Misja na Ukrainie (maximumarouse)  4/5 (5)

12 min. czytania

Poniższe opowiadanie pierwotnie zostało opublikowane na łamach portalu Dobra Erotyka 16 marca 2006 roku.

Nazywa się Susan Daffoe. Pracuje dla bardzo dużej międzynarodowej korporacji, której nazwy z oczywistych względów nigdy podać nie może. Jest zatrudniona w dziale Badania i Rozwój – niech nazwa Was nie zmyli. Jako pracownik tego działu jest odpowiedzialna za pozyskiwanie tajnych informacji od konkurencji lub instytucji rządowych. Często chodzi tu o schematy nowych urządzeń, próbki chemiczne, wyniki badań lub prototypy. Płacą jej za efekty – nie interesuje ich sposób, w jaki osiągnie cel. Odpowiada jej taki układ. Żadnych pytań, wątpliwości – w zamian za swoją pracę duża kasa, nowa tożsamość, ochrona, dostęp do poufnych informacji oraz szacunek.

Jej kolejnym zleceniem było uzyskanie informacji odnośnie miejsca przetrzymywania wybitnie uzdolnionego naukowca, pracownika ukraińskiego oddziału jej firmy, który został aresztowany przez tajne służby na rozkaz samego premiera Ukrainy.

Przeprowadziła mały rekonesans i dowiedziała się, że miejsce przetrzymywania doktora jest tajne oraz pilnie strzeżone. Nadarza się okazja, wielki bal z okazji pierwszej rocznicy objęcia posady premiera przez Władimira Stukowa. Może się wtedy do niego zbliżyć i spróbować wyciągnąć potrzebne jej informacje – w ten lub inny sposób.

Jak bal to bal. Domyślała się, że miejsce, w którym się odbędzie, będzie dobrze chronione przez służby specjalne – wejście z bronią w ręku na pewno nie będzie rozsądnym rozwiązaniem. Musiała użyć podstępu.

Udało jej się zorganizować fałszywe zaproszenie, wejdzie tam po prostu jako uczestniczka balu i nie zwracając niczyjej uwagi, spróbuje się czegoś dowiedzieć. Aby nie wzbudzać podejrzeń, musi się odpowiednio ubrać. Kupiła w jednym z droższych sklepów krótką, czerwoną sukienkę z dość sporym dekoltem, nieśmiało okrywającym jej duże piersi, zawdzięczające swój idealny kształt dwóm operacjom plastycznym. Już nie raz wykorzystywała swoje ciało jako narzędzie pracy – śmiały strój z pewnością ułatwia jej to zadanie. Do sukienki założyła cieliste pończochy oraz czerwone buty na bardzo wysokich obcasach. Zrobiła gustowny makijaż, paznokcie pomalowała w kolorze pasującym do reszty stroju i wsiadła do taksówki.

W drodze do rezydencji sprawdziła jeszcze, czy w torebce ma wszystko co potrzeba. Na szczęście niczego nie zapomniała. Standardowy zestaw to inhalator, z którego jednym ruchem ręki jest w wydobyć igłę ze strzykawką zawierającą mocny narkotyk oraz szminka i lakier do paznokci – kieszonkowy ładunek wybuchowy i zapalnik sterowany pilotem.

Dojechała na miejsce koło dwudziestej drugiej. Z wejściem nie miała problemów. Uwodzicielsko uśmiechnęła się do ochroniarzy, wręczyła zaproszenie i wkroczyła do środka.

Już w korytarzu słychać było dyskretną muzykę smyczkową oraz odgłosy rozmów, przede wszystkim po ukraińsku, jednak rozpoznała też francuski, niemiecki oraz oczywiście angielski. Elegancki kamerdyner otworzył przed nią wysokie na trzy metry drzwi do głównej sali i zaprosił do środka. Przeciskając się pomiędzy ludźmi udało jej się dojść na przeciwległy koniec pomieszczenia. Poświęciła chwilę czasu na rozejrzenie się po okolicy. Pomieszczenie robiło duże wrażenie – miało jakieś dziesięć metrów wysokości, i powierzchnię jednej czwartej boiska piłkarskiego. Spoglądała na gości – większość to na pierwszy rzut oka zblazowana ukraińska arystokracja. Wystudiowane pozy, cholernie drogie ciuchy. U boku większości facetów można było dostrzec młodziutkie kobiety o obfitych biustach i nienagannej figurze – trofea zdobyte dzięki pozycji społecznej, sportowemu samochodowi oraz kontu bankowemu. Panienki rozglądały się po sali jakby szukały jakiejś nowej przygody, która może zaoferować im więcej niż posiada obecny partner.

