Shibari jako sztuka tworzenia erotycznych więzów powstało nie tak dawno, w połowie ubiegłego wieku.
Początkowo rozwijało się w swej ojczyźnie – Japonii. Dzisiaj jest już obecne na całym świecie.
Tworzy się i rozwija stale. To nie jest sztuka, która kompletnie powstała przed laty. Shibari tworzy się właśnie teraz, na naszych oczach i nomen omen na naszej skórze.
To co obecnie odróżnia shibari od bondage to przede wszystkim brak przemocy. Nawet tej pozornej, odgrywanej w „teatrzyku” praktyk bdsm.
Technikami shibari, technikami operowania liną wydobywa się emocje, piękno ciała, podarowane udręczenie, pogrążanie się w swoistej medytacji.
Jednym z autorytetów wprowadzających takie rozumienie shibari jest japoński nawashi Akira Naka.
Jego sposób widzenia shibari jest w tej chyba najpowszechniej przyjmowany na całym świecie.
Spędziliśmy trzy weekendowe dni w gościnie u Redsabbath i Wildties’a.
Są oni europejskimi ambasadorami stylu Akira Naka – Naka Ryu.
Były to dni wypełnione rozmowami o shibari, wykonywaniem wiązań, doskonaleniem umiejętności.
Nasi gospodarze to światowej klasy eksperci shibari.
Zasłynęli pokazami – bardzo trudnymi, dynamicznymi , aż do granicy brutalności.
Dzisiaj odchodzą od tamtego nurtu, który nazywają cyrkowym, wyczynowym.
Jakiś czas temu, podczas festiwalu shibari w Rosji, zetknęli się z Akira Naka i rozkochali się w jego stylu.
Przypadli do gustu mistrzowi i w sposób charakterystyczny dla kultury Japonii on sam uznał ich za swoich głównych uczniów, kontynuatorów jego dorobku, przekazał im ogromny zasób wiedzy o shibari i swoim sposobie traktowania tej sztuki.
Swoje umiejętności i pasje mieli okazje wielokrotnie doskonalić podczas swoich pobytów w Japonii.
W czasie naszej wizyty rozmów o shibari, wszelkich informacji było tak dużo, że w miarę możliwości robiliśmy notatki, aby jak najmniej z tej wiedzy zagubić.
Poniżej część tych zapisków, którą chcemy się podzielić.
O shibari
Shibari musi być piękne ale i bezpieczne.
Estetyka jest bardzo ważna, ale liczy się też serce, uczucie. Można powiedzieć, że nieważny jest styl, ważna jest emocjonalna esencja – kokoro, feeling.
Ową esencją shibari jest uchwycenie swoistego piękna ciała i emocji.
Uchwycić owo piękno to pokazać udręczenie, piękno ofiarowanego udręczenia, wydobyć taką ekscytację i emocje, że ważne będzie tylko tu i teraz, że sytuacja w danej chwili, to konkretne zdarzenie będzie najważniejsze. Nie będzie nic poza tym, ani wcześniej, ani potem, tylko tu i teraz.
Taki stan ma swoją nazwę: muganawa
Shibari jest odczuwaniem, wydobyciem emocji, doznań, a nie gimnastyką. Nie chodzi o to, aby wysoko zadrzeć nogę, chodzi o odczucia i emocje, grę zmysłów.
Oploty mają być jak dotyk, jak ramiona, które dotykają partnerkę. Lina kształtuje, modeluje ciało, aby jego obraz nie był płaski, pusty.
W shibari czas jest istotnym czynnikiem.
Sesja wiązania może trwać kilka godzin. Jest etap wiązania, rozwiązywania, momenty przyglądania się, dotyku.
Może zdarzyć się sytuacja, że przez kilka godzin będą trzy wiązania (podwieszenia), ale przedzielone czasem relaksu, odpoczynku.
W kulturze japońskiej czas inaczej się liczy.
