Chciałbym przy pani …uchnie
Być takim skromnym amantem,
Co go się puszcza przez kuchnię,
Zanim się puści go kantem.
Ot, cichym pragnieniem mojem
(Nie dla pieniężnych korzyści)
To być w jej domku lift-boyem
Lub drabem, co schody czyści.
Sprzątałbym z wielkim hałasem,
Wstawał ze wszystkich najraniej,
By się w nagrodę choć czasem
Przytulić do jaśnie pani.
Obmywszy z kurzów me ciało,
Jak można najidealniej,
Pukałbym potem nieśmiało
Do jej bieluchnej sypialni.
Z emocji leciutko dyszę
(Zwyczajnie, osoba w wieku),
Aż szept najdroższy usłyszę:
„No, właźcież prędzej, człowieku !”
Z szacunku słowa nie gadam,
Liberię szybko zdejmuję,
Kładę się w łóżko i: „Madame
est servie”, głośno melduję…
Powiedz, mój stróżu-aniele,
Czy to zuchwalstwem zbyt dużem,
Marzyć, choć czasem, w niedzielę
Szczęście anioła ze stróżem ?…
Tadeusz Boy – Żeleński
(1874-1941)
Blog Comments
Batavia
2016-05-01 at 20:22
Dla mnie osobiście jeden z najlepszych poetów.
Bardziej od zaprezentowanego podobał mi się ten wiersz:
„Kochanko moja słodka,
Naucz mnie takich piosneczek,
Żeby ich każda zwrotka
Miała smak twoich usteczek:
Żeby ich każde słowo
w szept…”
Pozdrawiam Batavia
zooza
2016-05-04 at 20:31
Lubię to boyowskie słowotwórstwo – najraniej, najidealniej. Subtelnie infantylne imiona kolorów jak w przypadku bieluchnej sypialni. Dystans do zakamuflowany w „lift-boyu”. Ale przede wszystkim lubię fabułę, historię, którą opowiadają wiersze 🙂
Karel Godla
2016-05-08 at 08:11
Urocza, „życiowa” historyjka w tzw. czterech słowach. I wszystko jasne. Mistrz lub nawet mistrzunio, jeśli ktoś lubi poufałe zwroty, co w tym wypadku ze względu na humor opowiastki jest usprawiedliwione.
Uśmiechy,
Karel