Basza VII (AnonimS)  3.31/5 (25)

28 min. czytania

dracoexboreas, „043”, CC BY-ND 2.0

Nastąpiła długo oczekiwana środa. Punktualnie o 18.00 zjawił się w hotelowym barze. Kobieta już czekała, popijając drinka. W ręku trzymała aparat fotograficzny, umówiony znak rozpoznawczy. Na pierwszy rzut oka wywierała wrażenie korzystne. Dość wysoka blondynka, o zaokrąglonych, kobiecych kształtach. Nie była pięknością, ale i nie odstraszała wyglądem. Podszedł, nawiązując rozmowę. Po krótkiej wymianie uprzejmości, bez owijania w bawełnę przedstawił swoje oczekiwania, identyczne, jak wobec R. Następnie zapytał o jej sytuację osobistą. Powiedziała, że od trzynastu lat pozostaje mężatką. Nie mają dzieci. Od kilku lat w jej małżeństwo wdarła się rutyna. Mąż preferował zawsze tradycyjny sposób uprawiania seksu. Na dodatek ich zbliżenia stawały się coraz rzadsze i niezbyt często dochodziła do orgazmu. Zadowolony z siebie partner szybko zasypiał, a ona, nadal rozpalona, masturbowała się z poczuciem niespełnienia. Usiłowała  coś zmienić. Zaczęła szukać inspiracji w internecie, aż trafiła na portal Sadomasoclub. Przeprowadziła sporo rozmów z różnymi panami, a także z kobietami. I podjęła decyzję, że spróbuje zmienić swoje pożycie. Chciała wystąpić w roli uległej.

W tajemnicy przed mężem kupiła erotyczną bieliznę. Przygotowała romantyczną kolację, przy świecach i winie, która okazała się do pewnego momentu bardzo udana. Pod pretekstem sprzątnięcia naczyń, przebrała się w łaszki rodem z sexshopu. Gdy wróciła do męża, ujrzała jego niebotycznie zdumiona minę. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, uklękła przed nim, rozpięła rozporek i wyjęła penisa. Zaczęła pobudzać go ręką, ale kiedy próbowała wziąć do ust, małżonek odzyskał zdolność reagowania. Zerwał się na równe nogi, gwałtownie ją odpychając. Upadła na podłogę a rozwścieczony sytuacją partner zarzucił ją gradem pretensji i wymówek. Stwierdził między innymi, że takie zachowanie przystoi dziwce, a nie statecznej mężatce. Że jest to pozycja poniżająca kobietę i teraz będzie brzydził się pocałować ją w usta. Przemawiał długo w podobnym tonie, zażądał wyrzucenia kurewskiej bielizny i powiedział, że wychodzi, aby się napić. Zostawił ją na podłodze, zapłakaną i rozhisteryzowaną.

Długo nie mogła się uspokoić. Gdy wreszcie doszła do siebie, schowała głęboko erotyczną bieliznę, wzięła szybki prysznic, łyknęła relanium i poszła do łóżka. Jak przez mgłę jej umysł zarejestrował powrót małżonka. Słysząc hałas przewracanych sprzętów domyśliła się, że był pijany. Nie wszedł do wspólnej sypialni i położył się spać w drugim pokoju. Kolejne „ciche dni” mijały, a sytuacja nie ulegała zmianie. Traktowali się jak obcy sobie ludzie. Po tygodniu spróbowała rozmowy. Przeprosiła go, tłumacząc, że chciała tylko ożywić ich pożycie. Przypomniała, że była dziewicą i to on został jej pierwszym kochankiem. Zimnym tonem odparł, że w takim razie nie pojmuje, skąd u niej takie pomysły. Dodał, że do tej pory jej ufał, ale po tej kolacji ma wątpliwości co do małżeńskiej wierności. Dyskusję zakończył stwierdzeniem, że musi wszystko dokładnie przemyśleć i dopiero gdy to zrobi, oznajmi, co postanowił. Sytuacja stała się patowa. Tygodnie i miesiące mijały w identyczny sposób. Mieszkali razem, ale żyli osobno. Mąż stołował się na mieście, a w wolnym czasie często wychodził z domu. Wracał późno, zazwyczaj pod wpływem alkoholu. Odrzucona J czuła, że oszaleje. Marzyła o ostrym seksie, a pozostawała jej masturbacja. Wreszcie podjęła decyzję. Doszła do wniosku, że skoro i tak partner uznał ją za puszczalską, to nie ma nic do stracenia. Zaczęła aktywnie poszukiwać na czacie partnera. Ponieważ obawiała się układu z kochankiem, żeby nie komplikować sytuacji małżeńskiej, wolała poszukać domina. Nie zdawała sobie sprawy, że niektórzy dominujący pożądają za wszelką cenę trwałych związków i potrafią  posunąć się nawet do szantażu, żeby uległą kobietę zatrzymać. Wiedział już, że na czacie przeważali ulegli mężczyźni, poszukujący dominujących kobiet lub par, chociaż te drugie o wiele rzadziej. Uległe kobiety stanowiły „towar” deficytowy i poszukiwany.

Zapytał, dlaczego wybrała akurat jego? Odparła, że między innymi dlatego, bo nie obiecywał i nie oczekiwał wyłączności. Dodatkowym argumentem stały jej służbowe wyjazdy do stolicy. Zdał sobie sprawę, że kobieta asekuruje się na wypadek, gdyby udało się jej naprawić  relacje z mężem. Właściwie, nawet mu to odpowiadało. Widział gołym okiem, że J ma wątpliwości, ale nie zamierza się wycofać. Była zdeterminowana i zdecydowana doprowadzić spotkanie do zaplanowanego finału. Chciała zamówić kolejnego drinka, ale nauczony doświadczeniem z R, zdecydowanie się temu sprzeciwił. Nie zamierzał zabawiać się z podchmieloną partnerką. Po krótkiej chwili udali się do jej pokoju.

Wynajmowała standardową „jedynkę”, wyposażoną w stolik, krzesło i tapczan. W oddzielonym kotarą aneksie znajdowała się kabina prysznicowa. Wyposażenia dopełniały wbudowana w ścianę mała szafka oraz telewizor. Powiesił marynarkę i wygodnie rozsiadł się na krześle. Z nesesera wyjął krótki pejcz, kajdanki, opaskę na oczy i knebel. J nerwowo kręciła się po pomieszczeniu. Przejął inicjatywę.

– Ubierz tę seksowną bieliznę i podejdź do mnie.

– Dobrze…

– Stój! Masz mówić do mnie Panie.

Zaczerwieniła się, ale powtórzyła posłusznie:

– Dobrze, Panie.

Nie zdołała ukryć zdenerwowania i zawstydzenia. Aby się przebrać, przeszła do aneksu łazienkowego. Rozbawiło go to, ale zachował kamienną twarz. Wiedział, że śmiech może ją dodatkowo zdeprymować. Gdy wyszła, powiesiła najpierw swoje rzeczy w szafce, a następnie przysiadła na brzegu tapczana. Na czacie opowiedziała już wcześniej, jakie miewa fantazje. Teraz otrzymała okazję zrealizowania jednej z nich.

– Podejdź bliżej, dziwko!

Z rumieńcem na twarzy i spuszczonym wzrokiem wykonała polecenie.

– Bliżej!

Przysunęła się tak, że prawie dotykała jego ciała.

– Pierwszy raz się puszczasz?

– Tak, Panie.

– Odwróć się, chcę cię obejrzeć. Trochę się zapuściłaś, widać fałdki tłuszczu. Wybieram zwykle bardziej atrakcyjne suki, musisz wziąć się za siebie. Gimnastyka, basen, ogólnie więcej ruchu.

Milczała.

– Pytam po raz ostatni. Jesteś gotowa na to, co uzgodniliśmy?

– Tak. Chcę żeby mnie Pan potraktował jak ostatnią szmatę i płatną dziwkę.

Wyczuł, że wreszcie się rozluźniła, więc na razie nie kazał jej rozbierać się do naga.

– Na kolana i obciągnij mi. Wiesz, jak to zrobić?

– Widziałam na necie, ale realnie nigdy tego nie robiłam, Panie.

Zdegustowany, udzielał jej wskazówek, aż zdołała doprowadzić do wytrysku. W ostatniej chwili powstrzymał się przed zmuszeniem jej do połknięcia spermy. Ale nie przed zrzuceniem nasienia na twarz i biust. Zaskoczona, zerwała się z kolan i wskoczyła do kabiny prysznicowej. Zmywając spermę, zasypała go gradem pretensji. Rozemocjonowana, zapomniała o tytułowaniu Panem.