W shibari, w Naka Ryu, istnieje pojęcie udręczenia czasem. Osoba związana pozostaje w więzach długo, porusza się w miarę możliwości i w ten sposób bardzo mocno odczuwa każdy oplot.
W tym samym czasie osoba wiążąca przygląda się scenie, delektuje się nią w swoisty sposób.
Czas przestaje mieć znaczenie, nie ma pośpiechu, a potęgują się doznania.
.
Shibari to powolne zanurzanie się w doznania, smakowanie emocji
W japońskim podejściu do umiejętności tworzenia pożądanego obrazu dochodzimy poprzez wielokrotne powtarzania, ćwiczenia, doskonalenia – kata.
W tej kulturze wpisane jest powtarzanie czegoś nieskończoną ilość razy, aby otrzymać coś, co jest piękne.
To jak piramida, liczne powtórzenia tworzą jej podstawę, kolejne piętra osiągamy szybciej dzięki nabytym umiejętnością, na końcu jest szczyt – ideał.
W europejskiej kulturze robimy coś raz i uważamy, że już jest dobrze, że jesteśmy doskonali.
To zaprzeczenie japońskiej istoty shibari.
Ucząc się shibari nie należy za bardzo przywiązywać się do nazw poszczególnych pozycji, technik.
W Japonii każdy z wiodących riggerów, każdy prowadzący swoją szkołę (ryu) nadaje swoją nazwę, wielokrotnie biorącą się z jego wyobraźni, jego osobistych skojarzeń, natomiast część z tych nazw przenika do ogólnoświatowego obiegu i wówczas terminy te ułatwiają porozumienie.
.
Shibari jest dialogiem, jest dynamicznym dialogiem, jest jak tango
Potrzeba do niego dwojga: wiążącego i wiązanego, jednak to osoba wiązana jest zawsze w centrum, do niej wiążący powinien się dopasować, do jej wyglądu, budowy ciała, możliwości, oczekiwań.
Rdzeniem szkoły Akira Naka jest dopasowanie się osoby wiążącej do osoby wiązanej, takie dopasowanie biegu liny i całego shibari, aby wydobyć piękno i emocje osoby wiązanej.
Osoba wiążąca musi sprawić, aby osoba wiązana zapomniała o wszystkim, a szczególnie o tym co dokucza (niewygoda, ból itp.), aby „odpłynęła”, aby mogła osiągnąć stan muganawy (stan oczyszczenia umysłu ze wszystkiego innego poza tym, na czym chcemy się skupić w danej chwili).
Odpowiedzialność, która spada na osobę wiążącą daje osobie wiązanej możliwość skupienia się na tym, co się dzieje w niej samej.
W shibari idea jest w uczuciach i emocjach, a nie wyłącznie w pięknie ułożonej linie, równo dobranej.
Wiązanie trzeba robić z serca, z duszy, z uczucia!
Lina wcale nie musi być tam, gdzie mówi przepis, ale tam, gdzie wiążący chce ją ułożyć patrząc na możliwości i predyspozycje osoby wiązanej. To wiążący adoptuje się do osoby wiązanej, do jej możliwości.
Wracamy do zasady: dopasowuję moje shibari do osoby wiązanej.
Nie o to chodzi, aby myśleć, jaką pozycję stworzyć, chodzi o to, aby dawać odczucia, emocje.
Czasem wśród ludzi zachodniej kultury można dostrzec, że jest tak jakby wiążący bardziej kochał swoje liny, karabińczyki, dodatki, a tymczasem skupiać się trzeba nie na tym, a na tej osobie, którą się wiąże. To jej trzeba pokazać swoją miłość, zainteresowanie.
Zasada bardzo ważna, często podkreślana – robić shibari z serca, nie tylko z techniki.
Samo wiązanie dla wiązania jest zimne i bolesne, ale jeżeli doda się do tego kokoro (feeling, uczucie, emocje), wtedy wszystko nabiera zupełnie innego charakteru.
W zależności od osoby wiązanej trzeba umiejętnie zamieniać technikę wiązania.
