Karada
Słowo „karada” w języku japońskim oznacza „ciało”, „ubiór ciała”.
Dla osób słabo zorientowanych w zagadnieniach związanych z bondage i shibari słowo karada kojarzy się jednoznacznie z shibari, jest symbolem japońskiej sztuki bondage. Zwykle gdy ktoś próbuje nauczyć się shibari to pierwsze kroki kieruje w stronę nauczenia się właśnie karady.
Tymczasem jest to bardzo powierzchowne spojrzenie.
Co więcej karada nawet nie pochodzi z Japonii lecz prawdopodobnie z USA.
Karada nie jest nawet stricte sposobem związania jako unieruchomienia. Jest raczej ozdobną formą więzów, czasem nazywaną „suknią z liny”.
Funkcja unieruchomienia schodzi na plan dalszy, istotna staje się estetyka i możliwość tworzenia przeróżnych wzorów oplotów, czasem bardzo skomplikowanych i tworzących podstawową technikę tzw. „macrama bondage”.
Bardzo często oploty bazujące na konstrukcji karady wykorzystywane są do więzów nakładanych pod ubranie i noszonych w przestrzeni publicznej. Dla osób, które to lubią, stymulującym elementem jest dotyk liny, jej niewielkie przesunięcia na ciele podczas poruszania się oraz świadomość, że liny dające te doznania skryte są przed otoczeniem jedynie pod warstwą ubrania.
Funkcja stymulująca strefy erogenne karady w dużej mierze pochodzi też od lin biegnących przez krocze. Odpowiednie ich poprowadzenie daje rzeczywiście odczuwalne efekty, wywoływane przez ruchy ciała, a w szczególności pochylanie i prostowanie tułowia.
Dla uzyskania silniejszych efektów stymulacji w „wersji męskiej” liny przechodzące przez krocze można owinąć dookoła nasady genitaliów.
Warto też podkreślić, że karada jest jedną z technik selfbondage, gdyż do jej założenia nie jest konieczna pomoc drugiej osoby.
Przedstawiona poniżej wersja karady jest jej podstawową formą. Najprostszą z możliwych, ale zawierającą podstawowe cechy karady: czworokątny, diamentowy wzór oczek sieci, oplot tułowia linami zaciskającymi się z każdym kolejnym fragmentem wzoru.
- Zaczynam od przygotowania głównej części liny, tworzącej oś sieci. Wykonuję niewielką pętlę, która znajdzie się na plecach
- Następnie wykonuję większą pętlę, taką aby można było przełożyć liny przez głowę
- Teraz wiążąc kolejny węzeł tworzę następne pętle. Ilość takich oczek i rozmieszczenie węzłów jest dowolna. Przyjmuje się, że jeden węzeł umieszczony będzie nad, a kolejny – pod biustem
- Teraz wiążę kolejne węzły, tworząc następne oczka karady. Ostatni węzeł wykonuję tak, aby znalazł się on w okolicach krocza. Główna lina pozostaje dość luźna, zostanie napięta dopiero podczas zakładania bocznych lin karady
- Po wykonaniu wszystkich zamierzonych węzłów prowadzę linę pomiędzy nogami na plecy i przekładam przez leżącą tam pętlę
- Rozdzielam końce lin i każdy z nich prowadzę po innej stronie tułowia
- Przekładam końce lin pod pierwszą z pętli i ciągnąc jednocześnie obie liny na boki (na boki, a nie do siebie) naciągam i kształtuję pierwsze oko karady
- Kieruję obie liny z powrotem na plecy, tam przekładam pod linami tworzącymi pętlę i ciągnąc liny na bok napinam ten fragment karady
- Znów wracam z linami na przód ciała, powtarzam zabieg przełożenia lin przez oko kolejnej pętli, naciągam formując i naciągając oploty tak by opięły i uformowały biust
- Prowadzę liny na plecy. Ponieważ pozostałe części liny są zbyt krótkie by wykonać kolejny oplot, wykonuję na plecach węzeł zamykający tą część wiązania. Pozostałe końce lin pozostawiam na razie luźne – zajmę się nimi później.