– Jak mogłeś mnie tak potraktować? To obrzydliwe… Reszty słów nie próbował nawet słuchać. Ze stoickim spokojem poczekał, aż J wróci i od razu przejął inicjatywę.

– Milcz i słuchaj, co ja mam do powiedzenia, bo nie zamierzam tego więcej powtarzać. Po pierwsze, miałaś nazywać mnie Panem! Po drugie, to co zrobiłem, to realizacja twoich fantazji o których pisałaś mi na czacie. Po trzecie, marna z ciebie dziwka i nie masz pojęcia o uległości. A ja nie mam zamiaru tłumaczyć ci za każdym razem, gdzie popełniłaś błąd. Wszystko ustaliliśmy w wielu rozmowach i to ty nie dotrzymałaś tych ustaleń. A oto twoja zapłata

Wypowiadając te pogardliwe słowa, rzucił na podłogę pięciozłotową monetę. Twarz kobiety zalał krwistoczerwony rumieniec. W oczach błysnęły łzy. Nie czekając na jej słowa, nałożył marynarkę i opuścił pokój. Liczył na bardziej interesujące spotkanie. Okazało się, że uzgodnienia to jedno, a zachowanie się w realu niedoświadczonej kandydatki na uległą, to dwie różne sprawy. Zapamiętał na tę lekcję na przyszłość.

Właściwie, to czego się spodziewał? On od lat marzył i przygotowywał się do tego, by spróbować swoich sił w bdsm. A ona? Sprowokowana przez zadufanego, nie zwracającego uwagi na jej potrzeby męża, rzuciła się na oślep w nurt zdarzeń, o których nie miała najmniejszego pojęcia.

Odczuwał złość i pobudzenie, bo liczył na dłuższy oraz przyjemniejszy seans. Wiedziony impulsem, postanowił udać się do R. Nigdy dotąd nie odwiedzał jej w domu, chociaż znał adres. Tym razem postanowił to zmienić. Minęła właśnie dwudziesta pierwsza, gdy zadzwonił do drzwi. Usłyszawszy jego głos, otworzyła niezwłocznie, zarazem zaskoczona i uradowana. Zaczęła się usprawiedliwiać, że nie ma makijażu i jest ubrana w nocną koszulę, na którą, słysząc dzwonek, narzuciła szlafrok. Położył jej dłoń na ustach, tamując ten słowotok. Aby rozładować napięcie stwierdził, że z reguły przebywa ona w jego towarzystwie naga i teraz on też tego oczekuje. Słysząc te słowa, bez wahania zdjęła ubranie i pytająco spojrzała na Pana. Zadowolony z domyślności uległej, uśmiechnął się i skinął głową. Zaczęła go rozbierać, ale w przeciwieństwie do własnego ubrania, które rzuciła niedbale w kąt, rzeczy Pana powiesiła starannie w szafie. Po tym, jak klęcząc zdjęła mu buty, pozostała już w tej pozycji. Wrócił mu dobry humor. Rozumiejąca go bez słowa uległa pokazała różnicę pomiędzy dobrze ułożoną niewolnicą, a przypadkową, nie wiedzącą, czego właściwie chce, sfrustrowaną mężatką.

Pod wpływem impulsu pochylił się i pomógł R wstać. Następnie posadził ją sobie na kolanach. Wtuliła się w niego, podsuwając spragnione usta. Pomimo wyraźnej ochoty nie odważyła się przejść do pocałunku W napięciu oczekiwała, co dalej. Czuł, jak gwałtownie bije jej serce. Niespiesznie zaczął ją pieścić. Najpierw prawą ręką głaskał policzki, podbródek, kark i szyję. Lewą objął i masował pierś. Czynił to wyjątkowo delikatnie. Sutek stwardniał, wyginała grzbiet i szyję niczym rasowa kotka. Pozostawił dłoń na piersi.  Drugą ujął włosy, chcąc sterować ułożeniem głowy kobiety. Palce zastąpił językiem. Gdy lizał i całował szyję, słyszał przyspieszenie jej oddechu. Dłoń wyczuwała zmiany rytmu serca. Z szyi przeszedł do pieszczot małżowiny ucha. Na przemian przygryzał, lizał i ssał, szczególnie płatki i obrąbki. Gdy czubkiem języka dotknął muszli, jęknęła z rozkoszy. Nie przestawał. Jęki i dyszenie stawały się coraz głośniejsze.

– Podniecasz się?

– Tak, mój Panie. Jestem bardzo podniecona. Płyną ze mnie soki.

– Zaraz sprawdzę – mówiąc to, wsunął palec w jej pochwę. Rozsunęła ochoczo nogi licząc, że zajmie się jej cipką. Ale on miał inny plan. Włożył ten sam palec do ust kobiety, a ona natychmiast oblizała go i zaczęła ssać.

– Prowokujesz mnie tym bezwstydnym zachowaniem?

– Nie śmiałabym, Panie.

Pomimo pokornie wypowiedzianych słów, jej oczy mówiły co innego. Była nakręcona jak bączek i drżała z podniecenia. Jemu też się ono udzieliło. Zawsze tak reagował na sygnały partnerek. Działało to jak sprzężenie zwrotne. Chociaż jednak członek osiągnął już gotowość, celowo przedłużał grę wstępną. Kazał jej się podnieść i uklęknąć na tapczanie. Mając do dyspozycji  plecy kobiety, jeździł językiem po karku, stopniowo przesuwając się w dół, wzdłuż kręgosłupa. Gdy musnął wreszcie rozchylony przedziałek pośladków, zaczęła drżeć jak gdyby dostała dreszczy. On nadal przedłużał zabawę. Nakazał jej przyjąć suczą postawę. Z ulgą opadła na kolana, wystawiając ochoczo tyłek w stronę mężczyzny. Rozsunęła na boki nogi, licząc na penetrację. Ale to on decydował, co będzie dalej. Ujął penisa w dłoń i zaczął drażnić obydwie dziurki suki. Dotykał jej, a gdy ona wychylała w odpowiedzi ciało w jego stronę, szybko cofał fallusa. Wreszcie R nie wytrzymała.

– Panie, błagam, zerżnij mnie jak sukę. Już nie jestem w stanie wytrzymać.

– Chyba się przesłyszałem? Prosisz o karę? Przecież wiesz, że musisz być cierpliwa.

– Przyjmę wszystko, co zechcesz, Panie, ale błagam o tę łaskę. Nigdy w życiu nie czułam takiego podniecenia. Cała płynę. Proszę, bardzo proszę.

Wszystko to spowodowało, że jego twardy kutas przyjął maksymalną objętość. Dalsze przeciąganie sytuacji mogło spowodować niekontrolowany wytrysk. Oburącz złapał R za biodra i brutalnie wtargnął do jej pochwy. Szybkim pchnięciom towarzyszył spazmatyczny okrzyk rozkoszy kobiety. Gwałtownie łapiąc powietrze, szybko dopasowała się do jego rytmu. Jej cipka pulsowała i mocno zaciskała się na penetrującym penisie. Przez moment przemknęła mu myśl, żeby się tylko nie zakleszczyli. Mimo tych obaw, nie ustawał. Jeszcze kilkanaście pchnięć i  plecy R wygięły się w łuk, a ciałem wstrząsnął orgazm. Szczytował razem z nią, tryskając ładunkiem spermy. Osunęła się bezwładnie. On usiadł obok na krześle. Jednoosobowy tapczan okazał się za mały dla nich dwojga. Gdyby chciał, mógłby zająć go sam, ale nie miało to dla niego znaczenia. R odzyskiwała powoli świadomość. Gdy zorientowała się w sytuacji, podniosła się szybko i podeszła do swego Pana. Padła na kolana i zaczęła  czyścić językiem penisa. Pomiędzy kolejnymi liźnięciami szeptała:

– Panie, to było niesamowite. W życiu nie czułam takiego podniecenia. Bardzo dziękuję za to, że jesteś…

