Kiedy się obudziłem, z przerażeniem spostrzegłem, że jest już południe. Ominęła mnie więc zbiórka, śniadanie, oraz czas wolny po śniadaniu, choć akurat ta ostatnia rzecz to najmniejszy problem. Moją pierwszą myślą zaraz po uświadomieniu...
Był upalny dzień początku lata, właśnie siedziałem w pociągu, który toczył się do jednego z niewielkich miast w południowej części Pomorza. Celem podróży był ośrodek wypoczynkowy nad jednym z tamtejszych jezior, a dokładniej pole...
Gorąco. To była jedyna myśl, która od czasu do czasu przemykała jej przez głowę. Czuła, jakby pot z czoła ściekał głębiej i słonymi strużkami spływał do zakamarków jej mózgu. Już jakiś czas temu, nie...
Ateny. Słońce Hellady. Stolica sztuki, filozofii oraz demokracji. Najpotężniejsza z greckich poleis. Królowa mórz i władczyni Attyki. Kassander nie od razu polubił to miasto. Znacznie większe od Koryntu, ciaśniej zabudowane, brudne i cuchnące Ateny...
Peloponez płonął. W drodze powrotnej ze Sparty do Megalopolis, Kassander w dzień oglądał słupy dymu unoszące się nad miastami Arkadii, w nocy zaś – niebo rozjaśnione łunami pożarów. Macedończyk prędko uzmysłowił sobie, że choć...
Nie chciała tutaj przyjechać. Nie tu i nie z nim. Nie lubiła wilgotnego gorąca, ostrych i lepkich wyziewów ogromnych, azjatyckich miast i ich kolorowego kiczu. Nienawidziła ruszać się z Bostonu. Była wściekła, ale John...
Laurent nachylił się nad leżącym. – Nic mu nie będzie, po prostu pił ostro dziś wieczorem. Emilia nie poruszyła się. Oparła się mocniej o futrynę drzwi patrząc obojętnie na ciało męża. Nie wiadomo skąd pojawili...
Laurent miał wrażenie, że unosi się nad ziemią. Od marcowej nocy spędzonej z Emilią przeżywał wszystko mocniej, intensywniej. Zauważał zmiany w przyrodzie, cieszył się letnim deszczem, potrafił zatrzymać się w biegu, popatrzeć w niebo i dostrzec...
Zaczął padać drobny, uciążliwy deszcz. Czułem małe, siekące krople na rozpalonej skórze. Przeciągnąłem dłonią po twarzy i starłem drobne odpryski sadzy, które przylgnęły do mnie na pogorzelisku. Nie znalazłem jej ciała, nie znalazłem ciała, powtarzałem...
Hejnert był szczęśliwy. Bez dwóch zdań, miał ku temu powody. Na wizyty takie, jak dzisiejsza, mógł pozwolić sobie znacznie rzadziej, niż by chciał. Tym bardziej cieszył się na myśl o czekających go chwilach przyjemności....
Strona zawiera treści przeznaczone
wyłącznie dla osób pełnoletnich
Aby kontynuować,
musisz potwierdzić,
że ukończyłeś 18. rok życia.