poezja: Pozwól mi mówić… (Kazimierz Laskowski) Brak ocen

< 1 minuta czytania

Pozwól mi mówić…

Bo gdy mówię do cię,

To każde słowo zmieniam w pocałunek!

Każdą myśl w lubej zanurzam pieszczocie.

Do miękkich włosów, jak do złotych strunek,

Przylegam dźwiękiem, dzwonię o pierś białą

I, z każdą zgłoską mam cię więcej… całą!

Pozwól mi mówić!

Daj rozkosz mówienia!

Pozwól, niech słowa wrzącej krwi wytryskiem

Twego śnieżnego dotkną się ramienia,

Po twej kibici przepełzną uściskiem,

Do ust przypadną, chłonąc czar niewieści

I, nie skalawszy, sięgną… do bezcześci!

Pozwól mi mówić…

A zaklnę w me słowa

Serce i duszę! byty i niebyty!

Będzie w nich grała szału baśń tęczowa!

Rozkosz rozkoszy! zachwytów zachwyty!

I jawa ziemi! i złudzeń podniebie!

Ale mi trzeba je mówić do… ciebie!

Kazimierz Laskowski

(1861-1913)

poezja3poezja3

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Komentarze

Dla tych, którzy słowa traktują jak pieszczotę, pozwalają się słowom uwodzić, czarować, ten wiersz jest jak hymn.
Słowa, które po kibici przepełzają uściskiem, sięgają do bezcześci, kipią w krwiobiegu. Bardzo plastycznie oddane to, czym słowa mogą być jeśli tylko pozwolić im się narodzić, dać im głos.
Panie Kazimierzu uwiódł mnie Pan swoimi słowami 🙂

Napisz komentarz