Odzywając się bez pozwolenia, dawała mu pretekst do wymierzenia kary. Ale nie miał zamiaru psuć jej nastroju. Pomyślał, że R zaznała w życiu niewiele przyjemności, skoro tak emocjonalnie reagowała na dzisiejsze wydarzenia. Pogłaskał ją po głowie, na co odpowiedziała wdzięcznym spojrzeniem. Jej roziskrzone, błyszczące oczy i uśmiechnięta twarz potwierdziły to, co wcześniej wypowiedziała słowami. Gdy skończyła, zapytała, czy ma podać coś do jedzenia lub picia. Uprzedziła, że z zimnych napojów ma tylko wodę mineralną i może zrobić jedynie kanapki. Wynikało to z tego, że nie gotowała i stołowała się na mieście. Zażyczył sobie wody. Potem kazał jej usiąść i zaczął rozmowę. Poinformował ją o tym, że odwiedza czat bdsm w poszukiwaniu kolejnych niewolnic. Dodał, że oczekuje, iż ona również się będzie tam bywać. Ma używać stałego nicka, jednoznacznie wskazującego, że ma Pana. Poprosiła go, żeby pokazał jej, jak to się robi i uruchomiła komputer. Szybko wszedł na Polczat, otworzył dokument rejestracyjny. Pod jego czujnym okiem wypełniła kwestionariusz i przyjęła stały nick ona_Baszy. Uprzedził, że może spodziewać się różnych tekstów, zwłaszcza od osób ukrytych pod nickami tymczasowymi. Poinformował, że musi chronić tożsamość zarówno swoją, jak i jego, chociaż wolno jej rozmawiać na wszystkie tematy. Stanowczo zabronił wchodzenia na czat z komputera w pracy. Następnie ponownie poszli do łóżka. Tym razem posiadł ją tradycyjnie. Gdy skończyli, zaczął szykować się do wyjścia. Zaproponowała, żeby został i zasugerowała, że ze względu na wąski tapczan, pościeli sobie na podłodze. Zdecydowanie odmówił, twierdząc, że to ona musi wypocząć, bo jutro idzie przecież do pracy. Po powrocie do domu długo analizował dzisiejsze spotkania oraz postawę obydwu kobiet.

Kolejne dni mijały dość monotonnie. Z R spotykał się częściej na czacie, niż w realu. Poszukiwał dość intensywnie kolejnej niewolnicy. Nauczony doświadczeniem z j32, starał się weryfikować deklaracje kolejnych rozmówczyń. W celu ułatwienia i ukierunkowania rozmów, przygotował wstępną ankietę, którą rozsyłał zainteresowanym. Pytał między innymi o :

  1. Opisanie stanu rodzinnego, dyspozycyjność, itp.
  2. Wiek i sprawność fizyczną.
  3. Preferowany rodzaj spotkań (jednorazowe, cykliczne, dyspozycyjność 24h/na dobę).
  4. Poziom doświadczenia.
  5. Preferencje seksualne: hetero, bi, less.
  6. Praktyki bdsm, które znane są z realnych spotkań.
  7. Praktyki bdsm, których nie doświadczono, a jest chęć spróbowania.
  8. Praktyki nieakceptowane.
  9. Odporność na ból: duża, średnia, słaba.
  10. Rozumienie pojęć: uległość, masochizm, niewolnictwo.
  11. Czym jest dla wypełniającej ankietę bdsm?
  12. Alergie (np. na kocią sierść, metale, lateks, gumę, tworzywa sztuczne itp.).
  13. Ograniczenia ruchowe, np. wybity bark, problemy z kolanami, kłopoty z kręgosłupem.
  14. Problemy zdrowotne mogące mieć wpływ na spotkanie, np. choroby psychiczne, choroby serca, padaczka, cukrzyca i inne.
  15. Uwagi własne.
  16. Akceptację uczestnictwa w sesjach grupowych i uprawianie na rozkaz pana seksu z partnerami obojga płci, z wyłączeniem osób nieletnich (poniżej osiemnastego roku życia).

Uwagi końcowe:

– Podstawowym warunkiem koniecznym do spotkania było przedstawienie aktualnego zaświadczenia lekarskiego, wykluczającego choroby weneryczne i AIDS.

– Informował, że w trakcie spotkań niewolnica ma do dyspozycji dwa słowa bezpieczeństwa:

„ŻÓŁTY ” – zbliżam się do granicy.

„CZERWONY” – natychmiast STOP.

– Negocjacje dotyczyły tylko praktyk. Natomiast sposoby upokarzania i tresury zależały wyłącznie od niego.

– Oczekiwał, że niewolnica przed podjęciem decyzji przemyśli ją kilka razy, zwłaszcza pod kątem, czy nie odbije się to na jej psychice i optyce postrzegania rzeczywistości.

– Nie domagał się fotek i nie obiecywał wysyłania własnych.

Oczywiście, był to tylko wstęp, gdyż szczegółowe negocjacje odbywały się dopiero po tym, gdy obie strony zadeklarowały chęć spotkania. Szybko zorientował się, że dokładna analiza pytań daje mu podstawową wiedzę o takiej osobie. Odpadały kandydatki, które nie miały pojęcia, co je czeka, a gdy zorientowały się, o co chodzi, rezygnowały. Trudne do oceny były natomiast takie, które zgadzały się na wszystko. W znakomitej większości również one nie miały pojęcia, w co się pakują. Największe szanse na spotkania i wzajemne dotarcie się dawały kobiety, które w ankietach wyrażały zgodę na większość punktów, ale niektóre zdecydowanie wykluczały.

Uśmiechnął się, przypominając sobie, jak błądził po omacku i jakie dziwne zdarzenia go spotykały. Ze względów bezpieczeństwa wynajął „na czarno” pokój na mieście. Stanowił on część trzypokojowego mieszkania, położonego na pierwszym piętrze. W hotelach zachodziła konieczność meldowania się, a przyprowadzać nowopoznanych do własnego mieszkania nie miał zamiaru. Płacił z góry za miesiąc i nikt nie pytał o nazwisko. Uprzedził właścicielkę, że pokój zamierza wykorzystywać jako miejsce spotkań z kobietami. Doświadczona życiowo starsza pani wyraziła zgodę zarówno na te warunki, jak i na sprzątanie. Dodała, że jeśli dostarczy jej dodatkowe komplety pościeli, to po każdej wizycie będzie je zmieniała, a użyte upierze. Uzgodnili także, że on i jego goście mają prawo korzystać z łazienki oraz WC. Zadowolony z jej postawy, obiecał dorzucić coś do umówionej kwoty. Oczywiście, z R nadal zamierzał spotykać się u siebie, ale do niej miał pełne zaufanie.

Z ciekawszych zdarzeń zapamiętał spotkanie z kobietą, która twierdząco odpowiedziała na wszystkie pytania. W głowie zapaliło mu się ostrzegawcze światełko, ale zaryzykował. Gdy po wstępnej rozmowie w kawiarni wyraziła chęć kontynuacji i jechali do wynajętego lokum, przyjrzał się dokładnie współpasażerce. Wyglądała przeciętnie, chociaż sympatycznie. Tylko opuszczone kąciki ust, zmarszczki pod oczami pomimo młodego wieku oraz zrezygnowane spojrzenie sugerowały mu, że jest to kobieta po przejściach, nastawiona do życia pesymistycznie.*

Usiadł na krześle i kazał jej uklęknąć. Zawahała się, ale przynaglona, niechętnie wykonała polecenie. Zwiastowało to kłopoty. Podsunął jej pod nos obutą stopę i wydał komendę:

– Całuj!

Odsunęła się z wyraźnym obrzydzeniem.

– Nie ma mowy. Buty są brudne i mają zarazki.

– Przecież w ankiecie i w rozmowie zgodziłaś się na wszystko.

– Ale nie spodziewałam się takich dziwnych poleceń.

– Pamiętaj, że masz nazywać mnie Panem.

– A czy to takie ważne?

Widać było, że ustawiła się na „nie”. Nie było sensu tego ciągnąć. Podjął ostatnią próbę.

– Rozbierz się.

Zdjęła z siebie wierzchnie ubranie, pozostając w majtkach i biustonoszu.

– A reszta?

– Na pierwszym spotkaniu? Za krótko się znamy, a ja nie jestem dziwką.

Zdegustowany, spokojnie powiedział, że w takim razie kontynuowanie znajomości mija się z celem. Rozbroiła go zupełnie kolejnym tekstem.

– Ale dlaczego? Przecież nic złego nie zrobiłam.

– Właśnie dlatego, że nic nie chcesz robić. Zadeklarowałaś zupełnie coś innego. Ubieraj się. Żegnam!

Obrażona, wyszła bez słowa .