Jeżeli wiążący mówi, że zrobi coś wtedy, tylko jak będzie miał odpowiednią modelkę, to znaczy, że to nie jest dobry wiążący.
W dialogu jakim jest shibari osoba wiązana też ma swą istotną rolę.
Ważne, aby nie kontrolowała tego, co się dzieje w danej chwili, powinna zatracić się w doznaniach, nie tłumić ich, okazywać je, a zadaniem osoby wiążącej jest sprawić, aby taka sytuacja się wydarzyła.
Jedna z zasad Naka ryu dla osoby wiązanej – nie walczyć, nie napinać się, poddać się i podążyć za emocjami, za odczuwaniem.
Nie należy walczyć z udręczeniem, ze stresem wywołanym liną, trzeba poddać się wiązaniu, pozycji, poddać się temu, co nie jest płaskie, jednoliniowe, podążyć za tym i pogrążyć się w tym udręczeniu, odczuwaniu.
Osoba wiązana musi się rozluźnić, skupić się na głębokim oddechu, podobnie zresztą jak osoba wiążąca – nie mogą się napinać – tylko w rozluźnieniu można uchwycić relację.
Bardzo ważne jest, aby ciało nie walczyło z liną! To zadanie dla osoby wiązanej.
Tak trzeba ułożyć linę na ciele, aby lina płynęła na ciele, a nie z nim walczyła i odwrotnie. To zadanie dla osoby wiążącej.
Bardzo ważna jest także komunikacja pomiędzy osobą wiążącą i wiązaną – oboje powinni utrzymywać z sobą porozumienie, kierować działaniami drugiej osoby.
Osoba wiązana i osoba wiążąca tworzą obraz i sens: trzeba tak dobrać przyprawy, aby wyszła dobra potrawa, uczyć się, poznawać, jednocześnie mając umiejętności i znając techniki, szukać rozwiązania.
Osoba wiązana i osoba wiążąca razem muszą być szczęśliwi w tym, co robią.
W shibari wcale nie musi być zawieszenie, to może być wiązanie na ziemi, ważne, aby osoba wiązana i wiążąca przeżywały tą chwilę w jednakowym czasie, aby ich emocje były spójne.
Trzeba lubić linę, wtedy wszystko wychodzi. Jeżeli tego nie ma, nie ma tego umiłowania liny, nie ma emocji, współodczuwania, nici porozumienia pomiędzy wiążącym a wiązanym, wtedy wszystko jest tylko gimnastyką, nadaje się do cyrku.
W kinbaku ubranie jest jego częścią, jest częścią wizualnego aspektu i to jest lepsze, niż nagość.
Kimono tworzy ramę dla ciała, daje dużo możliwości eksponowania ciała.
Możliwość stopniowego odsłaniania ciała, jego części, przesuwania tkaniny pod linami daje dodatkowe środki wyrazu, wzbogacające całość.
.
Akira Naka (ur. 1959r) jest jednym z tych mistrzów shibari, którzy stworzyli własny styl, przyjęty i zaakceptowany przez licznych praktyków tej sztuki.
On sam mówi o sobie, że jest uczniem nieżyjącego już dziś mistrza Chimuo Nureki (1930-2013).
Styl Nureki był bardzo brutalny, bardzo wymagający, w zasadzie do zaakceptowania tylko przez autentyczne masochistki.
Dla wielu obecnych japońskich riggerów styl Nureki jest zbyt mocny, zbyt agresywny, bolesny i niebezpieczny.
W porównaniu do stylu Chimuo Nureki styl Akira Naka jest znacznie łagodniejszy.
Nadal jednak w stylu Akira Naka dominuje podejście do shibari w formie semenawa – liny przynoszącej cierpienie.
W Naka ryu wiązanie, praca z liną na osobie wiązanej muszą być płynne, bez szarpnięć. Ruchy muszą być szybkie, sprawne, aby nie sprawiały dodatkowego, niepotrzebnego dyskomfortu. Siły osoby wiązanej mają jej służyć w pogrążaniu się w atmosferze semenawy.
