się na dłuższą chwilę. Na manekinach prezentowane były dwie sukienki, wręcz identycznego kroju. Jedna z nich była czerwona, a druga zielono-błękitna. Zdawało się, że kolory żyją własnym życiem. W powodzi ciuchów prezentowanych na wystawach, te były bardzo intensywnej barwy. Inne przy nich wyglądały jak sprane stare ciuchy. Obydwie fascynowały i przyciągały wzrok kobiet. Dopiero spojrzenie na cenę powodowało u większości z nich jęk zawodu.

Patryk wyciągnął komórkę i coś tam przez chwilę pisał. Po kilku minutach przyszedł sms. Odczytał i schował komórkę w kieszeni.

– Szkoda – szepnął.

Pociągnął Basię do sklepu.

– Chodź, wejdziemy. Mam prośbę: przymierzysz je dla mnie? Zrobię ci chociaż zdjęcia. Te sukienki są prześliczne.

– Patryk … Ja ich nie kupię, są za drogie, sam widziałeś cenę.

– Wiem, ja też nie mam tyle pieniędzy. Sprawdziłem – choćbym chciał, to nie mogę. Ale możesz je przecież przymierzyć, to nic nie kosztuje. Nie będę wchodził nawet do kabiny. Chcę zobaczyć, jak wyglądasz już ubrana. Proszę, zrób to dla mnie.

Która kobieta odmówi sobie przyjemności przymierzenia czegoś, co jej się podoba? Przecież kupowanie ciuchów to ich żywioł.

– Idź już, przymierzaj, a ja zostawię torby z zakupami u sprzedawczyni.

Chwile rozmawiał z młodą ekspedientką, coś tam jej pokazywał i już szedł do Basi. Po kilku minutach wyszła z kabiny w zielono-błękitnej sukience.

– I jak? – spytała.

– Ślicznie w niej wyglądasz. Naprawdę ślicznie.

Przejrzała się w lustrze, westchnęła i weszła do kabiny. Trwało to kilka minut, nim wyszła z niej ponownie. Ten krwistoczerwony kolor, w który teraz obleczone było jej ciało, przyciągał wzrok. Sukienka robiła wrażenie, jakby to była jej druga skóra. Ciasno przylegała do jej ciała, podkreślając wszystkie walory jej zgrabnej figury. Dekolt eksponujący biust i ukazujący ściśnięte razem piersi. Sięgała jej kawałek za pośladki, przy każdym poruszeniu zdawało się, że materiał ma własną duszę, że żyje. Czy to wpływ światła, czy też struktury materiału – obserwatorom mogło się wydawać, że to suknia porusza dziewczyną, a nie odwrotnie.

Podeszła jedna z dziewczyn z obsługi i podała jej szeroki czarny pas.

– Proszę założyć. Będzie pasował.

Zapięła go i spojrzała na Patryka. Patrząc na nią, aż westchnął zaskoczony. Jego reakcja podobna była do reakcji innych znajdujących się w sklepie osób. Jakiś nieznany mężczyzna przystanął na chwilę i tylko cmoknął z zachwytu, kręcąc z niedowierzaniem głową. Obróciła się wokoło, a jemu się zdawało, że sukienka ożyła. Kolor zmieniał się miejscami na intensywniejszy, bardziej nasycony. Wydawała się taka szczupła… Czarny pas zapięty na sukience jeszcze bardziej uwydatniał jej zgrabną figurę.

– Jesteś w niej prześliczna – wyszeptał.

Wyciągnął telefon i zrobił zdjęcia. Ona sama, przeglądając się w lustrze, była nią zachwycona. Po chwili z rezygnacją wróciła do kabiny.

– Idziemy, dosyć marzeń.

Patryk zabrał swoje torby i wyszli ze sklepu.

– Wolałbym cię w sukience niż w spodniach.

– Dlaczego? Lepiej wyglądam ?

– Zawsze wyglądasz ślicznie, ale łatwiej mógłbym cię głaskać po pośladkach.

– Patryk! – W jej głosie zabrzmiało udawane oburzenie. – Czy ty ciągle myślisz tylko o jednym? Jesteś naprawdę erotomanem!

Wsunął dłoń w kieszeń spodni na jej tyłeczku i nieznacznie uścisnął pośladek.