Kolejnym dziwacznym egzemplarzem okazała się kobieta, która zgłosiła nietypową fantazję. Mianowicie chciała, aby deptać jej ciało, w szczególności piersi. Pierwszy odruch – odrzucić, bo to fantastka albo osoba niezrównoważona. I tak też jej odpowiedział. Ona, niezrażona, zaczepiała go na czacie przy każdej okazji, zapewniając, że posiada pewność co tego, co jej się marzy. Trochę na odczepnego zapytał, czemu akurat on? Odparła, że zadecydowała obecność na czacie jego niewolnicy, świadcząca, że jest doświadczonym masterem, co w pewnym sensie gwarantuje jej bezpieczeństwo. Dodała, że nie chciałaby trafić na niewyżytego frustrata, bo ma sporo ograniczeń. Zaintrygowany, zapytał o te ograniczenia. Wykluczyła seks i robienie laski, a także mocne bicie, zostawiające widoczne ślady. Zaoferowała gotowość do znoszenia wszelakich upokorzeń oraz adoracji nóg pana. Ale podkreśliła, że jej główną fantazją pozostaje przeżycie deptania piersi, połączonego z delikatną chłostą i lekkimi kopniakami. **

Było to nawiązaniem do jego młodzieńczych fantazji, chociaż tamten opis dotyczył dwóch kobiet. ***

Spotkali się o 11.00 w okolicach dworca kolejowego, przyjechała pociągiem spoza Warszawy. Niewysoka, ze sporą nadwagą i bardzo dużym, nie pasującym do sylwetki biustem. Gdy odpowiadała na jego pytania, jej wzrok uciekał i lekko się zacinała. Powiedział, że ma ostatnią szansę, żeby się wycofać. Przecząco pokręciła głową. Zawiózł ją do wynajmowanego pokoju. Była coraz bardziej speszona, ale starała się trzymać fason. Nie przedłużał, bo chciała wracać popołudniowym pociągiem. Usiadł na krześle i kazał jej się rozebrać. Zaczerwieniła się, ale bez słowa wykonała polecenie, układając porządnie swoje rzeczy na łóżku. Pamiętała, żeby z torebki wyjąć przywieziony wibrator. Gdy skończyła, stanęła przed nim, podając na wyciągniętej dłoni osobisty sprzęt. Opowiadając o swoich fantazjach wspomniała, że jedną z nich jest masturbacja na oczach Pana, dręczącego nogami jej piersi.

– Na kolana.

Bez oporu wykonała rozkaz. Nie ulegało wątpliwości, że odczuwa zdenerwowanie, ale i determinację, żeby skorzystać z okazji zrealizowania wieloletnich marzeń. Wiedział z rozmowy, że takie fantazje miewała od czasów średniej szkoły. Już w pierwszej klasie duże piersi stały się jej przekleństwem. Wyróżniały ją z spośród innych dziewczyn, co powodowało drwiny koleżanek i kolegów oraz ironiczne uśmiechy większości nauczycieli. Przeszkadzały ćwiczyć na wuefie, obciążały podczas siedzenia. Mimo, że była inteligentna i dobrze się uczyła, odczuwała wykluczenie. Nie zapraszano jej na imprezy, sama też odsunęła się od rówieśników. Oprócz nauki pozostało czytanie książek oraz skryte fantazje i marzenia. Brak aktywności ruchowe skutkował nadwagą, co stało się przyczyną narastającej frustracji. Za wszystko obwiniała swój wielki biust i znienawidziła go. Maltretowała zbyt ciasnym biustonoszami, szczypała i uderzała. W małej miejscowości, w której mieszkała, nikt nie słyszał o operacjach plastycznych, a prości i zapracowani rodzice nie zdawali sobie sprawy z problemów córki. Stała się odludkiem. Jej fantazje też ewoluowały. Przysłowiowego księcia na białym koniu zastąpiły bardziej przyziemne postacie. Gdy dostała się na studia, liczyła na odmianę losu. Pewnego razu grupka przechodzących, podpitych kolegów zaprosiła ją na prywatkę. Ucieszona, że wreszcie coś się dzieje, zlekceważyła fakt, że nie była pierwszym wyborem i ochoczo przyjęła zaproszenie. Nie wiedziała, że koledzy założyli się, iż ją przelecą. Oprócz użycia trzech otworów planowali także „Hiszpana”. ****

Ona, szczęśliwa, że wreszcie ktoś ją akceptuje, pod wpływem wypitego alkoholu pozbyła się wszelkich hamulców. Uwodzona, zdecydowała się dobrowolnie udać z jednym z nich do pokoju. W wieku 22 lat chciała wreszcie stracić dziewictwo. Z tego, co się potem wydarzyło, niewiele pamiętała. Dopiero podczas procesu sądowego dowiedziała się szokujących szczegółów. Posiedli ją w pięciu, zarówno klasycznie, jak i oralnie. Analny nie wyszedł, bo nie kontaktowała, ale każdy z nich odbył z nią stosunek zwany hiszpańskim. Gdy w przerwie rozprawy, przechodząc obok oskarżonych, zadała im pytanie – Dlaczego? – Jeden z nich wykrzyczał: – To przez ten twój biust. Te wielkie cyce kusiły nas i wabily, bo żadna z dziewcząt z którymi się spotykaliśmy, takich nie miała. – Te słowa stały się jej obsesją. Na początku marzyła, że dorwie i wykastruje swoich gwałcicieli. No i że jej piersi się zmniejszą, staną się takie, jak u innych dziewczyn. Potem, w czasie sennych koszmarów, pojawił się inny motyw. Mężczyzna, który maltretuje jej biust, wykrzykując: – Nie kuś mnie nimi. Te piersi to dzieło diabła, żeby nas przywieść do grzechu. Ale nic z tego. Nie chcę iść do więzienia!

Przypomniał sobie te informacje i postanowił, że zachowa ostrożność, ale nie zamierzał odpuścić takiej okazji. Wydał kolejny rozkaz.

– Zdejmij mi buty oraz skarpety i połóż się na plecach na podłodze.

Gdy wykonała i to polecenie, powoli postawił stopy na jej ciele. Oddech kobiety przyspieszył i stał się urywany. Stopniowo zwiększał nacisk oraz zmieniał pozycję. Wziął jeden sutek pomiędzy palce, zaczął ściskać i kręcić. Zareagowała wzrastającym podnieceniem. Ujęła ręką jego nogę i postawiła na swojej twarzy. Językiem zaczęła masować podeszwę, ssała palce, przygryzała piętę. Z rozbawieniem skonstatował że przejęła inicjatywę i nie bacząc na niego, realizowała swoje od lat skrywane fantazje. Uderzył ją podeszwą stopy, żeby się opamiętała, ale to tylko wzmogło podniecenie. Jakby wpadła w trans. Mógł ją brutalnie przywołać do porządku, albo natychmiast przerwać spotkanie, ale z drugiej strony odczuwał ciekawość, jak daleko może się posunąć kobieta owładnięta szczególną obsesją erotyczną. Zbierał doświadczenia i nietypowe zachowanie uległej okazało się na tyle intrygujące, że postanowił kontynuować.

– Uderz mnie mocniej. I depcz te wstrętne cyce.

Nie panując nad sobą, wykrzykiwała na głos swoje pragnienia. W euforii nie używała słowa „Panie”. Chciał spowodować żeby ochłonęła, więc rzucił jej na brzuch wibrator i rozkazał przystąpić do masturbacji. Natychmiast zaczęła to robić, ciężko dysząc i mamrocząc coś pod nosem. Jedną ręką nadal przyciągała jego stopę do ust. Nie przestawała jej całować. Wolną nogą masował z dużą siłą jej rozlane piersi, kopiąc je od czasu do czasu. Targana różnorodnymi bodźcami, szybko doszła i głuchym jękiem obwieściła orgazm.

To ją trochę uspokoiło. Przestała całować nogi mężczyzny i bezwładnie legła na podłodze. Nie puszczała jego stopy, tuląc ją jak dziecko ulubioną zabawkę. On spokojnie siedział, czekając na dalszy rozwój sytuacji. Trochę to trwało, nim wróciła do normalności. Czerwona jak burak, poprosiła o powtórzenie wszystkiego od początku. Zrobiło mu jej się żal i zgodził się na tę powtórkę. Gdy skończyli, odwiózł ją na dworzec. Przy pożegnaniu żadne z nich nawet nie wspomniało o ewentualnym, kolejnym spotkaniu.

Po powrocie do domu postanowił, że nigdy więcej nie zgodzi się na przejęcie przez uległą inicjatywy podczas spotkania. Wyglądało na to, że to ona osiągnęła swoje cele, a on okazał się tylko narzędziem. Długo odczuwał z tego powodu sam do siebie niesmak.