W końcu go zobaczyła. Stał w samym środku pomieszczenia, otoczony grupką pochlebców oraz pięknych kobiet. Premier, który silną ręką trzyma za pysk całe tajne służby, a tym samym cały kraj. Wiedziała, że jest osobą, która na Ukrainie posiada nieograniczoną władzę – nikt nie może mu się przeciwstawić. Nikt, poza nią. Kobietą spoza tutejszego układu.

Bezpośrednia konfrontacja z pewnością nie wchodziła w grę. Zbyt wielu ludzi dokoła. Musiała użyć podstępu. W momencie gdy odwróciła się do stołu z przekąskami, poczuła silny ucisk czyjejś ręki na jej prawym pośladku. Nie miała na sobie majtek, więc dłoń od jej skóry dzieliła tylko cienka warstwa jedwabnej sukni. Błyskawicznie się odwróciła. W normalnych warunkach właściciel wścibskiej ręki od razu otrzymałby cios kolanem w krocze, jednak dzisiaj nie mogła sobie pozwolić na taką bezpośredniość. Zobaczyła młodego blondyna, widocznie mocno już podchmielonego. Spojrzał na nią nieprzytomnym spojrzeniem. Delikatnie ściągnęła dłoń ze swojej pupy. Zaczął przepraszać, twierdzić, że pomylił ją z kimś innym. Bla bla bla. W swoim życiu słyszała wiele podobnych tekstów. Przedstawił się jako Ivan, dyrektor marketingu z jednej z ukraińskich firm przemysłu naftowego.

Zaczęli rozmawiać po angielsku. Chłopak wyglądał faktycznie na troszkę zawstydzonego – delikatny rumieniec zawędrował na jego uśmiechniętą twarz. Ona przedstawiła się Diana Palmers, modelka z Paryża. Łyknął kłamstwo jak pelikan świeżą rybę – wiedziała, czego faceci oczekują. Zaczęła go ostrożnie wypytywać o przyjęcie, o premiera. Dowiedziała się co nieco o młodziutkiej żonie premiera, byłej mistrzyni Ukrainy w tenisie ziemnym. Była ponoć przecudowna, premier – szczerze  w niej zakochany. Na dwudzieste pierwsze urodziny kupił żonie czerwone ferrari i gdy nie spodobał jej się kolor, jeszcze tego samego dnia wymienił je na inny model, dopłacając dodatkowo dwadzieścia tysięcy dolarów. Iwan wspomniał także o krążących plotkach, jakoby Nina, bo tak miała na imię, swego czasu nie stroniła od seksu z kobietami.

Pożegnała chłopaka i skierowała się ku centrum sali. Zobaczyła ją. Faktycznie była nieziemsko piękna. Wysoka blondynka o sportowej sylwetce. Ładnie umięśnione nogi, obfity biust, nieziemski tyłek, piękna opalenizna. Ubrana była w długą, białą suknię z błyszczącego materiału, na nogach miała buty z rzemykami na co najmniej dziesięciocentymetrowym obcasie, na szyi piękny naszyjnik, na który przeciętny mieszkaniec Ukrainy musiałby pracować przez całe życie. W momencie, gdy się uśmiechała, na jej policzkach rysowały się piękne dołeczki. Robiła na gościach ogromne wrażenie. Premier zdawał sobie z tego sprawę i spoglądał na nią z wielką dumą.