– Czy to nie jest przyjemne?

Tylko pokiwała z dezaprobatą głową.

– Ty się nie zmienisz, rozpustniku.

– Czy dzisiaj wyjeżdżasz, Basiu?

– Nie, jutro rano. Dlaczego pytasz?

– Będę tęsknił za tobą. Potem tydzień nauki i „postu”.

Pocałowała go i szepnęła mu do ucha.

– To ci tylko „zaostrzy apetyt”.

* * *

Po powrocie do domu zajął się przygotowaniem kolacji. Nagle usłyszał, jak Basia przeklęła i pobiegła do łazienki. Zaskoczony przerwał krojenie.

– Co się stało? – spytał, gdy wyszła.

– Figli nie będzie, erotomanie. Kobiety też mają dni swojego „postu”.

W pierwszej chwili nie zrozumiał. Dopiero po chwili pojął, o czym mówi. Pocałował ją w policzek i pogłaskał po plecach.

– Mogę ci jakoś pomóc? Może się położysz? Kolację przyniosę do łóżka.

– Jesteś kochany. Później chodź spać do mnie.

Po kolacji położyli się obok siebie i przytulili.

Dziewczyna wsunęła dłoń do spodenek.

– Chcesz? – Pocałowała go w usta.

Nim zdążył odpowiedzieć, zanurkowała pod kołdrę. Te parę minut było niesamowitym doznaniem. Położył ręce na jej głowie, wplatając palce we włosy. Po wszystkim wysunęła się spod kołdry, a on całował jej usta, czując smak samego siebie.

– Jesteś niesamowita! Dziękuję! – Przyciągnął ją do siebie.

* * *

Rano wyjechała, przypominając mu o nauce. Pomógł jej jeszcze zanieść torbę podróżną do samochodu. Po chwili samochód zniknął za rogiem i znowu poczuł pustkę jak przy każdym jej wyjeździe.

Po południu zadzwonił telefon.

– Patryk, skąd to się tu wzięło ? – mówiła zaniepokojonym głosem.

– Chciałem, żebyś wiedziała, że ci ufam, pomimo że jestem strasznie zazdrosny. Masz tam wyglądać najładniej ze wszystkich. To taki rewanż za tę książkę o seksie. Mam nadzieję, że się cieszysz.

W słuchawce przez chwilę panowała głucha cisza.

– Patryk, ja …

– Nic nie musisz mówić. Baw się dobrze, skarbie.

– Dziękuję, jesteś prawdziwym wariatem. Zadzwonię w środę i wszystko ci opowiem.

Zadzwoniła we wtorek, podając mu adres korepetytora i godzinę, na którą go umówiła. Tydzień upływał pod znakiem walki o oceny. Były chwile, gdy miał już serdecznie dosyć ślęczenia nad książkami. Jednak wystarczyło, że pomyślał o niej i z jakąś zawziętością brał się ponownie do nauki. W środę po treningu czekał na jej telefon. Jego rozczarowanie, że nie dzwoni, narastało w miarę upływu kolejnych godzin. Kilkukrotnie już sięgał po telefon, chcąc zadzwonić, ale powstrzymywała go myśl, że byłoby to tak, jakby ją kontrolował.

Kładł się do łóżka rozczarowany i zawiedziony, gdy przyszedł sms: „Zadzwonię jutro. Nie gniewaj się, mój kochany erotomanie”. Zastanawiał się, co mogło być powodem, że nie zadzwoniła, a tylko przysłała sms-a. Wyobraźnia podsuwała mu różne obrazy. W końcu zmęczony i rozczarowany usnął.

* * *

W szkole w końcu dopiął swego i uzyskał z kilku przedmiotów oceny, które mogły być w oczach jego dziewczyny przepustką do…

Zastanowił się przez chwilę. „Moja dziewczyna” – nigdy dotąd tak o niej nie myślał. Uśmiechnął się sam do siebie i nagle posmutniał, przypominając sobie, że nie zadzwoniła.

Jego rozmyślania niespodziewanie przerwał głos szkolnej piękności.

– Cześć, Patryk.

Odwrócił się, a za nim stała Dominika. Ubrana w ciasno opinające nogi i biodra jeansy oraz obcisłą bluzeczkę z głębokim dekoltem. W jego głębi mógł dostrzec fragmenty koronkowego biustonosza.