Kolejna kandydatka, 28–letnia B, zaciekawiła go swoją bezpośredniością. Rzeczowo i spokojnie negocjowała kolejne punkty ankiety. O sobie powiedziała, że jest samotna i eksperymentuje z seksem. Nie wykluczyła spotkań z kobietą, ani seksu w większym gronie. Po dłuższej dyskusji zaaprobowała także możliwość oddania się na jego rozkaz innej osobie. Większość zastrzeżeń i uwag miała do konkretnych praktyk. Zaakceptowała bondage (wiązanie i unieruchamianie), fetysz pozycji (czołganie się, chodzenie na czworaka, padanie i trwanie na kolach), wykonywanie rozkazów, polewanie woskiem. Nie oponowała przed lizaniem, wąchaniem, całowaniem. Zgodziła się na bicie, ale bez okrucieństwa, a zwłaszcza bez pozostawiania trwałych śladów. Zaakceptowała policzkowanie. Prosiła o oszczędzanie jej kopania, plucia, scatu, igieł, prądu. Nie brali pod uwagę medicalu, tatuowania, piercingu czy wypalania znaków, bo i on nie przejawiał takich zainteresowań. Praktyki, o których obecnie nie rozmawiali, a o które chcieliby ewentualnie rozszerzyć w przyszłości repertuar spotkań, uznali za możliwe do zrealizowania, ale po wcześniejszym, dodatkowym uzgodnieniu. Wyglądało to obiecująco, ale z j32 też wszystko zostało ustalone, a wyszło, jak wyszło. Był tym bardziej ostrożny, że to J zaproponowała, żeby wytrysnąć na jej ciało, ponieważ pragnęła na własnej skórze poczuć maksymalne upokorzenie. Pomny na ostatnie doświadczenia, wymyślił test sprawdzający. Umówili się na weekend, bo B przyjeżdżała z daleka. Gdy odebrał ją z dworca, uprzedził o tym, że ma dla niej czas od piątkowego wieczoru do soboty. Widząc zawód na twarzy kobiety pozwolił jej skorzystać dłużej z noclegu i zwiedzić Warszawę. Na jego polecenie usiadła na tylnym siedzeniu. Odwrócił się i wyciągnął do niej rękę. Ujęła ja i ucałowała, mówiąc:

– Witaj, Panie.

Ten pierwszy test zdała bez problemu, ale czekała ją kolejna niespodzianka. Po przejechaniu kilku ulic podjechał na obrzeża parku. Stała tam budka z piwem. Zaparkował auto w odległości około stu metrów. Zapytał, czy dalej gotowa jest wykonać każde polecenie, zgodnie z ustaleniami. Odparła twierdząco, a on wyjął z kieszeni 50–złotowy banknot. Wręczył jej i powiedział, że ma podejść do stojącego samotnie, zarośniętego menela i zaproponować mu zrobienie laski. Gdyby nie chciał się zgodzić, miała na zachętę zaproponować otrzymane pieniądze. Przez dłuższą chwilę spoglądała w milczeniu. On czekał bez słowa na rozwój wydarzeń. Postanowił wcześniej, że w przypadku odmowy odwiezie ją natychmiast na dworzec i kupi bilet powrotny. Zaobserwował na twarzy wyraz rozpaczy. Ale niemal natychmiast przybrała maskę pokerzysty. Opanowawszy emocje, B spokojnym tonem poprosiła o prezerwatywę, usprawiedliwiając się, że dlatego nie ma własnej, ponieważ on wyraźnie zaznaczył, iż gumek nie używa. Podał jej kondoma, otworzyła drzwi i zaczęła iść w kierunku budki. Ruszył parę kroków za nią, o czym nie wiedziała, ponieważ ani razu nie obejrzała się za siebie. Asekurował ją, bo samotna kobieta w tej okolicy narażona była na zaczepki. Gdy podeszła na odległość dziesięciu metrów od wskazanego typa, krzyknął, żeby się zatrzymała. Powiedział, że zmienił zdanie i polecił wsiadać do samochodu. Mechanicznie zawróciła tym samym, miarowym rytmem. Menel nie wykazał całym tym zamieszaniem najmniejszego zainteresowania, ale z grupki trzech pijaków padła propozycja, żeby laska zostawiła frajera i przyłączyła się do nich. Nie zareagowała i wtedy jeden z chętnych, potężny drab, ruszył za dziewczyną „marynarskim” krokiem. On stał spokojnie, poczekał aż podeszła i polecił powoli wracać do wozu. Sam również zaczął iść w tym samym kierunku. Oprych odebrał to jako rejteradę i głośno bluźniąc, pobiegł za nimi. B stanęła przy otwartych drzwiach, obserwując, co dalej. Napastnik dopadł go, próbował uderzyć ciosem z prawej ręki. Zrobił unik w prawo skos, z półkrokiem do przodu, co umożliwiło mu wykonanie rzutu przez biodro. Zaskoczony bandzior walnął plecami o ziemię, skutecznie pozbawiony oddechu. Mógł mu wtedy wyłamać staw łokciowy, podstawiając kolano i nie puszczając ręki, albo upaść razem z nim i założyć klucz nogami, ale nie zamierzał się brudzić. Ponadto, dwaj kompani powalonego ruszyli mu na odsiecz. Wsiadł więc tylko z B do samochodu i już bez przeszkód dojechał do wynajętego lokum. Po wejściu na górę zapoznał ją pobieżnie z kuchnią i łazienką. W pokoju miał małą lodówkę z napojami i jedzeniem, a także mikrofalówkę. Zanim się rozejrzała, podała mu aktualne badania lekarskie. W rewanżu on pokazał jej swoje. Dodała przy okazji, że nie ma okresu, zabezpieczyła się przed zajściem w ciążę, a lewatywę zrobiła tuż przed wyjazdem, kilka godzin temu. Następnie poprosiła o możliwość skorzystania z łazienki, na co wyraził zgodę. Gdy wróciła i stanęła przed nim, nie czekając na komendę zrzuciła z siebie szlafrok, odsłaniając nagość. Patrzyła mu prosto w oczy, bez cienia skrępowania czy zażenowania. Nie próbowała niczego zakrywać ani zasłaniać, jej ręce zwisały swobodnie wzdłuż ciała. To zachowanie potwierdzało słowa o eksperymentowaniu z seksem. Od razu rzuciło mu się w oczy, że dziewczyna starannie depiluje ciało. Nienaganna figura, zgrabne, ale silne nogi, jędrne, średniej wielkości piersi, sterczące sutki i ładna buzia dopełniały bardzo korzystnego obrazu. Wstał i podszedł bliżej. Poczuł zapach perfum Opium marki Yves Saint Laurent, co świadczyło, że nie żałuje wydatków na dobre kosmetyki. Delikatny, dyskretny makijaż utwierdzał go w przekonaniu, że B posiada dobry gust.

Spokojnie czekała na inicjatywę mężczyzny. To również świadczyło o sporym doświadczeniu. Nie spieszył się więc. Zaczął od dotyku. Skóra była jedwabista, lekka opalenizna prześwitywała złotopomarańczowym odcieniem. Delikatnie głaskał jej plecy i ugniatając z wyczuciem barki oraz ramiona doprowadził do tego, że odprężyła się. Mimo że w bdsm stawiał pierwsze kroki, to nie brakowało mu wprawy dobrego kochanka. Dlatego nie spieszył się. Ona, zgodnie z ustaleniami, stała nieruchomo, pozwalając mu na wszystko. Skoncentrował się na wyczuwaniu jej reakcji. Do pracy rąk dołączył pieszczoty języka. Muskał nim jej szyję, a także uszy. Po chwili jego uwagę przykuły piersi. Tym razem użył jeszcze warg i zębów. Zmieniał przy tym natężenie i częstotliwość drażnienia sutków. Czuł ich twardość, a gdy cichutko westchnęła, nagle przerwał.

– Patrz mi prosto w oczy.