Opanowanie przez wiążącego liny, biegłość w posługiwaniu się liną są absolutnie konieczne!
Bez tego działania mogą być niebezpieczne, a na pewno niepotrzebnie bolesne.
Oprócz techniki i umiejętności liczy się także osobowość.
Shibari musi dawać, nieść z sobą emocje, a nie ograniczać się do techniki.
Energia, ekspresja, oddech, twarze – to wszystko tworzy obraz w shibari. Trzeba włożyć w to, co się robi, duszę, pokazać i przekazać emocje.
W Naka ryu dużą uwagę przywiązuje się do połączenia emocjonalnego, uczuciowego wiążącego z osobą wiązaną.
W tym stylu nie wszystko musi być podwieszeniem, dużo dzieje się na podłodze.
Półpodwieszenia mają niezwykły urok, dają możliwość spokojnego wchodzenia, zanurzania się w emocje, wydłużenia działań, nieśpiesznego ich smakowania.
Od czasu do czasu można łamać symetrię wiązania, aby wszystko to, co się robi, nie było „płaskie”.
Dużo jest także wiązania (obwiązywania) w pasie, który traktuje się jako środek istoty (hara), ale równocześnie jedną z zasad jest takie prowadzenie lin by okolice pępka nie były przesłaniane linami, żeby liny tworzyły tam „okno”.
W Naka ryu ważne jest, aby startować od bazy, podstawowego gote, wykonanego na osobie wiązanej najlepiej na podłożu, na siedząco, potem zaś należy tworzyć, używać liny i ciała do zabawy, gry, do uzyskiwania obrazu.
Wiążący pokazuje swoją moc, swoją siłę i przenosi ją po linie jak po kablu na osobę wiązaną.
Ta transmisja energii określana jest terminem Ki Harimasu.
Ważny jest też etap rozwiązywania, który jest elementem gry. Ostatnie minuty są bardzo ważne, dają moc, przywracają równowagę.
Styl Naka ryu jest stylem swobodnym, bez szablonu. Nie dążymy do tego, aby uzyskać jedną, idealną pozycję, bo taki jest styl – możemy w oparciu o pewne kanony podążać własną drogą.
Symbolem takiego podejścia jest unikanie typowego dla innych szkół shibari przedłużania lin poprzez dowiązywanie kolejnej np. węzłem hibari.
Mówi się, że każda lina ma mieć możliwość opowiadania swojej własnej, osobnej historii.
W Naka ryu używa się dużo liny, także dlatego, aby wywołać odpowiednie uczucie, efekt mocnego obciśnięcia splotami.
W Naka ryu dużo lin zostaje użytych zanim ciało zawiśnie. Liny oplatają ciało, ozdabiają je, udręczają.
Można powiedzieć, że zamiast robić sieć pajęczą w powietrzu, oplatamy nią ciało.
To bardzo charakterystyczne dla tego stylu.
Przez używanie dużej ilości liny uzyskuje się też dużo czasu na działanie. To jest gra emocji, czas jej sprzyja.
Czas trwania wiązania, przerwy w kolejnych etapach, czas przeznaczony na przyglądanie się scenie, porządkowanie lin, są potrzebnymi elementami sesji. Ta nieśpieszność daje też możliwość zaadaptowania się ciału do udręczenia, do nacisku jaki wywierają liny.
W shibari w Naka ryu istnieje pojęcie udręczenia czasem. Osoba związana pozostaje w więzach długo, porusza się w miarę możliwości i w ten sposób bardzo mocno odczuwa każdy oplot, ale też pozwala obserwować innym te zmagania, dzieli się swoim cierpieniem, ofiarowuje je wiążącemu.
Wiązania nie muszą tworzyć ciasnej, zamkniętej uprzęży, ale dają możliwość ruchu, który wzmaga doznania osoby wiązanej.
