Kategoria

Para

Pożegnanie (Marigold)

Mężczyzna stał oparty o framugę drzwi i przyglądał się kobiecie, która powoli, uważnie i z wyjątkową gracją zdejmowała z siebie biżuterię. Zaczęła od kolczyków, najpierw jeden, potem drugi, przechylając przy tym lekko głowę. Następnie...

Na krechę (Marcin Mielcarek)

Czułem się cholera podle. Chodzi mi o to, że od dawien dawna czułem się podle, ale ten ostatni tydzień dał mi mocno w kość. Sprawy nie wyglądały zbyt dobrze, w ogóle i w szczególe,...

Festiwal 2 (Boober)

Ona Ostatnia kapela wieczoru nie zachwyciła. Niby grali dobrze, profesjonalizm w każdym calu, ale jakoś nie czułam energii. Przecisnęłam się przez publiczność pod sceną i powędrowałam w stronę stoisk z jedzeniem i napojami. Nieco...

Festiwal 1 (Boober)

On … Thank you! See you next time! – wokalista podniósł ręce, stojący obok niego perkusista cisnął pałeczkami w publikę. Pod sceną na moment zakotłowało się, a potem ktoś, szczęśliwy jak prosię w maju,...

Przez przypadek (gal)

Z miesiąc temu, właściwie przez przypadek, trafiłem na sympozjum medyczne, dotyczące zastosowania przy lekkich operacjach i zabiegach hipnozy zamiast znieczulenia i usypiania. Okazało się, że zalet takiego rozwiązania jest tak dużo, że farmakologiczne znieczulenie...

Sofonisba – odsłona trzecia (Nefer)

11 Najgorsze okazało się oczekiwanie. O wiele gorsze niż miłosne noce z małżonkiem, pełne jego namiętnych zapałów oraz jej z trudem ukrywanego zobojętnienia. Liczyła, że gdy Syfaks wyruszy wreszcie na wojnę, odczuje ulgę. Stało...

Prowincjonalny folklor cz. 3c (Tomp)

Wziąłem się za lody. Podałem pucharek Joli. Beata swój już trzymała. – Tak więc, Jolu, przegrałaś. Pamiętasz, co masz mi zrobić? Cisza. – Jola-oszustka. Nie wypełniasz zobowiązań. – A o co się założyliście? – wtrąciła się Beata....

Prowincjonalny folklor cz. 3b (Tomp)

Po kolacji towarzystwo kontynuowało rozmowy. Większość nie wiedziała, jak przejść do działania; panie czekały na inicjatywę z męskiej strony, a panowie byli albo zbyt ociężali po przejedzeniu, albo pozbawieni fantazji. Czyżbym znów miał być...

Sea of Sin – seks na sztormowym Bałtyku (Barman-Raven)

Podniosłem wzrok. Na koi obok leżała para moich przyjaciół. Obściskiwali się, zupełnie ignorując fakt, że w Polsce czekali na nich stali partnerzy. Naprzeciwko dwa łóżka były zajęte przez resztę towarzystwa – pomiędzy chłopakami usadowiła...

Domek na Mazurach (witelon)

Jadąc ciemną, podziurawioną niczym ser szwajcarski drogą przeklinałem w myślach chwilę, kiedy wspólnie z żoną wpadliśmy na pomysł, by właśnie w tych dniach wybrać się na długo wyczekiwany urlop. Lato w Polsce ma jakieś...

Perska Odyseja XXVIII: Spłacanie długów (Megas Alexandros)

Wracając do swojego namiotu, Argyros spodziewał się, że nie zdoła zmrużyć oka. Niepokój o losy Parmys i gniew na jej właścicielkę, która po zniknięciu Lidyjki nie wszczęła gruntownych poszukiwań, z pewnością nie pozwolą mu...

Weselisko (gal)

To był sierpień. W dzień temperatury dochodzące do czterdziestu stopni w cieniu, w nocy było niewiele chłodniej. Okoliczne pola żółciły się jeszcze gdzieniegdzie resztkami zbóż, a w lesie okalającym wieś z jednej strony wszystko...

Zastrzyk dopaminy (Kawaii Kiwi)

Istniały dwa słowa, których absolutnie i pod żadnym pozorem Piotrek nie powinien mówić, jeśli nie chciał zniszczyć budowanej od miesięcy przyjaźni. Brzmiały: „Kocham cię”. – Kocham cię – wyszeptał, chociaż sam nie wierzył, że...

Kilka dni nad morzem (Marcin Mielcarek)

Poznałem ją, bo podobno moje rzeczy budzą w niej jednocześnie podniecenie i odrazę. Uważa mnie trochę za mizogina, twierdzi, że moje teksty nie nadają się, by oglądać światło dzienne. Kwestionuje w ogóle to, czy...

Headhunter (Barman-Raven)

Byłem headhunterem. Jeśli istnieje ktoś taki, jak łowca głów z powołania, to właśnie kimś takim się stałem. Od samego początku, odkąd przyjechałem do Warszawy, rola konsultanta do spraw rekrutacji była mi pisana. Marzyłem o...

Tantryczny sen (Barman-Raven)

Nie ma żadnego większego grzechu niż brak namiętności i żadnej większej zasługi niż błogość. Czandamaharoszana  Spokojny wieczór w jednej z podwarszawskich miejscowości zakłócił dźwięk syren. Stałem wychylony w oknie, paląc papierosa. Na nieodległej szosie...

Gładki (gal)

To był jego bojowy uniform egzaminacyjny. Garniturek, spodnie w kancik, biała koszulka, krawacik i niewinne spojrzenie zza drucianych okularków. Nieważna była ranga egzaminu. Wszystkie traktował tak samo. No prymus… prymus absolutny. Przed sobą na...

Babilońska niedola I (Megas Alexandros)

Wokół szkarłatnego namiotu uwijali się słudzy. Wynosili z rezydencji godnej podróżującego króla kolejne meble oraz dzieła sztuki i ładowali je na wozy. Przy wejściu straż trzymali rośli wojownicy o śniadych twarzach, z zakrzywionymi szablami...

Jedyne, niepowtarzalne (Barman-Raven)

– Będę w Polsce. Spotkajmy się. – Krótka wiadomość w skrzynce odbiorczej. Nie potrzeba więcej. Odliczanie dni do jej przyjazdu. Ostatni piątek. Wskazówki zegara w biurze w ślimaczym tempie przesuwały się wokół tarczy. Jeszcze...

Prowincjonalny folklor cz. 1 (Tomp)

Koniec pomiarów w ratuszu oznaczał dla mnie fajrant, acz do domu w P. było daleko. Jeszcze nie zdążyłem na dobre wyjechać z R., gdy dostrzegłem samotną kobietę też opuszczającą miasto, tyle że na piechotę....