Susan zbliżyła się do niej jak tylko było to możliwe. Wiedziała, że jest pod czujnym okiem ochrony, więc nie mogła sobie pozwolić na najmniejszy błąd. Weszła w pole widzenia dziewczyny, dała jej czas, by ta zdążyła ją ocenić. Zmysłowo przeciągnęła rękę po swoim brzuchu i spojrzała żonie premiera prosto w oczy. Jest – nawiązały kontakt wzrokowy. Zauważyła, że ściągnęła na siebie pełnię uwagi Niny. Musiała przypaść jej do gustu. Była tenisistka zmysłowo przygryzła wargi i urwała rozmowę z jednym z gości. Agentka postanowiła działać. Ruszyła śmiało przed siebie. Kiedy mijała żonę premiera, delikatnym ruchem ręki dotknęła jej biodra i szepnęła do ucha „Chodź za mną”. Zmysłowo kręcąc biodrami ruszyła w stronę schodów prowadzących na piętro. Obejrzała się przez ramię. Tak. Nina nie odrywała od niej spojrzenia. W pewnym momencie szepnęła coś mężowi do ucha i oddaliła się od grupki gości a następnie udała się za tajemniczą nieznajomą.

Wspięły się po schodach, idąca przodem na chybił trafił otworzyła drzwi prowadzące do jednego z pokoi. Rozejrzała się szybko.  Trafiła do gabinetu. W centralnej części stała duża, skórzana kanapa oraz fotel. Z boku spostrzegła mahoniowe biurko oraz stół konferencyjny z paroma krzesłami. W pomieszczeniu panował nastrojowy półmrok. W sam raz. Wpuściła Ninę i zamknęła za nią drzwi.

Była tenisistka patrzyła na nią z pożądaniem, ale bała się uczynić pierwszy krok. Susan podeszła więc i objęła ją w talii. Ich usta zbliżyły się do siebie. Poczuła przyśpieszony oddech dziewczyny, której wargi spragnione już były pocałunku. Delikatnie ją nim obdarzyła, w tym samym momencie wsuwając prawą rękę w blond włosy, a lewą dłoń zsuwając na kształtne pośladki. Ich usta wpiły się w siebie. Wciągała w nozdrza woń bajecznie drogich perfum, czuła narastające podniecenie partnerki. Poczuła jak język Niny zaczyna się poruszać, więc wyszła mu na spotkanie. Musi przyznać, że dawna sportsmenka faktycznie potrafi się całować. Wkrótce poczuła dłonie tamtej na własnej pupie. Z początku nieśmiało ją masowały, jednak ich z każdą chwilą stawały się coraz śmielsze.

Agentka delikatnie odsunęła od siebie żonę premiera. Ujęła ją za rękę i poprowadziła w stronę kanapy. Dała znak, by usiadła. Nina zajęła miejsce na środku, zakładając nogę na nogę. Okazało się, że biała suknia ma dość duże rozcięcie i oczom agentki ukazały się wspaniałe uda. W tej dziewczynie było coś niesamowitego. Nieskazitelnie piękna, pociągająca oraz to spojrzenie. Takie niewinne, a przecież tak zmysłowe…

Położyła torebkę w rogu kanapy, ani na moment nie spuszczając z oczu kochanki. Ona zaś oparła się wygodnie i zalotnie spoglądała na Susan. Agentka domyślała się, o czym teraz marzy. Klęknęła przed jasnowłosą, podciągając sukienkę na wysokość pośladków, tak, by nie krępowała jej ruchów. Postanowiła zacząć delikatnie, wodząc dłońmi wzdłuż rzemyków eleganckich butów. Jej palce muskały opaloną, gładką łydkę  blondyneczki. Delikatnie, bardzo powoli ręka zaczęła wspinać się wyżej. Szerokie rozcięcie z boku sukni umożliwiło jej podróż aż do cieniutkich, białych stringów. Zaczęła się nim bawić, drażniąc Ninę dolnym sznureczkiem, który delikatnie wpijał się w jej łono. Oddech żony premiera przyspieszył, a jej paznokcie zaczęły drapać oparcie skórzanej kanapy.