W tym samym czasie osoba wiążąca przygląda się scenie, delektuje się nią w swoisty sposób.
Czas przestaje mieć znaczenie, nie ma pośpiechu, a potęgują się doznania.
W prywatnych sesjach japońskiego shibari – tych intymnych dla dwojga lub w bardzo kameralnych pokazach, gdzie publiczność to kilka osób – panuje cisza, nie ma muzyki, obserwujący słyszą oddech osoby wiązanej i osoby wiążącej, charakterystyczny dźwięk liny przesuwającej się po ciele, tkaninie lub uderzającej o podłoże, uczestniczą w tym spektaklu z bardzo małej odległości, niemalże oko w oko.
Przestrzeń zajmowana przez akcję to zwykle dwie maty (tatami ma wymiar ok 90cm x 180cm).
Czas i cisza to elementy szczególne w tym działaniu.
W japońskiej kulturze shibari często pozbawione jest czułych gestów, dotyku, jest tych elementów niewątpliwie mniej, niż w europejskim wiązaniu, ale to absolutnie nie przeszkadza, byśmy takie elementy jak dotyk czy czułość wprowadzali do naszej, europejskiej gry, zabawy, wiązania, shibari.
Dla Naka ryu charakterystyczne jest sięganie do technik „predicament” czyli do takiego prowadzenia lin, aby próby zmniejszenia cierpienia na jednym fragmencie ciała powodowały zwiększenie cierpienia w innym miejscu np. łączenie liny biegnącej w kroczu (matanwy) z wygiętą, uniesioną stopą. Jest to dodatkowe udręczenie liną.
.
Istotą w Naka ryu jest semenawa
Przy grze w semenawa liny są napięte, luźne liny psują efekt.
W tym typie shibari ciało osoby wiązanej poddane jest trudnej sytuacji, fizycznemu stresowi. Po takim wiązaniu osoba wiązana może czuć się zupełnie bez sił fizycznych, ale oczyszczona, pogrążona w błogiej niemocy.
W całym japońskim shibari ważne jest poczucie wstydu, zupełnie inaczej pojmowane w kulturze japońskiej niż w kulturze europejskiej.
W japońskiej kulturze dotykanie miejsc intymnych, ich pokazywanie to ogromny dyskomfort dla modelki, podobnie jak wiązanie włosów odkrywających twarz – pokazywanie emocji w kulturze japońskiej także uznawane jest za wstydliwe.
W Naka ryu ułożenie rąk jest bardzo subiektywne, w zależności od predyspozycji i oczekiwań osoby wiązanej – czy chce mieć większe poczucie swobody, czy też większe poczucie skrępowania.
Przy ramionach wiązanych z tyłu stosuje się takie ułożenia, gdzie nadgarstki :
– są poniżej linii poziomej – kształt Y
– są ułożone poziomo, ale nadgarstki nie leżą na przedramionach – pozycja gote
– są ułożone powyżej poziomu – pozycja takate kote
– ramiona są wyprostowane w łokciach, nadgarstki skrzyżowane i umieszczone centralnie lub z boku.
Ułożenie rąk jak np. w stylu Osada ryu (boks, pudełko), gdzie dłonie przylegają do przedramion, powoduje napięcie sylwetki, natomiast lekkie opuszczenie nadgarstków, skrzyżowanie rąk jak w Naka ryu powoduje, że sylwetka się rozluźnia.
Dłonie ułożone są z tyłu na kształt swobodnie poruszających się skrzydeł. Pozwala to osobie wiązanej na wyrażanie ich ruchem emocji i doznań.
Mówi się, że dłonie z tyłu pokazują te emocje, które twarz pokazuje z przodu.
Tak ułożone dłonie pozwalają też osobie wiązanej na sporadyczne dotknięcia, pieszczotę muśnięć ciała osoby wiążącej.
Ważne jest, aby liną złapać estetyczną równowagę, namalować obraz, wydobyć piękno, ale żeby wydobyć to piękno, trzeba odrzucić klasyczne spojrzenie, odrzucić szablon.
