Oceniajcie, komentujcie, rejestrujcie się! Zapraszamy do wspólnej zabawy!  4.79/5 (19)

2 min. czytania

Źródło: Pixabay

Drogie Czytelniczki! Drodzy Czytelnicy!

Najlepsza Erotyka istnieje już ponad dziesięć lat. W tym czasie miała swe sukcesy i porażki, upadki i wzloty, dramatyczne rozstania i szczęśliwe powroty. Zamieściliśmy na jej łamach ponad tysiąc miniatur, opowiadań i rozdziałów opowieści, a także mnóstwo artykułów, audiobooków, wierszy i tłumaczeń. Uprzedzając pytania, które mogą się teraz pojawiać w Waszych głowach – wcale nie zamierzamy na tym poprzestawać! Autorzy Najlepszej Erotyki przychodzą i (czasami) odchodzą, ale praca nad nowymi publikacjami nie ustaje ani na chwilę.

Podobnie jak nasz Zespół, fluktuowało również grono Czytelników Najlepszej Erotyki. Z danych statystycznych Google’a wiemy, że od miesięcy jest Was coraz więcej. Rośnie liczba użytkowników, odsłon, wydłuża się czas trwania wizyt na stronach. Chcielibyśmy, by towarzyszył temu również wzrost aktywności na portalu. Dlatego też pragniemy zaprosić Was do współtworzenia Najlepszej Erotyki poprzez ocenianie opowiadań, zamieszczanie pod nimi komentarzy oraz branie udziału w dyskusjach, które się tam wywiązują. Tylko dzięki informacjom zwrotnym od naszych Czytelniczek i Czytelników możemy się dowiedzieć, czy zamieszczane na Najlepszej Erotyce treści przypadły Wam do gustu.

Najprostszym zadaniem jest ocenianie publikowanych tekstów. Nie wymaga ono ani logowania, ani podawania adresu e-mail. Komentowanie jest nieco większym wyzwaniem. Być może niektórzy z Was podjęli już taką próbę i doznali zawodu, gdy pieczołowicie napisany komentarz nie pojawił się od razu na stronie. Być może niektórzy z Was zrezygnowali, widząc, że nasz formularz do komentowania wymaga podania adresu e-mail, podczas gdy Wy chcieliście zachować anonimowość.

Pozwólcie zatem, że wyjaśnimy Wam pokrótce funkcjonowanie systemu komentarzy, jaki działa na Najlepszej Erotyce:

    • wymóg podania adresu e-mail jest powiązany z filtrem antyspamowym i służy jedynie blokowaniu wiadomości-śmieci;
    • jeśli cenicie sobie anonimowość, nie musicie podawać prawdziwego adresu e-mail. Cokolwiek z @ w środku powinno zadziałać;
    • pierwszy komentarz powiązany z danym „adresem e-mail” (prawdziwym lub całkiem wymyślonym) trafia do moderacji, byśmy mogli rzucić na niego okiem i oddzielić wypowiedzi żywych ludzi od spamu produkowanego przez boty, dlatego nie od razu zobaczycie go na stronie;
    • kiedy komentarz zostanie zaakceptowany przez moderatora, wszystkie kolejne, które opatrzycie tym samym nickiem oraz adresem e-mail, będą się już pojawiać od razu (chyba że będą zawierały linki do podejrzanych stron – wtedy mimo wszystko również trafią do moderacji).

Oczywiście zachęcamy Was również do zakładania kont na Najlepszej Erotyce (do tego jest już potrzebny prawdziwy adres e-mail, ale można przecież posłużyć się zapasową skrzynką). Posiadanie konta da Wam dostęp do kilku dodatkowych funkcjonalności, jak choćby łatwiejsze wstawianie komentarzy, powiadomienia o odpowiedziach, a także możliwość ustawienia swojego awatara, przez co odróżnicie się od pozostałych Użytkowników portalu.

A zatem – jak w tytule: Czytajcie, oceniajcie, komentujcie, rejestrujcie się! Zapraszamy do wspólnej zabawy!

A jeśli w którymś momencie skusi Was ciemna strona Mocy i zapragniecie zostać Autorem Najlepszej Erotyki, z radością powitamy Was w naszym gronie.

Redakcja Najlepszej Erotyki

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Tagi:
Komentarze

Czasu na czytanie co prawda ostatnio niewiele, ale aż wstyd nie skomentować pod tak mądrym tekstem :O.

Warte rozważenia!