Przysunęła wargi do ucha byłej tenisistki i poprosiła ją, aby położyła się na brzuchu.  Nina posłusznie to uczyniła. Głowę złożyła na skrzyżowanych przedramionach i wyciągnęła ciało na całą długość kanapy. Mebel był stosunkowo szeroki, więc Susan bez trudu usiadła na pośladkach blondynki. Pochyliła się do przodu, odgarnęła  jasne włosy i obsypała szyję oraz kark falą namiętnych pocałunków. Czuła jak dziewczyna wije się pod nią rosnącym w podnieceniu. Nie przerywając pieszczot odszukała na oślep suwak sukienki, który ciągnął się przez całe plecy, aż do pośladków. Rozpinała go delikatnie, centymetr po centymetrze, odsłaniając nagie plecy. Nina nie miała biustonosza, więc nie trzeba było się z nim zmagać. Susan poprosiła, by delikatnie uniosła swoje ciało, następnie delikatnym ruchem ściągnęła z niej suknię przez głowę.

Napawała się przez chwilę widokiem obnażonego ciała. Równie opalona skóra, jędrne pośladki otoczone cieniutką linią białych stringów i buty z rzemykami, sięgającymi prawie do kolan. Poczuła wilgoć między nogami. Często kochała się z kobietami, jednak niewiele z nich mogło równać się urodą z młodą żona premiera.

Blondynka usiadła z powrotem na kanapie. Spojrzenie utkwiła w osłoniętym wciąż czerwoną sukienką ciele Susan. Agentka przysunęła się do Ukrainki. Klęknęła przed nią. Spojrzała jej w oczy. Blondynka nie wytrzymywała już napięcia, potęgowanego długim oczekiwaniem na spełnienie. Susan zbliżyła usta do prawego kolana siedzącej na kanapie piękności i zaczęła wodzić językiem po pięknie umięśnionym udzie. Język nie zatrzymywał się ani na chwilę, kierując się nieuchronnie w górę. Jej ręce delikatnie pieściły kształtne pośladki, raz po raz naciągając sznureczki stringów.

W końcu ku wielkiemu zadowoleniu blondynki język Susan dotarł w okolice ostatniego już skrawka bielizny. Jeszcze tylko kilka pocałunków… Dostrzegła, że w miejscu, gdzie okrywają wzgórek łonowy, majtki są już przesycone wilgocią. Pocałowała ten mokry punkt. Nina zadrżała. Pomagając sobie ręką, agentka odchyliła stringi. Jej oczom ukazała się perfekcyjnie wygolona, różowa cipka. Dostrzegła również srebrny koczyk umiejscowiony w okolicach łechtaczki. Podnieciło ją to jeszcze silniej.

Zaczęła językiem pieścić wargi sromowe. Z początku delikatnie, poruszając się po obrzeżach, później coraz szybciej, od czasu do czasu wsuwając język jak najgłębiej się dało do wnętrza gorącej jamki. Czuła, że jej starania nie pozostają bez skutku. Partnerka oddychała już bardzo szybko, biodrami wychodziła naprzeciw penetrującemu ją językowi.  Susan objęła oburącz jej pupę i wzmogła jeszcze pieszczoty, drażniąc łechtaczkę i zabawiając się kolczykiem.

Sama również była już cała mokra. Nie miała na sobie majtek, czuła więc jak krople podniecenia ściekają  po jej udach. Było to przyjemne wrażenie. Złączyła uda i delikatnie nimi poruszając, zaczęła drażnić swoją kobiecość. Dodatkowym stymulantem były zwieńczone koronką pończochy, które ocierając się o siebie budziły kolejne fale podniecenia.

– Co tu się kurwa dzieje?! – donośny głos wyrwał je z krainy rozkoszy. Susan podniosła się i obejrzała w stronę drzwi. Stał w nich sam premier. Najwidoczniej zaniepokoiła go nieobecność żony, przyszedł więc sprawdzić, co się z nią dzieje. Na to właśnie czekała.

