Dla większego dobra (Vilexica)
Wiatr wplątywał się w jej rozpuszczone włosy, rozwiewał je, niszcząc misternie tworzoną przez dwie godziny fryzurę. Szczelniej zawinęła się w poły delikatnego i wąskiego futra z mięciutkich skór norek. Przemogła się, zrobiła krok do...
Gala Ishtar II: Zmiany (londynczyk)
Następne kilka dni dowiodły, że obawy Marka o to, że coś się zepsuje okazały sie płonne. Wręcz przeciwnie, nigdy przedtem nie byli tak szczęśliwi. Orchidea i Anna stały się nierozłączne i obsypywały go czułościami....
Dwa duże zera (Marcin Mielcarek)
Pracowałem od jakiegoś czasu w sklepie z artykułami do malowania, znajdującym się na samym rogu niczego. I mój szef, pan Robert, oczekiwał ode mnie tylko jednej rzeczy – żebym tam po prostu był. Oczywiście...
Bajka dla dorosłych III (gal)
W czwartek wieczorem dostaliśmy telefon od teścia, informujący że teściową zabrali właśnie do szpitala. Człowiek był kompletnie rozbity, jakaś żałość pomieszana z bezradnością aż wyciekała ze słuchawki. Radosny nastrój szczęśliwego wieczoru zniknął bez śladu....
Powrót z Ameryki. Post factum (Pan Hyde)
Poprzednia część – Powrót z Ameryki – i inne ekscesy W pokoju na poddaszu panuje półmrok. Na krawędzi łóżka, zajmującego większą część powierzchni, siedzi para maturzystów. Bartek, szczupły brunet, finalista olimpiady fizycznej i koszykarz...
Gala Ishtar I: Początek (londynczyk)
– Pamiętasz, jutro wyjeżdżam na weekend – usłyszał głos żony, gdy tylko wszedł do pokoju. Siedziała na kanapie z książką w ręku, ubrana w spodnie dresowe i luźny t-shirt. Patrzył na nią dłuższą chwilę....
Seks i śmierć (Marcin Mielcarek)
W czasie studiów wybraliśmy się z moją ówczesną dziewczyną Alą do jej koleżanki Magdy. Magda siedziała w Poznaniu ze swoim chłopakiem Mateuszem, na mieszkaniu, które należało do niego, a właściwie nie do niego, tylko...
Najemnik XI-XII (Szarik)
XI Kąpiel przybrała już formę rytuału. Kiedyś wykorzystywano do tego panny łaziebne, a jak mnie nazwać? Pan łaziebny? Czy może po prostu sługa? W tym momencie to chyba najodpowiedniejsze określenie. Nie pozwalała mi jedynie...
Księżna kurtyzaną (luluu)
– Chodź koteczki… – Chodź do nas!!! Wciąż wołały. Przechadzka ulicą via Dolata była istnym zejściem do Sodomy. Prostytutki stały na balkonach i w oknach, pochylając się pokazywały swe wdzięki każdemu mężczyźnie. Składając usta...
Najgorętszy język na wschód od Łaby (Marcin Mielcarek)
Pod koniec studiów miałem krótki epizod z wynajmowaniem pokoju na mieszkaniu u czterdziestoparoletniej kobiety. Zostałem wyrzucony z akademika za bójkę, której nie sprowokowałem, ale tamten gość i tak poskarżył się władzom uczelni, po tym...