Nie upilnuje mnie nikt.
Grzech z zamszu i nietoperzy
zawisł na strychach strachu półmysią głową w dół –
O zmierzchu wymknę się z wieży, z warownej ucieknę wieży
przez cięcie ostrych os,
przez zasiek zatrutych ziół –
Ciężko powstaną z rumowisk tłoczące turnie przykazań,
dwadzieścia piekieł Wedy,
płomienie,
wycie
i świst,
noc fanatyczna zagrozi, zakamienuje gwiazdami,
Rtęcią wyślizgnę się z palców.
Nie upilnuje mnie nic.
Ty w wilka się zmienisz, ja w pliszkę –
ty w orła, jak w kręte dziwy – –
nieprzeniknionym zamysłem
uprzedzę każdy twój pościg.
Nie upilnuje mnie świat,
o luby – o drogi – o miły,
jeśli nie zechcę
sama
słodkiej majowej
wierności.
Zuzanna Ginczanka
(1917-1944)
Komentarze
NoNickName
2016-06-19 at 13:46
Dzisiaj bardziej odniosę się do Autorki, a nie do samego wiersza.
„O centaurach” – tomik, z którego pochodzi „Zdrada”.
Ginczanka (Gincberg) – młoda poetka, która zdążyła wydać tylko jeden – wspomniany powyżej – tomik. Rozstrzelana przez Niemców w 1944 roku w wieku 27 lat. Znana z wielkiego talentu (debiutowała w 1931 roku, w szkolnym pisemku a już trzy lata później wygrała konkurs poetycki w „Wiadomościach Literackich”) oraz urody. Uwielbiana przez Skamandrytów (Tuwim promował jej wiersze) i Gombrowicza. Polska poetka, u której w domu mówiono po rosyjsku. To właśnie wiersze Tuwima skłoniły ją, by nauczyć się języka polskiego.
Jej nazwisko, nieco zapomniane i niedoceniane, w ostatnim czasie staje się inspiracją dla artystów i badaczy. Do sierpnia można oglądać wystawę w Muzeum Historii Fotografii jej poświęconą, na niedawnym Big Book Festivalu można było posłuchać jej wierszy, a i Muzeum Literatury także coś przygotowuje.
Jej wiersze pełne są erotyki, zmysłowości, wrażliwości, ale i satyry oraz strachu przed wojną i antysemityzmem.
Polecam.
Karel Godla
2016-06-19 at 20:52
Dzięki, NNN. Postać poetki niebanalna i warto było o niej wspomnieć w kilku słowach.