Z pewnością miał prawo poczuć zaskoczenie. Na kanapie widział całkiem nagą Ninę, ze sterczącymi z podniecenia sutkami oraz zupełnie nieznajomą mu kobietę, która z wypiętym tyłkiem wręcz pożera cipkę jego żony. Złość i niepokój, uczucia które towarzyszyły mu podczas pierwszych paru sekund po wejściu do pokoju, przerodziły się w furię namiętności. Słyszał plotki, że była tenisistka gustowała kiedyś w miłości lesbijskiej, chociaż sama nigdy mu się do tego nie przyznała. Widok drugiej kobiety, która tak bezwstydnie się z nią obchodziła, rozpalił jego zmysły.

Nina sprawiała wrażenie przestraszonej. Nerwowo próbowała się zerwać z kanapy i zasłonić sukienką, jednak silny uścisk Susan jej na to nie pozwolił. Przerażona spojrzała na partnerkę, której język przed chwilą penetrował wnętrze jej pochwy. Agentka miała jednak swój plan. Gdy tylko początkowe emocje opadły, wróciła do przerwanych pieszczot, z jeszcze większym oddaniem szturmując czuły punk Ukrainki. Wypięła przy tym jeszcze mocniej pośladki i zaczęła zachęcająco nimi kołysać.

W pierwszej chwili zszokowany sytuacją gospodarz stanął bezradnie w drzwiach. Lecz gdy tylko  zobaczył sterczący tyłek nieznajomej oraz wijącą się z podniecenia żonę, postanowił działać. Zatrzasnął za sobą drzwi i ruszył w stronę kobiet, po drodze rozpinając spodnie i wydobywając na światło dzienne swojego pokaźnego fiuta, który prężył się już we wzwodzie. Uklęknął za nieznajomą, jeszcze mocniej wciskając jej głowę pomiędzy uda blondynki. Podwinął jej sukienkę i łapczywie spojrzał na krągłe pośladki. Były tak bardzo jędrne oraz kobiece. Dotknął dłonią cipki, niecierpliwie wepchnął w nią od razu trzy palce. Kobieta jęknęła z bólu. Mimo, że była bardzo wilgotna, to było aż nadto dla jej wąskiej szparki. Zanim zdążyła przyzwyczaić się do wrażenia, wypełniło ją coś znacznie większego. Ukrainiec klęknął za nią w rozkroku i wsunął swojego kolosa. Tym razem krzyknęła. Poczuła jak ogromny kutas zaczyna rozpychać się jej wnętrzu, raz po raz dobijając aż do samego końca. Uświadomiła sobie, że nigdy jeszcze nie kochała się z tak szczodrze obdarzonym mężczyzną.  Ukrainiec ścisnął ją mocno za pośladki, pozostawiając sine ślady na nieskazitelnym dotąd ciele. Chciała by przestał, bo mimo podniecenia ból wcale nie ustępował, ale widziała, że jeśli chce by jej wysiłek nie poszedł na marne, musi wytrzymać. A także wkrótce znaleźć okazję, by sięgnąć do torebki.

Ruchy premiera stawały się coraz bardziej zdecydowane. Popychał ją coraz mocniej na swoją żonę. Już nie była w stanie pieścić językiem jej cipki. Jej głowa była teraz wciskana między piersi tenisistki. Poczuła jak jej policzki z obu stron ocierają się o wypełnione silikonem wzgórza. Blondynka trochę się spociła, więc biust był śliski i wilgotny. Objęła głową Susan i jeszcze mocniej docisnęła do swoich półkul, niemal pozbawiając ją tchu.

Ostra jazda trwała jeszcze dobre pięć minut. Ukrainiec ani na moment nie zwolnił, Susan czuła, jak ból ustępuje w końcu miejsca przyjemności. Jej cipka pulsowała, zaciskając się na ogromnym członku. Całe ciało domagało się spełnienia. Kropelki potu spływały po udach, kończąc swoją krótką trasę na mocno w tym momencie wilgotnych pończochach. Było jej dobrze między piersiami blondynki i z ogromnym kutasem jej męża w środku. Miała nadzieję na silny orgazm…

Już prawie przekroczyła barierę, gdy nagle wyskoczył z niej i silnym ruchem odepchnął na bok. Natychmiast rzucił się na zaskoczoną blondynkę jak wygłodzony niedźwiedź i wbił się w nią do końca. Nina krzyknęła z bólu, jednak nie zwrócił na to uwagi i zaczął ją rżnąć jak oszalały. Przycisnął się mocno do szczupłego ciała dawnej sportsmenki, wchodząc w nią z siłą młota pneumatycznego. Nie będąc w stanie się wyswobodzić, posłusznie objęła go długimi nogami.