Droga administracjo Najlepszej Erotyki – w odpowiedzi na powyższy post dostaliście ode mnie dwa dni temu wyczerpujący komentarz, zawierający sugestie / porady / uwagi na temat m.in. niechęci czytelników do udzielania się na portalu. Owszem, nie obyło się w nim bez paru szpileczek (no ale czego innego się po mnie spodziewaliście? 😛 ), natomiast wszystkie Wasze problemy zostały potraktowane przeze mnie na tyle poważnie, na ile jestem w stanie pomóc – a mimo wszystko jakieś tam doświadczenie ze współpracą z portalami czy grupami internetowymi mam. I zamiast się w jakikolwiek sposób do tego odnieść, po prostu skasowaliście całą wypowiedź. Bo tak. Bo możecie. Bo…

…bo znowu komuś przerost ambicji przysłonił zdrowy rozsądek? Bo mimo kolejnych i kolejnych symptomów nie chcecie widzieć, jak bardzo macie przestarzałe podejście do prowadzenia takiej strony? Bo uważacie, że brak nowych autorów i odchodzenie starszych bierze się znikąd i zawsze jest winą drugiej strony? Bo w gruncie rzeczy nie macie niczego do zaoferowania poza „jesteśmy najlepsi, bo tam mówimy”? No to róbcie tak dalej i patrzcie końca. Ale to Wasz wybór, Wasz portal i Wasza pycha, krocząca przed nieuniknionym upadkiem.

Agnesso,

cieszymy się, że przejmujesz się naszym losem – tak bardzo, że poświęciłaś temu, co robimy źle tak obszerny esej. Szkoda tylko, że przesłałaś go do wiadomości publicznej, a nie choćby mailem – tak sformułowaną krytykę trudno nam – mimo wszystkich zapewnień o Twej życzliwości – uznać za w istocie życzliwą. Bardziej za wyraz zranionej dumy byłego członka naszej małej społeczności.

Możemy jednak zapewnić: czytamy Twoje opracowanie i analizujemy argumenty, ale z pewnoscią nie będziemy dyskutować na ten temat publicznie.

Pozdrawiam
M.A.

Drogi Megasie – gdyby to była wiadomość prywatna, to uwierz, że brzmiałaby ona zupełnie inaczej. Ale nie mam w zwyczaju roztrząsać tego, co się stało lata temu i nikt nijak tego nie zmieni. Wy macie swoje zdanie na ten temat, ja mam swoje, ale było, minęło, koniec.

Natomiast opublikowaliście publicznego posta dotyczącego komentowania, czy raczej jego braku. I dostaliście tak samo publicznie argumenty, które mogę powtórzyć także tutaj. Choćby takie, że czytelnikom najzwyczajniej nie chce się komentować nawet w social mediach, gdzie przebywają cały czas i są zalogowani automatycznie. A co dopiero na portalu, na który wchodzą raz na jakiś czas i gdzie trzeba się rejestrować tylko po to, by pozostawić po sobie te kilka słów? Przypominam, że mamy rok 2023 i jak widzisz takie wymagania, to od razu wciskasz [x]. Zwłaszcza że sama rejestracja nie daje żadnych ekstra profitów w postaci dostępu do shoutboxa / czatu, poradników, forum, zamknięego działu z bonusami, nic. Po prostu jest, bo jest i nie pełni żadnej funkcji poza utrudnianiem życia.

A o analizie postępowania świadczy właśnie usunięcie tamtego komentarza. Mogłeś mi odpisać dokładnie to samo i nawet jeszcze dodać na koniec, że „agnesa jest gupia i sie niezna”. Mało tego, miałeś pełne prawo, w końcu to Twoja piaskownica i Twoje zabawki. Ale skasowanie całej wypowiedzi to nic innego, jak próba zamiecenia problemu pod dywan. Nie po raz pierwszy zresztą. Bo ja wciąż pamiętam Wasze plany z lat mojej bytności tutaj (dla niewiedzących: 2019/2020), pamiętam rozwijanie wspomnianego FB jako dyskusyjnej strony NE, pamiętam ilość i jakość publikujących autorów i pamiętam wiele innych rzeczy. I możesz mieć o mnie dowolne zdanie, ale nie oszukuj sam siebie, że Najlepsza Erotyka zalicza zjazd. Nie od dziś i nie od wczoraj. I naprawdę nie trzeba mieć w sobie ani grama złośliwości czy tym bardziej chęci dogryzienia Wam za to, co kiedyś-tam się zdarzyło (bo niby po co?), żeby to widzieć.

Bo gdyby tego nie było, to nie byłoby w ogóle powyższego posta. Nie byłoby odchodzenia autorów, nie byłoby jednego-dwóch-trzech komentarzy (zwykle tych samych osób), nie byłoby wyciągania do chwila kolejnych staroci z archiwum (pod taką czy inną nazwą) i jeszcze paru innych rzeczy. I tutaj leży problem, który albo czym prędzej rozwiążecie, albo naprawdę niewiele z Was pozostanie. A szkoda. Bardzo szkoda, bo Wasz rozwój w literaturę erotyczną w polskim internecie jest nie do przecenienia. Czy raczej był i obyście to Wy dostosowali się do obecnych czasów, a nie próbowali na siłę udawać, że „kiedyś to było” i jeśli nie zgadzacie się z rzeczywistością, to tym gorzej dla rzeczywistości.

