Drogą mi jesteś, gdy piersią namiętną
Czuję pierś twoją falami drgań żywo,
Przy wrzącem sercu — łkań twojego tętno,
Przy mych — twych włosów pachnące przędziwo!
Lecz stokroć droższaś, gdy po krwawym szale
Pełen najtkliwszej prawie że boleści,
Patrzę na oczu twych łzawe opale,
Na dłoń twą błędną, co mnie jedna pieści!
Bo wówczas, kiedy ognie zmysłów gasną,
Cuci się dusza ma, w niebo ucieka
I tam się — mroczna — łączy z twoją jasną,
Tracąc kobietę, zyskuję człowieka,
I tem zmazuję ów grzech słodkiej winy,
W którym duch upadł pod ciężarem gliny.
Gustaw Daniłowski
(1871-1927)
Komentarze
Karel Godla
2016-04-03 at 15:31
Z perspektywy współczesnej poecie nie ocenię. Dzisiaj postrzegam skrzyżowanie grafomanii z niegłęboką filozofią.
Uśmiechy
Karel
Barman Raven
2016-04-09 at 22:53
Ech, jakże wielu mężczyzn nie stać nawet na tę płytką refleksję.