– Cześć.

– Dawno nie widziałam cię z tą dziewczyną. Rozstaliście się? Masz dzisiaj czas po lekcjach na wspólną pizzę?

Jej pytanie było dla niego kompletnym zaskoczeniem. Na fali rozczarowania brakiem wczorajszego telefonu od Basi miał ochotę się zgodzić. Po chwili jednak uświadomił sobie, że byłaby to próba jakiejś głupiej zemsty wobec Basi. Przyszło mu też do głowy, że być może dla Dominiki stał się wyzwaniem, obiektem do upolowania. Uśmiechnął się i postanowił z niej zakpić.

– Tak, rozstaliśmy się na jakiś czas. Trochę się pokłóciliśmy. W tym tygodniu nie mogę, bo mam korepetycje. Może w przyszłym – jeśli ci to odpowiada.

Miał wrażenie, że oczy dziewczyny rozbłysły nieukrywanym zadowoleniem.

– Fajnie. Daj mi znać, jak będziesz miał czas. – Po chwili zreflektowała się, że wyraziła za duży entuzjazm. – Może będę miała czas, zobaczymy.

Odwróciła się i odeszła. Uśmiechnął się do siebie. Na pozostałych w tym dniu zajęciach nie osiągnął sukcesów – może dlatego, że coraz intensywniej myślał o Basi, a może po prostu jego przygotowanie nie było wystarczające.

Po południu zadzwoniła „jego dziewczyna”.

– Cześć, pieszczochu. Co u ciebie?

– To raczej ty, złośnico, powiedz, dlaczego nie zadzwoniłaś? Przez ciebie źle spałem i zarobiłem kilka złych ocen.

– Patryk, mój szef zabrał mnie na spotkanie z klientami. Powiedział, że w tej sukience pomogę mu załatwić interesy. Dostałam podwyżkę pensji. Mogłam wysłać tylko tego sms– a. Przepraszam, nie gniewaj się na mnie i nie wyłączaj telefonu jak ostatnio.

– Jesteś zadowolona z prezentu? Mam nadzieję, że tylko ja będę mógł cię z niego rozebrać.

– Ty zazdrośniku. Powiedziałam ci, że tylko ty się dla mnie liczysz.

– Miałem rozmowę z Dominiką w szkole.

Opowiedział jej przebieg całego zdarzenia.

– Posłuchaj mnie: nie możesz się zachowywać w taki sposób, to jest nieuczciwe. Proszę, nie rób takich rzeczy. Będę w piątek wieczorem. Będziesz czekał?

– Może tak, jeżeli przyjedziesz w tej sukience.

– Erotoman i zboczeniec. Ale kocham cię, więc przyjadę dla ciebie w tej sukience. Cześć.

Czas dłużył mu się strasznie. Miał chwilami wrażenie, że zegar stanął w miejscu. Zajęcia ciągnęły się w nieskończoność, a oczekiwanie na kolejny sygnał dzwonka trwało i trwało. Dźwięk kończący zajęcia w tym tygodniu przyjął z radością.

* * *

Po powrocie odrobił wszystkie zadane lekcje, przygotował zestawienie ocen i zabrał się za zrobienie kolacji. Gdy wszystko miał zrobione i przygotowane, było już bardzo późno. Usiadł przed włączonym telewizorem i nawet nie wiedział, kiedy zmorzył go sen.

Obudził go pocałunek. Przed nim stała śliczna dziewczyna w krwisto-czerwonej sukience z uśmiechem na ustach.

– Myślałam, że naprawdę tęsknisz, a ty zasypiasz jak dziadek w fotelu. – Śmiała się z nierozbudzonego chłopaka.

– Jesteś, nareszcie… – Jedynie tyle zdołał z siebie wydobyć.

Usiadła mu na kolanach, a on już przytomniej objął ją i całował. Jego ręka wsunęła się pod materiał sukienki i muskała uda dziewczyny.

– Czy ty jesteś moją dziewczyną? – spytał, a ona spojrzała na niego zaskoczona, jakby nie rozumiała pytania.

– Patryk, o co ci chodzi?

– Wiesz, ostatnio uświadomiłem sobie, że jesteś moją dziewczyną. Ale chcę, żebyś sama mi to powiedziała. To tak fajnie brzmi.

