W potoku włosów twoich, w rzece ust,
kniei jak wieczór — ciemnej
wołanie nadaremne,
daremny plusk.
Jeszcze w mroku owinę, tak jeszcze różą nocy
i minie świat gałązką, strzępem albo gestem,
potem niemo się stoczy,
smugą przejdzie przez oczy
i powiem: nie będąc – jestem.
Jeszcze tak w ciebie płynąc, niosąc cię tak odbitą
w źrenicach lub u powiek zawisłą jak łzę,
usłyszę w tobie morze delfinem srebrnie ryte,
w muszli twojego ciała szumiące snem.
Albo w gaju, gdzie jesteś
brzozą, białym powietrzem
i mlekiem dnia,
barbarzyńcą ogromnym,
tysiąc wieków dźwigając
trysnę szumem bugaju
w gałęziach twoich – ptak.
Dedykacja:
Jeden dzień – a na tęsknotę – wiek,
jeden gest – a już orkanów pochód,
jeden krok – a otoś tylko jest
w każdy czas – duch czekający w prochu.
(Mojej najdroższej Basi – Krzysztof)
Krzysztof Kamil Baczyński
(1921-1944)
Komentarze
Barman Raven
2016-03-03 at 00:13
Ciężko jest coś dodać. Trudno skomentować.
Czytając tego młodziana – nie miał jeszcze trzydziestki na karku – zazdroszczę lekkości w posługiwaniu się słowem i tej umiejętności balansowania na granicy banału i piękna.
A „niosąc cię tak odbitą w źrenicach” po prostu zachwyciło.
Seelenverkoper
2016-03-07 at 20:33
Ja nie miałem nawet siedemnastu jak próbowałem wyrwać dziewczynę na wiersz Baczyńskiego. Czasem działało czasem nie. Nie wiem czy wiesz, ale jeden z popularniejszych podrywów barmanek/hostess oparty jest o motyw poezji i pisania erotyków.
Ana
2016-03-07 at 20:42
Tak z całym szacunkiem dla pięknej poezji Baczyńskiego – da się na to wyrwać fajną dziewczynę? Bo to takie trochę ciepłe kluski…
Lady
2016-05-08 at 15:23
Jeśli dziewczyna się nie da na to „wyrwać” to wcale nie jest fajna 😉
Ana
2016-05-08 at 21:26
Wiesz, ja w zasadzie lubię poezję Baczyńskiego, choć ten wiersz niezbyt do mnie trafia – gdyby facet usiłował mnie podrywać przy jego pomocy, mogłabym mieć dziwną minę. Może to kwestia osobowości, pewnie bardziej bym doceniła gierki słowne z lekkim przymrużeniem oka. To czyni mnie niefajną? 😉