Wykonała polecenie. Spojrzała śmiało, nie uciekała wzrokiem. Zbliżył swoją twarz, a ona ani drgnęła. Musnął pocałunkiem usta i nim zdążyła zareagować, ponownie skierował uwagę ku piersiom. Położył na nich dłonie i zaczął silnie ugniatać. Ściskał i wykręcał naprzemiennie obydwa sutki. Zabiegi te, połączone z poprzednimi pieszczotami, przyniosły wreszcie oczekiwany skutek. Oddech przyspieszył, a z ust wydarł cichy jęk. Jedną ręką namacał krocze, drugą coraz mocniej uciskał piersi. Pobudzał dłonią wzgórek łonowy, by następnie drażnić palcem łechtaczkę. Dotykał  lekko, wzmacniając stopniowo nacisk, przekraczając wreszcie próg bólu. Głośno krzyknęła, a on nieustannie zmieniał sposób stymulacji: słabiej, silniej, z góry, z dołu… Wzbogacił doznania, drażniąc i uciskając jednocześnie jej wzgórek, łechtaczkę i wargi sromowe. Czując, że B zbliża się do orgazmu, przerwał nagle pieszczoty. Nie zdołała ukryć zawodu. Cofnął się i usiadł na krześle. Podeszła bliżej, uklękła.

– Panie, błagam, dokończ… – Przerwał jej uderzeniem w twarz.

– Egoistyczna suka z ciebie. Myślisz tylko o sobie. Musisz się nauczyć, że najważniejsza dla ciebie rzecz na świecie to zadowolenie twego Pana. A od dzisiaj jestem nim ja. Zrozumiałaś?

– Tak, Panie.

– Złóż mi więc hołd.

Mówiąc to, w znaczący sposób poruszył nogą. Zorientowała się i ucałował obydwa buty. Potem wyprostowała się, chociaż nadal  pozostała w pozycji klęczącej. Miał do wyboru trzy możliwości. Uprawiać z nią seks, zażądać, żeby zrobiła mu loda i doprowadzić ją do orgazmu, albo skoncentrować się wyłącznie na praktykach bdsm. Trzecia opcja niosła największe ryzyko, ale dawała największą szansę kontyuowania znajomości na jego własnych zasadach. A właśnie na tym najbardziej mu zależało. Dlatego wziął miękką linkę i zaczął bawić się w krępowanie uległej. Na pierwszy ogień poszły piersi. Ciasno osznurowane, przypominały wielkanocny, domowy baleron. W następnej kolejności zrobił stringi, na tyle ciasne, że sznur wszedł w rowek między pośladkami, a także pomiędzy wargi pochwy. Wiedział, że coś takiego musi sprawiać ból. Potem skrępował jej ręce na plecach oraz kostki u nóg. Połączył te pęta. Tym razem zachował trochę luzu, nie chciał powodować uszkodzeń. W widocznym miejscu umieścił ostry, cienki nóż oraz nożyczki. Nakazał natychmiastowe informowanie o pojawieniu się bólu albo o innych, niekomfortowych odczuciach. Unieruchomiwszy uległą, wyjaśnił dokładnie jakie reguły będą obowiązywały w przypadku kontynuowania znajomości. Decyzję miała mu przedstawić do końca swojego pobytu. Zastrzegł, że jeśli się nie zdecyduje, to on potraktuje to jako odmowę i definitywnie zakończą znajomość. Po tych słowach wziął palcat i płaską końcówką uderzył kilkakrotnie w brodawki. Zaskomlała zaskoczona, ale on sobie nic z tego nie robił. Do pobudzonych już sutków przypiął jako klamerki do bielizny. W jej oczach pojawiły się łzy. Powstrzymała się jednak od błagania o litość i starała dzielnie znosić ból. On tymczasem nalał do szklanki wody mineralnej i wrzucił kilka kostek lodu. Usiadł, popijając małymi łyczkami. Z uwagą obserwował reakcje kobiety, szczególną uwagę zwracając na kolor jej piersi. Po kilkunastu minutach zaczęły zmieniać barwę. Utrudniony przepływ krwi spowodował, że zrobiły się ciemnoczerwone. Uznał, że na pierwszy raz wystarczy. Wprawnymi uderzeniami palcata strącił klamerki, wywołując okrzyki bólu. Jednym pociągnięciem rozwiązał węzeł umieszczony na plecach. Następnie delikatnie, aby nie spowodować otarć skóry, odplątał zwoje linki. Gwałtownie napływająca krew wywołała uczucie pieczenia, podobne do reakcji zdrętwiałej kończyny. Przystawił szklankę do jej ust i pozwolił się napić. Następnie wyjął kostkę lodu i przesunął nią po sutkach. Widać było, że większość tych wrażeń stanowi dla B nowość.

Teraz postępował delikatnie. Zdawał sobie sprawę, że tak potraktowane piersi są bardzo wrażliwe. Rozplątał pozostałe więzy i pozwolił dziewczynie wstać. Z wyraźną ulgą rozprostowała ścierpnięte bezruchem ciało. Przez dłuższą chwilę masowała kolana, następnie przyjęła postawę wyczekiwania. Tylko rumieńce, przyspieszony oddech oraz błyszczące oczy świadczyły o przeżytych emocjach. Ciekawiło go, czy sama zdoła wykazać inicjatywę, czy raczej nastawia się jedynie na wykonywanie poleceń. Podniósł się i stanął tuż przed nią.

– Pokaż, co potrafisz.

Nie dała się zaskoczyć. Przylgnęła do niego całym ciałem, oplatając kończynami niczym bluszcz. Poczuł jej ciepło, usłyszał bicie serca i miał wrażenie, że oboje stanowią jedność. Spojrzała figlarnie w oczy, uroczo się uśmiechając. Zarzuciła ręce na kark mężczyzny, mocno je splatając. Wspięła się na palce i musnęła leciutko ustami wargi. Po chwilę przeniosła uwagę w okolice szyi, a następnie torsu. Zwinny język zataczał kręgi wokół brodawek. Jak gdyby chcąc podkreślić dzielącą ich różnicę, nie używała zębów, a tylko otulała sutki wargami. Nie spieszyła się, sprawiając wrażenie, że pragnie posmakować ciała swego Pana. Poczuł podniecenie, objawiające się przyspieszonym oddechem i napięciem mięśni.

Rzuciła spojrzenie spod przymkniętych powiek, nawet nie próbując ukryć uśmiechu zadowolenia. Miała minę kota, który dopadł ukrywanej miseczki ze śmietanką. Nie ulegało wątpliwości, że wie co robi i jest pewną siebie, świadomą swoich walorów kobietą. Przesunęła się jeszcze niżej i opuściła jego spodnie. Dłonie położyła na  pośladkach mężczyzny, a językiem wwiercała się w  pępek. Wypchnął lekko biodra do przodu, jak gdyby chciał stawić opór. Nie zmieniając ułożenia rąk, zmieniła ustawienie głowy. Polizała kilkakrotnie penisa, a nie czując żadnej reakcji poza pulsującym wzwodem, szybko uchwyciła dłonią trzon i zaczęła rytmicznie nim poruszać. Gdy odsłoniła główkę, wzięła ją do ust i obficie nawilżyła śliną. Czyniła to delikatnie, starała się wyczuć, jakie tempo najbardziej mu odpowiada. Odczekał dłuższą chwilę i ujął ją za włosy. Zmusił do uniesienia głowy i mocno ucałował. Namiętnie wpijali się wzajemnie w wargi. Wreszcie przerwał ten długi pocałynek i nadal trzymając dziewczynę za włosy, podprowadził ją do łóżka. Wykorzystał długie włosy B niczym lejce, zmuszając do przyjęcia pozycji „na pieska”, którą  on sam wolał nazywać „suczą postawą”. Nakazał pozostawanie bez ruchu. Odszedł na moment i wymienił kostki lodu w szklance. Odwróciła głowę, śledząc wzrokiem jego poczynania. W odpowiedzi dłoń męzczyzny z głośnym trzaskiem wylądowała na jej pośladku. Grał kiedyś w siatkówkę i potrafił przyłożyć naprawdę mocno. Szarpnęła się z głośnym okrzykiem, za co otrzymała kolejne uderzenie, tym razem z drugiej strony. Nosiła teraz na tyłku dwa, symetryczne niemal odciski jego dłoni. Szybko się opanowała.