– Tak, erotomanie, jestem twoją dziewczyną – pochyliła się i całowała go namiętnie. – Widziałam, że przygotowałeś kolację. Jestem głodna. Zjemy?

– Ja najchętniej zjadłbym ciebie.

– Nawet to czuję. – Poruszyła biodrami na jego udach.

Westchnął z rezygnacją.

– Mogę cię dzisiaj wykąpać?

– Ale, ale… A oceny? Coś mówiłeś o niepowodzeniach…

– Leżą na stoliku. – Udawał zrezygnowanego.

Przejrzała zestawienie.

– Ty jesteś kłamczuch. A już myślałam, że się spokojnie wyśpię.

* * *

Jeszcze przed kąpielą podwinął jej sukienkę i całował po pośladkach. Zręcznie mu umknęła. Dopiero pod prysznicem pozwoliła mu i sobie nacieszyć się ze wspólnej kąpieli. Byli przyjemnie rozgrzani gorącą wodą i pieszczotami.

Patryk przymierzał się, by kolejny raz wsunąć się w jej muszelkę, uchwyciła jego członek i szepnęła mu do ucha:

– Tym razem chcę spróbować inaczej…

Naprowadziła go na swój tyłeczek. Naparła na niego i z cichym jękiem przyjmowała go do wnętrza siebie. Oparła dłonie o ścianę, a on powoli wsuwał się w nią. Naraz oparła dłoń o jego tors.

– Nie, proszę, przestań… Może kiedy indziej…

Wysunął się z niej bez sprzeciwu. Odwrócił do siebie i całował jej piersi.

Potem pomógł się wytrzeć i wysmarować balsamem. Wylądowali obydwoje w łóżku.

– Nie gniewasz się? – spytała.

– Ty decydujesz o wszystkim. Będzie tak, jak ty chcesz – przecież obiecałem.

Wtuliła się w niego.

– Dziękuję, że jesteś…

Po chwili już spała z głową opartą na jego piersi. Delikatnie głaskał ręką jej ramię i składał pocałunki na włosach. Dopiero po dłuższej chwili zorientował się, że zasnęła. Nie wiedząc kiedy, sam również zasnął, pogrążony w rozmyślaniach o ich przyszłości.

* * *

Było już prawie południe, gdy obudził ich dźwięk telefonu Basi.

Po chwili odebrała, na wpółprzytomna.

– Tak, słucham… Dobrze, rozumiem. – Spojrzała na Patryka. – Będziemy o drugiej.

Słuchał jej uważnie.

– Coś się stało? Gdzie mamy być?

Uśmiechnęła się.

– Mamy jeszcze czas, a mnie już nikt nie kocha. Dawniej zabiegał o mnie taki jeden smarkacz. Chyba będę musiała sobie poszukać kogoś nowego.

Przeciągnęła się, odsuwając kołdrę i pokazując mu swój śliczny biuścik. Przewróciła się na brzuch i podniosła biodra do góry.

– To jak, zboczeńcu, masz na mnie ochotę? – Kpiła jak dawniej.

Wsunął pod jej biodra głowę.

– Ja ci pokażę zboczeńca, złośnico, ja ci…

Nie dokończył, przygnieciony jej ciałem.

– Zobaczymy, erotomanie, kto kogo będzie prosić o więcej – śmiała się głośno, zaciskając uda na jego głowie.

Na chwilę uniosła biodra i umożliwiła mu nabranie powietrza.

– Będziesz posłuszny …

Nie dokończyła, bo przewrócił ją na plecy i zaczął łaskotać. Zanosząc się od śmiechu, próbowała mówić:

– Przestań, proszę, przestań… Będę…

 

Utwór chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie w całości lub fragmentach bez zgody autora zabronione.

Czytelniku, chętnie zamieścimy dobre opowiadania erotyczne na Najlepszej Erotyce. Jeśli stworzyłeś dzieło, które ma nie mniej niż 2000 słów, zawiera ciekawą historię i napisane jest w dobrym stylu, wyślij je na nasz adres ne.redakcja@gmail.com. Każdy tekst, który przypadnie do gustu Redakcji Najlepszej Erotyki, zostanie opublikowany, a autor dostanie od nas propozycję współpracy.

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Tagi:
Napisz komentarz