poezja: Wonie (Charles Baudelaire) Brak ocen

< 1 minuta czytania

Czytelniku, czyś kiedyś chłonął piersią całą,

Powoli i z rozkoszą zapach za kadzielnicy

Wyzionięty, gdy ściany napełni świątnicy,

Albo torebki z piżmem woń niewywietrzałą

Czar głęboki, magiczny, dziwne upojenia,

Odczuć w chwili obecnej przeszłość zmartwychwstałą!

Tak kochanek, tulący uwielbione ciało,

Zbiera zeń w chwili pieszczot rzadki kwiat wspomnienia.

Z ciężkich i elastycznych włosów jej gęstwiny,

Tej żywej kadzielnicy w sypialni zionącej,

Płynął zapach szczególny i odurzający,

A czyli aksamity wdziała czy muśliny,

Wonią młodego ciała przesiąkłe jej szaty

Wydzielały jakoby futra aromaty.

Charles Baudelaire

(1821-1867)

w przekładzie Zofii Trzeszczkowskiej

(1847-1911)

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Komentarze

Tak ogólnie to lubię Baudelaire’a, ale ten wiersz jakoś do mnie nie przemawia…
Chyba po prostu wolę inne wonie ;D

Dla mnie, fetyszysty zapachowo-smakowego, takie słowa przywodzą na myśl śliskość kochanki.
Lubię unurzać twarz w jej zapachu, nosić na swojej skórze, zlizywać z palców, napawać się smakiem.

Fizjologicznie „smak jest tylko cieniem zapachu”, więc tym większe brawa dla autora, że potrafi przywołać tak żywe wspomnienia.

Hmmm… też lubię się unurzać w zapachu, delektować się bliskością partnera na różne sposoby, czuć go nawet kiedy nie jest już przy mnie, ale dzięki bogu żaden nie pachniał futrem ;D

Hmmm…
Futra w tym przypadku nie traktowałbym dosłownie.
Moda na golenie okolic intymnych nie była powszechną w czasach Baudelaire’a – stąd możliwa interpretacja, że chodzi o pokryte włosami łono kobiece.
A takie łono potrafi pachnieć bardzo intensywnie (dla niektórych im intensywniejszy zapach tym silniejsze doznania erotyczne).

Znalazłem jeszcze taką informację:
„Według jednej z najnowszych teorii, włosy łonowe istnieją głównie po to, aby zatrzymywać nasz naturalny zapach, czyli… feromony znajdujące się w pocie. ”
Nawet jeśli to nie jest główny powód, to dla mnie zapach futra ma bardzo przyjemne konotacje.

Poeta nie trafia mnie metaforami w pierwszej części wiersza,
końcowy fragment ni to nieśmiały, ni to źle przetłumaczony (może?)
Interpretacji tego drugiego wiele, do wyboru do koloru…
Subtelność, realizm albo biologia/zoologia.

Napisz komentarz