Usagi shibari – ezoteryczne więzi (nawado.pl o praktykach BDSM) Brak ocen

3 min. czytania

b1Detale techniczne wiązania na przykładzie Usagi shibari

Podążając drogą doskonalenia swoich umiejętności z zakresu shibari  nie należy się ograniczać jedynie do znajomości samych węzłów i wiązań.

Są to podstawowe i niezbędne narzędzia w arsenale  shibari, ale jeśli chcemy przejść na poziom zaawansowania wykorzystujący sprawność posługiwania się liną do wywoływania emocji, do tworzenia ezoterycznych więzi, to powinniśmy szukać – sami i podpatrywać u mistrzów – sposobów i narzędzi wnoszących nas na kolejny, wyższy poziom biegłości.

W zamieszczony poniżej filmie zwracam uwagę na kilka takich szczegółów wykonania.

https://www.youtube.com/watch?v=gzCUX_7MXn4&feature=youtu.be

W tradycji japońskiej istnieje pojęcie „go-ju”.
„Go” to coś twardego, „ju” coś miękkiego.
Pojęcie „go-ju” (wykorzystywane w japońskich sztukach walki, w shibari, w całej kulturze) odnosi się do współdziałania, uzupełniania się i kontrastu tych dwóch przeciwieństw:  „go – ju” – „twardo – miękko”.

W poniższym przykładzie wiązania Usagi parokrotnie będę nawiązywał do schematu tych przeciwieństw.
1. Odrzucenie motka liny – powoli, delikatnie klękam (siadam) za plecami partnerki, poza zasięgiem jej wzroku.
Teraz gwałtownie odrzucam w bok motek liny, na krawędzi jej pola widzenia. – „Go-ju”
Robię to tak by lina rozwinęła się w całości i w taką stronę, że dalej będę mógł operować liną bez konieczności przekładania jej na drugą stronę.

2. Następnie, powoli ujmuję rękoma jej nadgarstki.
Zaciskam mocno uchwyt i powolnym ruchem układam przedramiona przed twarzą, dociskam przedramiona jedno do drugiego. Robię to powoli, ale mocno – „Go-ju”. Daję poczuć siłę, kontrolę.
W jednej z dłoni mam już przygotowaną linę.
Dotykając swoją klatką piersiową jej pleców mam możliwość zsynchronizowania naszych oddechów.

3. Cały czas napieram, bardzo lekko, na jej plecy, utrzymuję kontakt, również głową, policzkiem.
Powoli owijam nadgarstki, tworzę cinch (kannuki) pomiędzy nadgarstkami.
Liny zaciskam dość mocno szerokim cinchem – chcę aby po przełożeniu rąk na plecy nadgarstki zachowały równoległe ułożenie, nie skrzyżowały się.
Wiązanie wykonuję tak abym nie musiał przeciągać całej długości liny pomiędzy związanymi rękoma.

4. Układam związane ręce za głową.
Robię to w specyficzny sposób: nie ciągnę ich bezpośrednio do góry i za plecy.
Najpierw powoli, ale stanowczym ruchem kieruję je do przodu. Gdy partnerka bezwiednie za oporuje łapiąc równowagę bo jej barki wychylą się do przodu, a spowoduje to dodatkowo lekki nacisk mojej dłoni opartej na ramieniu, zmienię płynnie kierunek prowadzenia rąk – do góry i kolistym ruchem w tył za głowę.

5. Dociskam zgięte ramiona za plecy.
Obejmuję mocnych uchwytem uniesione w górę łokcie, zaciskam je tak by poczuła, że je kontroluję, dociskam je w dół za plecy równocześnie ciągnąc za linę wiążącą nadgarstki. Wszystko powoli, ale mocno, stanowczo.

6. Układam oplot liny pod biustem.
Powoli przesuwam linę pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym, dobieram jej napięcie, układam równolegle obie liny na właściwej wysokości, przesuwając dłoń wokół tułowia unoszę nieco biust.

7. Podpieram dłonią barki i drugą ręką dynamicznie przerzucam linę – „Go-ju”

8. Staram się zachować liny napięte, palcem pracującym jak szydło przeplatam liny, naciągam je krótkim, zdecydowanym szarpnięciem. Chcę uzyskać odczucie pełnej, ciągłej kontroli nad oplatanym ciałem.

9. Przeciągając kolejną linę przy tworzeniu węzła prowadzę ją oboma rękoma, szybkim, gwałtownym ruchem ramion, zaakcentowanym dodatkowo pochyleniem tułowia, tak jak przy cięciu kataną. Wrzucam energię, kierując ją wraz z wydechem w oplatane linami plecy.

10. Wykorzystuję kuliste zakończenia linek (azami musubime) do wykonania końcowego węzła.

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Tagi:
Napisz komentarz