Szła z mlekiem w piersi w zielony sad,
Aż ją w olszynie zaskoczył gad.
Skrętami dławił, ująwszy wpół,
Od stóp do głowy pieścił i truł.
Uczył ją wspólnym namdlewać snem,
Pierś głaskać w dłonie porwanym łbem
I od rozkoszy, trwalszej nad zgon,
Syczeć i wić się i drgać, jak on.
Już me zwyczaje miłosne znasz,
Zwól, że przybiorę królewską twarz.
Skarby dam tobie z podmorskich den,
Zacznie się jawa – skończy się sen!
Nie zrzucaj łuski, nie zmieniaj lic!
Nic mi nie trzeba i nie brak nic.
Lubię, gdy żądłem równasz mi brwi
I z wargi nadmiar wysysasz krwi,
I gdy się wijesz wzdłuż moich nóg,
Łbem uderzając o łoża próg.
Piersi ci chylę, jak z mlekiem dzban!
Nie żądam skarbów, nie pragnę zmian.
Słodka mi śliny wężowej treść –
Bądź nadal gadem i truj i pieść!
Bolesław Leśmian
(1878-1937)
Komentarze
Karel Godla
2016-05-08 at 08:05
Zadumałem się z innego powodu niżby życzył sobie Autor.
Czemu cztery pierwsze zwroteczki są w trzeciej osobie a potem nagle przejście w pierwszą.
I do tego, żeby ta korekta pierwszych czterech zwrotek była kłopotliwa, to bym rozumiał. A to przecież drobne zmiany
i wszystko stałoby się spójne dla lubiącego porządek czytelnika.
Intencji Autora już nie poznamy, niestety. Tekścik musi tłumaczyć się sam.
I tak „bajki” Leśmiana lubię. Dobrze, że są.
Uśmiechy,
Karel
NoNickName
2016-05-08 at 08:46
Gad – słowo, które zdawać by się mogło ma wydźwięk pejoratywny i że dziewczynie grozi niebezpieczeństwo. Ale czy na pewno?
Dla mnie „Gad” odnosi się do mrocznej natury człowieka, rozmilowania w rozkoszy, obrazu człowieka rządzonego przez pierwotne instynkty, pragnienia, popędy i dzikość. Rozkoszy i pieszczot – tego chce dziewczyna.
„Zacznie się jawa – skończy się sen” – przed tym protestuje. Nie chce księcia, chce gada.
Leśmian w wierszu tworzy jakby fabułę i pozwala Czytelnikowi wyczuć dialogi. Oddaje głos narratorowi, gadowi/księciu i dziewczynie.
Bardzo lubię to lesmianowskie połączenie ludowości i fantastyki.
I (g)Gada bardzo lubię.
NNN