Stali z dwóch stron, oparci o futrynę drzwi. Wyciągnęli, jakby na umówiony znak, rewolwery i wymienili porozumiewawcze spojrzenia. „Ilu może być napastników? Kim mogą być?” Pytania kotłowały się w jej głowie. Była prawie pewna,...
Mijały kolejne dni. Bryły marmuru, obłupywane ze wszystkiego, co zbędne, coraz bardziej upodabniały się do modeli Bryaksisa. Tais odkryła, że każdego ranka z większą łatwością obnaża się przed mężczyznami. Nie zasłaniała swoich wdzięków nawet...
Nazajutrz przy śniadaniu Tais oznajmiła swoją wolę. – Pozostaniemy w Delfach jeszcze trzy tygodnie. W tym czasie będę pozować rzeźbiarzowi Bryaksisowi. Stworzy on posąg dla sanktuarium Apollina. Dzięki temu uzyskam prawo zwrócenia się do...
Z nieprzyjemnym, mlaszczącym odgłosem upadł w głębokie błoto. Odruchowo przycisnął dłoń do rany, choć wiedział, że niczego tym nie zmieni. Chciał wstać, podparł się wolną ręką, ale zabrakło mu sił. Położył się i pozwolił nadejść...
Wczesnym rankiem opuścili Amfissę, kierując się w stronę masywu Parnasu. Góra, na której wedle wierzeń zamieszkiwać miał boski Apollo, pyszniła się na horyzoncie bielą swoich śniegów. Przewodnik oznajmił im, że ominą ją od południa...
Gylippos miał rację. W Koryncie wybuchły zamieszki. Meszalim stał oparty o reling, patrząc na oddalające się z każdą chwilą miasto. Ciemne słupy dymu unoszące się nad dzielnicą portową odcinały się wyraźnie od granatowego nieba...
– Wybiegłam z domu, gdy tylko twój sługa przyniósł mi wiadomość! – Likajna już w progu unosiła ręce. Wpadły sobie z Tais w ramiona na środku przedpokoju, w połowie drogi między Heraklesem i łanią...
Dzień, w którym Dionizjusz miał przedstawić Zgromadzeniu Ludowemu projekt swej uchwały, zastał Kassandra w burdelu. Obudził się pomiędzy dwoma młodymi, nagimi kobietami, które spały wtulone w jego tors i ramię. Nie pamiętał ani ich...
Hiperejdes był ostatnim z ważnych polityków, których Kassander odwiedzał, by zdobyć poparcie dla uchwały Dionizjusza. Najbardziej wytrwały nieprzyjaciel Macedonii jeszcze po klęsce pod Cheroneą usiłował poderwać obywateli do walki. Proponował nawet uzbroić niewolników i...
Obudziła się późno ze świadomością, że jest niedziela i ma do tego pełne prawo. Pierwsze, co rzuciło jej się w oczy, jak co dzień od kilku miesięcy, to ołówkowy szkic powieszony przez niego naprzeciw...
Zaczął padać drobny, uciążliwy deszcz. Czułem małe, siekące krople na rozpalonej skórze. Przeciągnąłem dłonią po twarzy i starłem drobne odpryski sadzy, które przylgnęły do mnie na pogorzelisku. Nie znalazłem jej ciała, nie znalazłem ciała, powtarzałem...
Dzień, w którym stoczono bitwę pod Megalopolis, był słoneczny i ciepły, jak na tę porę roku. Choć Antypater zmusił swe wojska do forsownego marszu, pokonując codziennie sto pięćdziesiąt stadionów, Spartanie nie dali się zaskoczyć...
Pierwszy z jesiennych miesięcy tego roku upłynął na żmudnych przygotowaniach do wojny. Kassander, z wysokości swej akrokorynckiej twierdzy, dysponował całymi zasobami Peloponezu, a przynajmniej tych jego krain, które jeszcze nie sprzymierzyły się ze Spartą....
Jesień zaczęła się wcześnie tego roku. Dni stały się chłodniejsze, a noce – wręcz zimne. Co kilka dni spadał ulewny deszcz, zamieniający ulice Koryntu w jeden wielki ściek. Spływały nim wszelakie nieczystości, zazwyczaj składowane...
Słowa te, a może ton, którym zostały wypowiedziane, przepełniły mnie trwogą. Wzdrygnąłem się, czując przebiegający po krzyżu dreszcz. Nie był to dreszcz pożądania, lecz raczej przeczucia nadciągającego niebezpieczeństwa. Znieruchomiałem. Ucałowawszy chłodne teraz wargi Áurei,...
Herakliusz, bo tak było na imię posłańcowi spod Ephyry, wpółleżał na swym łożu i pochłaniał kolejne kawałki pieczonej baraniny. Od dwóch dni i dwóch nocy nie miał w ustach jedzenia i wyglądało na to,...
Kassander konał. Przywiązany do łóżka skórzanymi pasami, rozpalony gorączką, z deseczką wciśniętą między zęby, by w paroksyzmie bólu nie odgryzł sobie języka, trząsł się jakby z zimna, choć od pobliskiego kominka buchał żar. W...
Kassander lubił Korynt. Nie było to wcale częste wśród żołnierzy z macedońskiego garnizonu. Wielu z pobratymców Kassandra gardziło gwarnym, wiecznie ruchliwym miastem i jego portem pełnym egzotycznych woni, szemranych tawern oraz tanich kobiet. Trackim...
Poranne, późnojesienne słońce zajrzało w moje okna około godziny dziewiątej. Siedziałem przy masywnej sekreterze, jeszcze niekompletnie ubrany, tylko w lekkiej batystowej koszuli niezbyt jeszcze przytomny po rozrywkach i uciechach poprzedniej nocy. Dumałem nad listem...
To był piękny, ciepły dzień. Wiosna, która nie dawno wybuchła w parkach i ogrodach, nie zdążyła jeszcze okryć się kurzem miejskiej codzienności. Soczysta zieleń, pyszniła się radosną świeżością, wśród treli zaaferowanego ptactwa. Orzeźwiający wiaterek,...
Strona zawiera treści przeznaczone
wyłącznie dla osób pełnoletnich
Aby kontynuować,
musisz potwierdzić,
że ukończyłeś 18. rok życia.