Wziął trzy kostki lodu i położył na jej plecach, wzdłuż kręgosłupa. Wyraźnie drgnęła i z sykiem wypuściła powietrze, ale utrzymała nakazaną postawę. Pojeździł chwilę lodem po skórze uległej, aż dotarł do kakaowego oczka. Wsunął palec, potem drugi. Ścianki odbytu okazały się elastyczne i łatwo rozciągały. Mimo to, użył obficie oliwki. W tak przygotowany otwór włożył kciuk, a dwa inne palce do pochwy. Poruszając dłonią w odpowiedni sposób, stymulował ścianki z obydwu stron. Gdy zobaczył, że B zaczyna się podniecać, przerwał i cofnął rękę. Dziewczyna westchnęła, przez jej ciało przebiegł dreszcz. Wyczuwał, że jest zdenerwowana tym ciągłym pobudzaniem bez finału. Ale jemu przecież właśnie o to chodziło. Zdawał sobie sprawę, że przy jej doświadczeniu, tradyjny seks nie stanowiłby najlepszego wyboru. Zresztą tego przecież szukała w praktykach bdsm. Dodatkowego podniecenia i wyzwań. Teraz zastosował sposób wypróbowany z R. Trzymając w ręku kutasa, próbował wejść do obydwu dziurek. Napierał raz na jedną, raz na drugą, obserwując reakcje kobiety. Reagowała inaczej, niż był przyzwyczajony. Nie wychodziła ruchem tyłka na spotkanie, tylko czekała nieruchomo  na jego wybór. Sprawił wrażenie, jak gdyby zainteresował się odbytem. Powoli, ale stanowczo napierając, wciskał się coraz głębiej. Tylko po to, żeby w krytycznej chwili zrezygnować. Zaim zdołała okazać rozczarowanie, zdecydowanym pchnięciem zaatakował pochwę. Mocno trzymając dziewczynę za pośladki, penetrował udostępnioną ochoczo dziurkę. Wchodził do końca, po same jądra. B nie pozostała bierna, wyruszając mu naprzeciw ruchami bioder i zaciskając mięśnie na penisie. Oboje odczuwali podniecenie długą grą wstępną, więc po kilkudziesięciu pchnięciach prawie równocześnie uzyskali orgazm. Ona szczytowała pierwsza, on doszedł tuż po niej. Opadł na łóżko. Przytuliła się, ale po chwili przesunęła się pomiędzy jego uda. Uzywając języka wyczyściła dokładnie penisa oraz jądra, zlizując i połykając resztki spermy, aż do ostatniej kropelki. Ponownie ułożyła się obok, wspierając głowę na  lewym ramieniu mężczyzny. Uniosła się na łokciu, spojrzała prosto w oczy i powiedziała:

– Podjęłam decyzję nie czekając do niedzieli. Jeżeli twoja propozycja jest aktualna, to chętnie z niej skorzystam.

– Przypominam, że nie gwarantuję ci wyłączności. Obecnie jest jeszcze jedna kobieta, a nie wykluczam, że pojawi się ich więcej. Ponadto zamierzam spotykać się w większym gronie. Za to od ciebie oczekuję powstrzymania się od stosunków z innymi osobami, a także od masturbacji. Akceptujesz to?

– To jest niesprawiedliwe… – Przerwał jej wypowiedź uderzeniem otwartą dłonią w twarz.

– Ty, widzę, czegoś nie rozumiesz. Dopóki ze mną będziesz, masz robić to, co ci każę. Tu nie ma miejsca na negocjacje, w których możesz coś wytargować. Masz wybór ograniczony do dwóch opcji: albo akceptujesz, albo rezygnujesz. Dotarło?

– Tak, Panie.

– Nadal chcesz kontynuować?

– Tak, Panie.

Gdy ponownie potwierdziła chęć pozostania, przytulił ją, pozwolił odpocząć i poczuć się bezpiecznie. Reszta nocy upłynęła  na intensywnych doznaniach i  poznawaniu przez nią kolejnych praktyk bdsm. Między innymi, musiała być jego podnóżkiem, wytrzymać zabawę z woskiem, aportować na czworaka jego kapeć. Co jakiś czas myli się pod prysznicem. Zrobiła mu laskę z połykaniem spermy, a sama dwukrotnie osiągnęła orgazm. Raz po normalnym stosunku, a drugi w wyniku fistingu. W czasie klasycznego seksu miała włożony w odbyt korek analny. Zasnęli dopiero nad ranem. Po przebudzeniu wysłał ją w nogi łóżka, rozkazując całować i lizać swoje stopy. Około południa wręczył jej plan miasta z zaznaczonym miejscem, w którym się znajdowali. Przedstawił dziewczynę gospodyni lokum i poinformował, że ma prawo przenocować, chociaż on sam już tego dnia nie przyjdzie. Następnie zafundował B śniadanie w żydowskiej restauracji Menora na Placu Grzybowskim i podrzucił na Aleje Jerozolimskie, do muzeów Narodowego i Wojska Polskiego, które chciała zwiedzić. Potem planowała pospacerować po Starówce. Sam pojechał do domu, żeby odpocząć. Wieczorem miała go odwiedzić R.

Odświeżony, oczekiwał jej w samym szlafroku i kapciach. Gdy przyszła, natychmiast, nadal ubraną, przywołał ją do siebie. Kazał usiąść naprzeciwko i powiedział bez owijania w bawełnę.

– Jak wiesz, poszukuję kolejnych niewolnic. Te, o których ci poprzednio mówiłem, okazały się nieprzydatne. Ale wczoraj spotkałem się z kolejną. Tym razem jest szansa na kontynuowanie znajomości. Jeżeli to wypali, to zamierzam was sobie przedstawić i spotykać się również w trójkę.

– Rozumiem, mój Panie. Dziękuję, że informujesz mnie na bieżąco, jak obiecałeś.

– To rozbieraj się i wracaj tutaj.

* Osobowość wypisana na twarzy – jakie elementy brać pod uwagę?

Twoje uszy wskazują na  zdolności komunikacyjne, poziom zdolności podejmowania ryzyka oraz długość życia.

Twoja linia włosów mówi o sposobie socjalizacji.

Twoje czoło pokazuje  styl myślenia oraz wpływ rodziców na  wychowanie.

Twoje łuki brwiowe wskażą, na ile potrafisz się kontrolować.

Twoje brwi mówią o temperamencie, poziomie zaangażowana oraz poczuciu dumy.

Twoje oczy odkryją, jak bardzo jesteś otwarty na świat i innych, a także twoją inteligencję.

Twoje policzki powiedzą o stopniu pewności siebie.

Twoje kości policzkowe wskażą na stosunek do autorytetów.

Twój nos to twoje ego, a także siła działania, sposób pracy oraz umiejętność zarabiania pieniędzy.

Czubek nosa to twoje wewnętrzne emocje.

Twoje usta wskażą poziom ekspresji.

Twoje wargi ujawniają wrażliwość i temperament.

Twój podbródek powie o asertywności oraz sile charakteru.

Twoja szczęka określi zaś determinację.

Co o tym sądzicie?

** Trampling (ang.deptanie) oznacza deptanie partnera w celu odczucia przezeń satysfakcji erotycznej z pogranicza masochizmu. Trampling może przybierać różne formy, od lekkiego deptania bosymi stopami po plecach, piersiach, udach, twarzy lub brzuchu, aż do ekstremalnych form, przy wykorzystaniu butów na wysokich i ostrych obcasach.

***  „Cóż Źydówka? – zapytał książę. – Stosownie do rozkazu Waszej Dostojności umyła nogi swej nowej pani – odparł urzędnik. – Czy była krnąbrną? – Była pełną pokory, ale nie dość zręczną, więc rozgniewana pani kopnęła ją nogą między oczy…” – B. Prus, Faraon.

**** Pozycją na Hiszpana określa się stosunek międzypiersiowy. Penis ociera się o ściśnięte piersi kobiety, co prowadzi do orgazmu u obojga partnerów. Jest alternatywą dla seksu oralnego i penetracji analnej lub waginalnej. Wytrysk następuje na ciało kobiety. Pozycja ta jest dobra do połączenia z seksem francuskim. Stosowana jako element gry wstępnej.

Utwór chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie w całości lub fragmentach bez zgody autora zabronione.

Czytelniku, chętnie zamieścimy dobre opowiadania erotyczne na Najlepszej Erotyce. Jeśli stworzyłeś dzieło, które ma nie mniej niż 2000 słów, zawiera ciekawą historię i napisane jest w dobrym stylu, wejdź na nasz formularz i wyślij je do nas. Każdy tekst, który przypadnie do gustu Redakcji Najlepszej Erotyki, zostanie opublikowany, a autor dostanie od nas propozycję współpracy.

 

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Tagi:
Komentarze

* Zazwyczaj ludzie chcą w takie rzeczy wierzyć. Wynika to z nie raz chorobliwej tendencji do systematyzowania wszystkiego dookoła. Być może część z tych stwierdzeń ma jakieś podstawy. Podobne zagadnienia były badane przez III Rzeszę. Zbytnia zaś ufność w związki pomiędzy budową ciała a resztą cech, okazała się niebezpieczna.

