poezja: Kosmaty faun za nimfą biegnie jasnoudą (Jan Kasprowicz) Brak ocen

< 1 minuta czytania

Kosmaty faun za nimfą biegnie jasnoudą,

Z daleka już w jej ciało wgryza się oczyma,

Rży, parska, oddech chwyta, szorską pierś wydyma,

Korzeni gardząc splotem i kamienną grudą.

A ona, drwiąc serdecznie z czarnego olbrzyma,

Jak błędny skacze ognik, postaci ułudą

To błyśnie, to przygaśnie; włosów przędzę rudą

To w mże rozwiera skrzyste, to w uwięzi trzyma.

Nareszcie faun ją dopadł: ręka twarda, duża,

Kowana w złotej miedzi, powala na zielska

Dziewczynę uśmiechniętą jak majowa róża.

Czcigodna tajemnica w wszechświecie się czyni —

A nad nią czuwa w słońcu szczyt greckiej świątyni

I morza błękitnego głębia przyjacielska…

Jan Kasprowicz

(1860-1926)poezja3poezja3

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Komentarze

Oj lubię!

Napisz komentarz