Miałem okazję czytać wspomniany wpis i jako nowy autor, który jeszcze niedawno sam musiał podjąć decyzję, gdzie konkretnie chce zadebiutować, wrzucę trzy grosze od siebie.

Nie wiem nic o zaszłościach pomiędzy Tobą a NE, ale uważam, że zarówno Twój komentarz, jak i kasowanie go przez administrację było błędem. Mimo wszystko myślę, że domyślasz się powodów, przez które to zrobiono — Twój komentarz, na pozór miły i uprzejmy, cały czas porównywał NE z konkurencją. Jedną możliwą formą merytorycznej odpowiedzi na takie zarzuty musiałoby być stanu NE i innych portali — innymi słowy przejście sporu z poziomu Ty-NE na konkurencja-NE. Administracja woli najwyraźniej łagodzić spory i naprawdę, chwała jej za to.

I tak, i nie. Nie było moim celem jakiekolwiek porównywanie, że „portal X jest lepszy, a Y gorszy”. Aczkolwiek jeżeli Najlepsza Erotyka mierzy się z tak podstawowym problemem jak brak aktywności czytelników, to skąd ma brać przykład, jeśli nie z konkurencji, która radzi sobie w tym temacie lepiej? Tu nie trzeba wymyślać koła na nowo, tylko zastanowić się, w jaki sposób zaimplementować sprawdzone rozwiązania u siebie. Niekoniecznie jeden do jednego, ale jeżeli metody NE nie działają, a „konkurencji” tak, to widocznie owa „konkurencja” ma rację. Po prostu.

Poza tym osobiście nie lubię używania w takim kontekście słowa „konkurencja”. Owszem, administracja portalu X może rywalizować w taki czy inny sposób z portalem Y czy Z (co czasami przybiera formę wręcz prywatnych wojenek, ale to inny temat), natomiast zarówno autor, jak i czytelnik mają pełne prawo wyboru między nimi. I zazwyczaj wybierają takie miejsce, w którym jest im najlepiej. Takie, które zapewnia dobre zasięgi (wiadomo, że lepiej dotrzeć do 10000 czytelników niż do 1000 i naprawdę nie bawmy się tutaj w żadne fałszywe poczucie elitarności), gdzie są proste i jasne zasady i nie trzeba spełniać nie wiadomo jakich wymagań zarówno w kwestii publikacji, jak i komentowania. A jeżeli przy okazji można sobie podyskutować na tematy niekoniecznie związane z samymi opowiadaniami (na czacie, shoutboxie, forum, grupie dyskusyjnej), to tym lepiej. Co nie mniej istotne, wcale nie trzeba wybierać jednego takiego miejsca, ale można – i jest to bardzo powszechna praktyka – udzielać się w kilku jednocześnie. I absolutnie nikt nie powinien wymagać jakiejkolwiek wyłączności, że „jak jesteś u mnie, to nie możesz być gdzieś tam, bo KONKURENCJA”. Powiem więcej: nawet wydawnictwa zazwyczaj dają autorom swobodę i nie ma niczego dziwnego w takim układzie, że tenże autor na darmowych stronach (zwykle jest to portal typu Wattpad oraz social media jak FB/Insta) publikuje fragmenty większych utworów lub nawet jakieś miniaturki w całości, a osobno wydaje płatne książki / ebooki / audiobooki.

Ale dobra, bo odchodzimy od tematu… ja wiem, że mam niewyparzony język. Wiem, że wiele osób nie lubi tutaj nie tylko moich poglądów, ale i mnie osobiście. Ale wiem też, jak wyglądała Najlepsza Erotyka ledwie kilka lat temu. Wiem, jaką miała pozycję, jakich przyciągała autorów i jak wyglądała sekcja komentarzy. I jeżeli widzę, że teraz nie tylko nie jest lepiej, ale wręcz wyraźnie gorzej, to całkowicie uczciwie i bez żadnych podtekstów mogę (a mimo wszystko jakieś tam doświadczenie w tej materii mam) coś doradzić. Przede wszystkim to, że nie ma sensu upierać się przy własnej wizji świata, jeśli jest ona błędna. Bo jeśli jakiś sposób na przyciągnięcie do siebie autorów oraz czytelników działa, a inny nie, to po co ślepo upierać przy tym drugim? Bo jest „nasz”? Bo jakoś tam działał pięć czy dziesięć lat temu? Ale teraz już najwidoczniej nie działa, a skoro tak, to najwyższa pora, żeby przestać się przy nim ślepo upierać. I tyle.

Napisz komentarz