**** Do tej pory jedynie słyszałem o możliwości osiągnięcia takiego typu orgazmu u kobiety, ale nigdy nie przeczytałem prawdziwej relacji kobiety która by opisała takie doznania.

Opowiadanie przeczytałem z zaciekawieniem i stwierdzam że być może postrzegałem takie zachowania jednowymiarowo. Dla tego z lekkim zaskoczeniem czytałem o kobiecie z dużymi piersiami. Nie myślałem że może to komuś sprawić nawet ulgę. Dziwne że nie chciała się umówić jeszcze raz.

Pozdrawiam,
Mick

Dziękuję za komentarz. ” Fizjonomika (od gr. φύσις natura i γνώμων wskazówka, oznaka) – pseudonauka utrzymująca, że wygląd twarzy, jej cech charakterystycznych decyduje u człowieka o jego przynależności do określonej grupy charakterologicznej, a nawet może decydować o powodzeniu w życiu i całym losie. Fizjonomicy przewidują lub rozpoznają właściwości umysłowe i postawy uczuciowe badanego na podstawie twarzy, postury i czynności wykonywanych bezwiednie. Najwięcej wiadomości uzyskują jednak z twarzy. Zależnie od „szkoły” dzielą ją na trzy lub dwie strefy. Według trzystrefowego podziału:

część od czoła do brwi odzwierciedla stan władz umysłowych – rozumu
nos i policzki świadczą o uczuciowości osobnika
usta i broda określają stan sił witalnych.
Dwustrefowy podział przedstawia się następująco:

górna połowa głowy to tzw. połówka intelektualna czyli twarz idealistyczna
dolna połowa głowy to połówka zwierzęca czyli twarz realistyczna.
Thimoty Mar opracował szczegółową instrukcję dotyczącą odczytywania cech charakteru i usposobienia z rysów twarzy, zawierającą różne symptomatyczne opisy: owalu twarzy, kształtu czoła, zmarszczek, łuków brwiowych, oczu, nosa, ust, zębów, uszu, brody oraz sposobu trzymania głowy, np. głowa zadarta do góry – fałszywa ambicja. Zwłaszcza w drugiej połowie XIX w. i pierwszej XX w. fizjonomika była wykorzystywana w różnych teoriach o charakterze rasistowskim oraz jako argument w eugenice. Okresami rozwijała się nawet osobna koncepcja pod nazwą patonomiki. Głosiła ona, że dopiero choroby i cierpienia, emocje towarzyszące różnym działaniom odciskają na twarzy specyficzne ślady mogące dawać wartościowe wskazówki co do charakteru badanego. W odmianie eugenicznej usiłowano rozpoznawać patologiczne odchylenia psychiczne. U podstaw fizjonomiki leży wiara w przeznaczenie (determinizm losu). Ponieważ „wiedza” fizjonomiczna nie jest weryfikowalna, łatwo może zostać użyta jako sposób czerpania obfitych zysków kosztem osób naiwnych. Dzisiejsza fizjonomika dla zdobycia zwolenników używa współczesnych argumentów, stwarzających pozory racjonalności i zgodności tej teorii ze współczesną nauką. Dla przykładu: za kształt twarzy odpowiada testosteron a jego poziom wpływa na charakter, od którego zależy sukces w życiu. Fakt, że na charakter oprócz hormonów i genetyki (geny sprzężone) ma wpływ wychowanie, środowisko i wiele innych aspektów, jest pomijany lub bagatelizowany po to, aby wśród potencjalnych klientów nie wzbudzać niepotrzebnych wątpliwości.” Nazywa się to pseudonauką ale doszły mnie słuchy, że służby specjalne i policyjne niektórych krajów prowadziły intensywne badania w tym zakresie. Na dzień dzisiejszy nie mam informacji że takowe badania są prowadzone ale tego nigdy nie można być pewnym. 😀.
W kwestii „hiszpana ” .znam kobietę , która potrafi doznać orgazmu podczas pieszczot piersi bez dotykania innych części ciała.
Co do kontynuowania spotkań. Dla bohatera było by to nie atrakcyjne i monotematyczne. Dla niej… Ona ma tak złe skojarzenia, źe aż dziw że wogole się zdecydowała na spotkanie. Pewnie wstyd ją zablokował albo doznania okazały się inne niż oczekiwała.

Chciałoby się napisać, że przechodzisz ze skrajności w skrajność (odnośnie szczegółowości opisów „negocjacji”), ale Twój bohater w końcu zyskuje ludzką twarz. Kobiet, a może raczej ludzi, którzy nie bardzo wiedzą czego chcą jest mnóstwo, ale to nie powód, żeby fundować im traumy, z którymi mogą sobie nie poradzić, dlatego w pierwszej scenie Twój bohater wypada jak cham i prostak (czyli tak, jak w poprzednich częściach). Chwilę później jednak wreszcie pokazujesz go jako rozumną istotę, która nawet przygotowuje nóż, gdyby było trzeba uległą awaryjnie uwalniać z lin. Widzisz: da się! 😉

Serdecznie pozdrawiam

A.

Dziękuję za komentarz. Oczywiście w literaturze trafiają się bohaterowie – geniusze co wszystko wiedzą , ale w życiu codziennym nie jest tak łatwo. Każdy popełnia jakieś błędy i ten bohater też. To że jest bezkompromisowy to tym dwóm paniom może tylko wyjść na dobre. J przekonała się z czym jej mężowi może kojarzyć się dziwka a ta druga to powinna się trzymać od takich przygód z daleka. Tajemnicą poliszynela było w środowisku że trafiają się dominujący, którzy nie uznają odmowy i siłą egzekwują ustalenia albo swoje fantazje. Tym dwóm paniom i tak się udało że spotkania zakończyły się bezboleśnie. Co do noża.. Każdy szanujący się żeglarz ma go przy sobie gdy używa lin. 😀. Odruch widać zadziałał. 😜

Fascynujące, może kiedyś też kogoś takiego poznam.

Prowadzą być może państwa azjatyckie, w szczególności Rosja, Chiny i Japonia. Słyszałem o korespondencji pomiędzy rządem Japonii i Niemiec w latach 30′. Są podstawy by uważać że badania takie są nadal prowadzone i że właściwie są częścią większej dziedziny przeważnie destruktywnych badań prowadzonych na ludziach.

Osobiście dodam pewną refleksję. W skrócie mógłbym określić „badania człowieka nie uwzględniając Boga”, zapoczątkowały ponury epizod niezwykle okrutnych badań dotyczących zachowań ludzkich i procesów fizjologicznych włącznie z snem i zachowaniami post mortem. To o czym Napisałeś jest częścią takich badań. Oczywiście nie mówię o badaniach polegających jedynie na bezinwazyjnych metodach, na obserwacji układu naturalnego. Prowadzone są co najmniej od połowy XIX w. i zawsze fascynowały ludzkość co owocowało podejmowaniem tematu przez jednostki bądź grupy o różnorodnym przygotowaniu. Zarówno dyletantów jak i naukowców. Dawało to różny output który z kolei był również różnie oceniany. Powstawały liczne pseudoteorie które niekiedy bywały interpretowane przez badaczy nie koniecznie i nie do końca tego samego zjawiska. Doprowadziło to do próby częściowego nadania wnioskom, charakteru naukowego wplatając w pseudonaukę części już zweryfikowanej nauki i twierdzeń że jakoby zbiór ten przedstawia sobą koherentną prawidłowość. Oczywiście na drodze tych badań dostrzeżono również pewne regularności, jednak krytycy tych badań zauważają że wysiłek nie był współmierny do rezultatów z których znaczną część zawierały różne wierzenia, przeważnie kultur pierwotnych (Afryki, Ameryki Południowej) oraz religii, w szczególności Hinduizmu. Dla tego cywilizowana część ludzkości podważyła zasadność takich badań.

Moim zdaniem odcienek ten zyskuje poprzez obecnośc scen w istocie humorystycznych, a odnoszących się do opisów kilku „nieudanych” spotkań bohatera z rzekomymi kandydatkami na 'niewolnice”. Konfrontacja różnych wyobrażeń na temat praktyk BDSM z niezbyt przecież wysokimi (przynajmniej na pierwszym spotykaniu) wymaganiami stawianymi przez narartora początkującym „uległym” oraz reakcje tych ostatnich zawierają elelementy niewymuszonego komizmu. Ożywia to narrację oraz przedstawiane postacie, uatrakcyjnia lekturę. Przyznam, że te akurat partie tekstu przeczytałem ze szczególnym zainteresowaniem.

Napisz komentarz