To była najdłuższa noc w jego życiu. Wydawało się, że nigdy nie dobiegnie końca. Letnie noce są krótkie, bywają suche, parne, gorące, nasycone zapachami rozkwitłej natury. Ta była głęboka, na pograniczu snu i jawy,...
– Bardzo interesujące. – król Efellas pokiwał zadowolony głową. Oron wrócił z jednej z wielu misji zwiadowczych w Narodzie. Tym razem przynosił wieści, o których mało powiedzieć, że były dobre. Agent zdobył egzemplarz tajnych...
Trzeci dzień Dionizjów nie był ani odrobinę chłodniejszy od poprzedniego. Od samego rana słońce prażyło bezlitośnie, jakby zamierzało zniszczyć świętą polis Ateny. Mimo to, jak co rano, tłumy ludzi opuściły swoje duszne, lecz oferujące...
Nad zmęczonymi upałem Atenami wreszcie zachodziło słońce. Cienie budowli wydłużały się, obejmując we władanie ulice i zaułki wielkiej metropolii. Tysiące ludzi − obywateli, metojków i przyjezdnych − wypełniały wnętrza tawern, domów gry, publicznych łaźni...
Drugi dzień Wielkich Dionizjów Miejskich rozpoczął się nadzwyczaj upalnie. Ognisty rydwan Heliosa przesuwał się po nieboskłonie, bezlitośnie prażąc attycką ziemię. Mury Akropolu, wyrastające prosto ze stromej skały wzgórza, zdawały się lśnić od słonecznego blasku....
Kary ogier galopował przez ciemną noc. Raz po raz kamień tryskał spod kopyt, ale zwierzę nie myliło kroku, nie okazywało również zainteresowania skrom krzesanym sporadycznie przez podkowy. Wspaniały rumak wyciągał łeb przed siebie, jakby...
SOBOTA GOŚCIE Emily spacerowała po ogrodzie przed domem. Dziś była jej impreza urodzinowa. Jej matka, Helen i Rose obiecały jej niezapomniane wrażenia. Od trzech godzin do ich wielkiego domu przybywali niezwykli goście. Większość z...
Wraz z nadchodzącym wieczorem na niebie pojawiły się ciężkie, posępne chmury zwiastujące załamanie pogody. Delikatny za dnia wietrzyk teraz przybrał na sile, targając konarami drzew niósł zapowiedź huraganu. Morska kipiel z głuchym łoskotem waliła...
PIĄTEK PANI JUDITH Pięć minut przed czasem Jack szybkim krokiem szedł przez rozległy ogród w kierunku głównych drzwi domu Rossów. Za pięć siedemnasta. Jego dłonie pociły się, oddech był krótki i płytki. Umysł rozpalały...
Kiedy Demetriusz i Menander dotarli wreszcie do gaju Akademosa, panował tam już znaczny tłok. Procesja opuściła Eleuthere o świcie, a było już późne popołudnie. W każdej chwili spodziewano się ujrzeć posąg Dionizosa, niesiony na...
Strona zawiera treści przeznaczone
wyłącznie dla osób pełnoletnich
Aby kontynuować,
musisz potwierdzić,
że ukończyłeś 18. rok życia.