We wszystkim trzeba znaleźć równowagę, balans. Ten balans jest bardzo ważny i bardzo mocno podkreślany.
Nie jest sztuką zawiesić kogoś za jedną nogę, sztuką jest wydobyć z tego piękno.
W Naka ryu liczy się estetyka, która dla japońskiej kultury jest inna niż dla kultury europejskiej.
Nie ma dążenia do symetrii, jest dążenie do uzyskania balansu.
Balans to taka sytuacja, kiedy nie widzisz, że któryś z elementów jest poza strukturą.
W zrównoważonym wiązaniu nie ma takiego elementu, który przyciąga uwagę obserwującego, który odstaje od całości. Dokłada się liny, aby puste miejsca na ciele nie przyciągały uwagi i również w ten sposób uzyskuje się ów balans.
Można powiedzieć, że nie jest ważna symetria, ważny jest balans.
Poprzez dokładanie liny, poprzez próby uzyskania balansu, wiążący tworzy kokoro (feeling, emocje, uczucia).
Styl Naka ryu jest pełen mocy, energii. To trudny styl i nie robi się tych wiązań dla wywołania uśmiechu.
Wiele osób wiązanych oczekuje wygody, komfortu w shibari, ale w stylu Naka ryu jest inaczej, inne są doznania i efekty.
W tym stylu istotną rzeczą jest udręczenie i złapanie obrazu tego udręczenia w czasie, co oczywiście jest robione dla przyjemności i wiążącego i wiązanego.
Element zadawanego i znoszonego cierpienia sprawia, że styl Naka ryu ociera się o klimat bdsm.
W styl Naka ryu należy wchodzić stopniowo.
Skoro nie należy w tym shibari oczekiwać komfortu, należy – aby uniknąć zniechęcenia – wchodzić w tego typu wiązania powoli, właśnie stopniowo, ale może być tez tak, że dla niektórych osób będzie on zbyt bolesny, wymagający, zbyt mocno tkwiący w bdsm.
.
Wielu dobrych riggerów nie jest w stanie dać dobrego pokazu.
Czym innym jest shibari, kinbaku w intymnych warunkach, a czym innym jest pokaz dla liczniejszej publiczności, nie zawsze mającej doświadczenie i wiedzę o shibari.
Pokaz to nie to samo co shibari w domu. Pokaz to sztuka opanowania efektownych trików i aktorskiego rzemiosła.
Podczas pokazu bardzo ważne jest odgrywanie emocji, ich pokazanie, bo to tak naprawdę jest interesujące, reszta jest techniką; techniką interesującą dla kogoś kto widzi to po raz pierwszy, ale nie wciągającą głębiej.
Pokaz shibari to nie mają być cyrkowe sztuczki albo epatowanie nagością, ponieważ te elementy są absolutnie drugorzędną sprawą.
W widzach , w ich pamięci nie zostanie na dłużej obraz wiązania czy podwieszenia, w ich duszy, w ich pamięci powinien zostać obraz emocji.
Publiczność musi widzieć w twarzach występujących ekspresję.
Podczas pokazu musi być widoczna wiązana osoba, jej twarz, jej włosy, to wszystko co wyraża emocje, ekspresję doznań, z kolei wiążący musi zaprezentować energię, moc, sprawność , charyzmę.
Podczas pokazu trzeba pokazać uczuciowość, emocje, zmianę rytmu wiązania, twarz na której malują się doznania.
Nawet jeżeli widzowie w tłumie nie wykazują głębokiego zainteresowania tym, co się dzieje, występujący muszą dokoła siebie utworzyć swoisty balon, w którym mają energię wzajemnie sobie przekazywaną, mają swój świat, swoje emocje.
Publiczność albo w to wsiąknie albo nie, ale występujący mają swoją energię i swoje emocje. Tym żyją. Wtedy wynoszą z tego coś dla siebie.
Napisz komentarz