A jeżeli ja ciebie, jedyny,
Pokocham, pokocham na nowo,
U stóp się twoich położę
Tą jesienią gobelinową.
Roześmieję się w orzechach łuskanych,
Zacałuję w miodowych plastrach,
Zapłaczę w jaśminowych perłach
I w białych astrach.
I rozważę w ciężkich słonecznikach,
I zakrwawię w jarzębinach na strzesze,
I ziarnem z cienistych spichlerzy
Odchodzącego — rozgrzeszę?
Bronisława Ostrowska
(1881-1927)
Komentarze
Batavia
2016-09-07 at 22:40
Chciałbym… tak.
Ania
2016-09-08 at 11:41
Co przeskrobałeś, że aż rozgrzeszenia potrzebujesz? 😉
Batavia
2016-09-08 at 14:37
Niewiasto, to posądzenie strasznym jest.
Jam płochy i niewinny jak baranek.
Ania
2016-09-08 at 14:59
I ja mam Ci uwierzyć? ;D
Niedoczekanie Twoje!
Przyjmując, że mówisz prawdę – czego byś „tak” chciał?
Batavia
2016-09-08 at 19:28
Czy zmuszam?
Ile agresji, zacietrzewienia w komentarzu tym,
a przecież chodzi tylko o …;-))
A jeżeli ja ciebie, jedyny,
Pokocham, pokocham na nowo,
U stóp się twoich położę
Tą jesienią gobelinową.
….;-)
B.
Ania
2016-09-09 at 08:23
Ech ta Twoja słabość do jesiennych krajobrazów! Swoją drogą nie bardzo pasuje mi tu jaśmin ;D
Ty widzisz „pokocham” i „roześmieję”, ja „na nowo” i „rozgrzeszę”. Jest też „zapłaczę” i „rozważę”, jest krew i odchodzący. Każdy poezję odczytuje przez pryzmat własnych doświadczeń, szczególnie gdy jest niejasna i mglista. Dla mnie to obraz kobiety pochylającej się nad umierającym mężczyzną. Wybacza mu cokolwiek złego jej uczynił.
Wierzę, że można kochać i tęsknić tak bardzo, by marzyć o śmierci byleby tuż przed jej nastaniem jeszcze raz usłyszeć „kocham” i otrzymać upragnione rozgrzeszenie, ale jakoś Ciebie o to nie podejrzewam ;D
Batavia
2016-09-09 at 08:31
Ten Twój pragmatyzm na każdym kroku…
Marzyć o śmierci… ciekawa wizja.;D
Ania
2016-09-09 at 08:40
Nigdy Ci się nie zdarzyło?
Batavia
2016-09-09 at 09:00
Stchórzyć przed życiem… nie.;D
Całe życie jest niekończącym się pasmem wyzwań.
Gdyby tak było… nie byłoby tych komentarzy.
Ania
2016-09-09 at 09:04
Hmmm… Szczęściarz 😉
Można marzyć, stać na krawędzi patrząc w dół, a jednak się nie poddawać.
Powodów mogą być miliony. Trudne do zniesienia fizyczne cierpienie, ból po stracie ukochanej osoby, nieszczęśliwa miłość czy choćby bezsilność…
Batavia
2016-09-09 at 09:10
Śmierć, to ucieczka przed życiem… najprostsze rozwiązanie.
Ania
2016-09-09 at 09:16
Nie twierdzę, że jest inaczej. Choć często najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze ;D ;D ;D
Batavia
2016-09-09 at 09:25
Nie szukasz pozytywnych stron w klęskach, codziennych porażkach?
Przecież to własnie one kształtują Ciebie , mnie, innych, każdego charakter .
Sukcesy są czymś naturalnym… z samego założenia ich oczekujemy.
Nie budzą tyle emocji.
Podobnie jest z uczuciami… a może tylko ja mam takie spojrzenie…;D;D;D
Ania
2016-09-09 at 09:33
Pewnie, że szukam…
ale odbiegasz od tematu 😉
Ja w tym wierszu dostrzegam kobietę pochyloną na umierającym marnotrawnym kochankiem. Co Ty widzisz?
Batavia
2016-09-09 at 14:49
„…– czego byś „tak” chciał?”
Kiedy zadałaś pytanie, odniosłem się do pierwszej zwrotki.
Nie do wiersza jako całości.
Czyż niejasno się wyraziłem ? ;D;D;D
Ania
2016-09-09 at 15:53
Nawet mówiąc o pierwszej zwrotce za „na nowo” może kryć się wiele różnych rzeczy…
Batavia
2016-09-09 at 20:28
;D;D;D…