Ochłonąwszy, Susan postanowiła nie marnować czasu. Wyciągnęła z torebki inhalator, jednym ruchem wysunęła z niego igłę i wbiła ją w goły pośladek Ukraińca. Jęknął, w tej samej chwili zaczął szczytować, wytryskując obficie w pochwie blondyneczki. Narkotyk działał szybko, więc po chwili stracił panowanie na mięśniami i bezładnie usunął się na spocone ciało żony. Porcja okazała się jednak prawidłowo dobrana. Nie stracił bowiem świadomości. Próbował mówić, jednak przychodziło mu to z trudem. Agentka wyciągnęła z torebki pozostałe akcesoria. Premier bezwiednie zsunął się z kanapy na podłogę. Przestraszona Nina skuliła się w kłębek. Susan szybkim ruchem ściągnęła z szyi Ukraińca krawat i mocno związała za plecami ręce przestraszonej dziewczyny. Następnie rozchyliła jej opalone uda, na których perliły się krople potu, zupełnie jakby chciała ją jeszcze popieścić. Zamiast tego  szybkim ruchem wsunęła do ociekającej spermą cipki szminkę, stanowiącą ładunek wybuchowy.

Odwróciła ciało mężczyzny tak, by widział co przed chwilą zrobiła. Przerażona Nina leżała na kanapie z szeroko rozsuniętymi nogami. W jej oczach lśniły łzy. Agentka oznajmiła premierowi, w jakim celu tu przyszła i ostrzegła, że jeśli nie udzieli jej informacji na temat miejsca przetrzymywania agenta, szparka jego uroczej tenisistki już nigdy nie sprawi mu przyjemności. Trafiła w czuły punkt. Bez wahania powiedział jej wszystko, czego potrzebowała. Błagał by nie czyniła krzywdy jego żonie. Poleciła im, by przez najbliższe pół godziny nie wydawali z siebie najmniejszego dźwięku. W torebce miała założony podsłuch i jeśli usłyszy, że wzywają pomocy, natychmiast zdetonuje ładunek. Byli zmuszeni zaakceptować jej warunki.

Zsunęła swoją sukienkę na spocone pośladki, poprawiła włosy i spokojnym krokiem opuściła pomieszczenie, a następnie posiadłość. Po raz kolejny odniosła sukces. Triumfowała. Żałowała tylko, że jurny ogier nie dał jej jeszcze tych ostatnich sekund, które dzieliły ją od orgazmu stulecia.

Utwór chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie w całości lub fragmentach bez zgody autora zabronione.

Czytelniku, chętnie zamieścimy dobre opowiadania erotyczne na Najlepszej Erotyce. Jeśli stworzyłeś dzieło, które ma nie mniej niż 2000 słów, zawiera ciekawą historię i napisane jest w dobrym stylu, wyślij je na nasz adres ne.redakcja@gmail.com. Każdy tekst, który przypadnie do gustu Redakcji Najlepszej Erotyki, zostanie opublikowany, a autor dostanie od nas propozycję współpracy.

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Tagi:
Komentarze

Lekkie opowiadanie szpiegowskie. Nie rości sobie wielkich ambicji, ale dostarcza całkiem niezłej rozrywki. W dodatku fabuła została ulokowana w punkcie świata, o którym ostatnio głośno (szkoda tylko, że z powodów nie do pozazdroszczenia). Akcja jest warta, wręcz pędzi w stronę finału. Chętnie przeczytałbym o kolejnych przygodach agentki Susan Daffoe!

Pozdrawiam
M.A.

Napisz komentarz