W tym miejscu chciałem wspomnieć, że są dwie „szkoły” wykonywania oplotów karady i podobnych „strojów z liny”.
Jedna z nich zaleca wykonywać węzły na wszystkich skrzyżowaniach lin. W efekcie otrzymuje się trwale ustalony wzór sieci o niezmiennym naciągu poszczególnych elementów.
Druga zaleca unikanie takich węzłów i wykonanie całości karady jedną liną. Ma to dać możliwość przesuwania się poszczególnych fragmentów oplotów i swobodnego układania się lin w czasie poruszania się w takich więzach.
- Drugą linę dowiązuję do węzła utworzonego wcześniej na plecach. Gdybym chciał dowiązać liny do krótkich, pozostałych końców pierwszej liny, to do każdego końca musiałbym dowiązać jedną, pojedynczą linę. Wybieram tutaj inny wariant kontynuując karadę osobną liną
- Powtarzam schemat wiązania kierując końce lin na przód tułowia
- Tu znów przeplatam liny przez oko kolejnej pętli i naciągam w bok obie liny
- Kolejny raz przeplatam liny na plecach poprzez pętlę utworzoną na pionowo ułożonych linach
- Wykonuję kolejny oplot, tworzący następny charakterystyczny dla karady romboidalny wzór
- Teraz z tyłu oploty znalazły się już na wysokości pośladków. Jest to miejsce, w którym powinienem zakończyć powtarzany dotąd schemat. Gdybym znów przełożył boczne liny pod tymi biegnącymi w pionie i naciągnął je w bok, uzyskałbym rozdzielenie się lin biegnących środkiem pośladków, a tym razem chciałbym tego uniknąć.
Wiążę zatem końcowy węzeł na środku ciała, chwytając nim obie liny boczne i liny pionowe
- Główna konstrukcja karady została wykonana. Pozostaje wykończenie poszczególnych elementów.
Zaczynam od uporządkowania luźnych końców pierwszej liny.
Sposób jaki wybrałem to utworzenie węzła nazywanego „sakura” (kwiat wiśni), ze względu na kształt przypominający symbol sakury. Ten element bardzo często występuje w tradycji japońskiej – jako element ozdobnej grafiki.
- Tak to wygląda w przypadku tego wiązania
- Fotografia poniżej przedstawia wykonaną całkowicie tą wersję karady.
Jak wspomniałem wyżej, karada może funkcjonować samoistnie jako forma ubioru z lin. Istotna staje się wtedy jej zdolność do stymulowania poprzez dotyk lin na erogenne strefy ciała – piersi, pośladki, a w szczególności okolice genitalne.
Istotnym działaniem karady jest zjawisko przesuwania się lin, szczególne biegnących w pionie, w efekcie pochylania i prostowania tułowia.
Karada może też służyć jako konstrukcja do bogatszej formy więzów, takich, które w jakimś stopniu pełnią funkcję ograniczenia swobody ruchów, unieruchomienia.
Jedną z możliwości pokażę na poniższych fotografiach.
- Luźne końce lin prowadzące od węzła na plecach prowadzę pomiędzy nogami, na przód ciała i wiążę węzeł na linie oplatającej biodra
- To samo wykonuję po drugiej stronie
- Wykonuję oplot dookoła nadgarstka, mocując go do najbliższych oplotów karady, wzmacniam wiązanie wykonując cinch i węzeł, który nie pozwoli na rozluźnienie tego fragmentu wiązania
- W podobny sposób mocuję ramię wykonując oplot powyżej łokcia i łącząc go z oplotami karady
- Drugie ramię unieruchomię w inny sposób – ramię zgięte w łokciu umieszczam za plecami, wykonuję oplot powyżej łokcia, łączę go z oplotami karady, mocno dociągam liną ramię do tułowia
- Oplatam nadgarstek i przywiązuję go na plecach do fragmentu oplotów karady
- Tak oto wygląda całość wiązania widoczna od tyłu
- Tu widok od przodu
- A tu jeszcze jeden sposób wykonania karady, w którym liny opasują również część nóg
Poniższy film pokazuje sposób wykonania tego wiązania.
Napisz komentarz