1 Wąski sierp odrodzonego księżyca schował się za nadciągającymi znad morza chmurami, szum fal mieszał się z szeptem poruszanych podmuchami wiatru liści. Położona na nadmorskim cyplu świątynia sprawiała wrażenie opustoszałej i pogrążonej w ciemnościach,...
Obserwuję go, jak w pośpiechu zapina guziki śnieżnobiałej koszuli i dopija ostatni łyk kawy. Skrupulatnie poprawia krawat i kątem oka czyta kilka ostatnich linijek z kartek leżących na kuchennym blacie. Siedzę zaledwie trzy metry...
Wiatr wplątywał się w jej rozpuszczone włosy, rozwiewał je, niszcząc misternie tworzoną przez dwie godziny fryzurę. Szczelniej zawinęła się w poły delikatnego i wąskiego futra z mięciutkich skór norek. Przemogła się, zrobiła krok do...
Następne kilka dni dowiodły, że obawy Marka o to, że coś się zepsuje okazały sie płonne. Wręcz przeciwnie, nigdy przedtem nie byli tak szczęśliwi. Orchidea i Anna stały się nierozłączne i obsypywały go czułościami....
Pracowałem od jakiegoś czasu w sklepie z artykułami do malowania, znajdującym się na samym rogu niczego. I mój szef, pan Robert, oczekiwał ode mnie tylko jednej rzeczy – żebym tam po prostu był. Oczywiście...
W czwartek wieczorem dostaliśmy telefon od teścia, informujący że teściową zabrali właśnie do szpitala. Człowiek był kompletnie rozbity, jakaś żałość pomieszana z bezradnością aż wyciekała ze słuchawki. Radosny nastrój szczęśliwego wieczoru zniknął bez śladu....
Poprzednia część – Powrót z Ameryki – i inne ekscesy W pokoju na poddaszu panuje półmrok. Na krawędzi łóżka, zajmującego większą część powierzchni, siedzi para maturzystów. Bartek, szczupły brunet, finalista olimpiady fizycznej i koszykarz...
– Pamiętasz, jutro wyjeżdżam na weekend – usłyszał głos żony, gdy tylko wszedł do pokoju. Siedziała na kanapie z książką w ręku, ubrana w spodnie dresowe i luźny t-shirt. Patrzył na nią dłuższą chwilę....
W czasie studiów wybraliśmy się z moją ówczesną dziewczyną Alą do jej koleżanki Magdy. Magda siedziała w Poznaniu ze swoim chłopakiem Mateuszem, na mieszkaniu, które należało do niego, a właściwie nie do niego, tylko...
XI Kąpiel przybrała już formę rytuału. Kiedyś wykorzystywano do tego panny łaziebne, a jak mnie nazwać? Pan łaziebny? Czy może po prostu sługa? W tym momencie to chyba najodpowiedniejsze określenie. Nie pozwalała mi jedynie...
Strona zawiera treści przeznaczone
wyłącznie dla osób pełnoletnich
Aby kontynuować,
musisz potwierdzić,
że ukończyłeś 18. rok życia.