Po opuszczeniu Edessy sprzymierzone wojska przez osiem dni podążały na północ. Teren był coraz trudniejszy, wznosił się powoli, lecz miarowo, drogi zaś stawały się coraz lichsze. Demetriusz i Menander poczuli, że po raz pierwszy...
To jak, Heniek: dajemy dupy czy bijemy? – usłyszałem, czując równocześnie szarpnięcie za ramię. Józek, najwięcej znacząca persona w zakładzie, złożył mi właśnie propozycję nie do odrzucenia. Niechętnie zszedłem z górnej pryczy, spuściłem spodnie...
Wakacje. Czas, na który czeka każdy uczeń. W końcu, któż nie lubi odrobiny beztroski i lenistwa przy pięknej pogodzie? Nawet ja, pomimo że generalnie lubię szkołę, gdyż nigdy nie sprawiała mi większych kłopotów, cieszyłem...
Spadała. Jej bezwładne ciało zdawało się nie stawiać żadnego oporu wiatrowi i ulewie, które szalały nad urwiskiem… *** – Dzień dobry, można się dosiąść? – przyjemny męski głos przerwał dziewczynom rozmowę. Zapewne plotkowały w...
Zamieszczone w tekście czterowersowe strofki to fragmenty utworu, który był bezpośrednią inspiracją do napisania utworu. Planuję kilka takich opowiadań. Miłego czytania 🙂 * * * I had a friend many years ago One tragic...
Spostrzegł ją, gdy tylko weszła do świątyni. Smukła blondynka o kręconych włosach, wymykających się spod narzuconego na głowę błękitnego himationu. Przylegający do ciała peplos podkreślał kształty dziewczyny, która dopiero co stanęła na progu kobiecości....
Przeczytaj pierwszą część cyklu Biel pościeli. Cisza. Ciepło. Ból w dłoniach. Obrócił się na wznak. Był sam. Spojrzał na pejzaż za oknem. Sądząc po słońcu, było może południe. Przetarł oczy i wstał z łóżka....
Zapadał zmrok. Na peronie gorączkowo uwijali się tragarze, popędzani przez nadzorcę. Zostało im zaledwie 25 minut do przyjazdu wieczornego pociągu z Yorku. Gruby i spocony mężczyzna w pożółkłej w okolicach kołnierzyka koszuli wydawał więc...
Przeczytaj pierwszą część cyklu Odczekał, aż zasnęła. Wysunął się z łóżka i szybko narzucił ubranie. Zerknął jeszcze na jej twarz, teraz spokojną. Oparł się pokusie dotknięcia. Buty, marynarkę i krawat zakładał już na korytarzu....
Piskliwy ton budzika wyrywa mnie z głębokiego snu… Niechętnie wstaję. Kiedy rozchylam żaluzje, by popatrzeć na szare, powoli budzące się do życia miasto, o szybę uderzają pierwsze, ciężkie krople deszczu. Jedna z nich przykuwa...
Strona zawiera treści przeznaczone
wyłącznie dla osób pełnoletnich
Aby kontynuować,
musisz potwierdzić,
że ukończyłeś 18. rok życia.