Bielizna I (Batavia)  4.5/5 (18)

11 min. czytania

Źródło: pexels.com

– Patryk, grzebałeś w moich rzeczach?

Ciotka! Pewnie przyjechała w nocy. Miała być dopiero jutro. Szybkie kroki dobiegały z korytarza i wyraźnie zmierzały do jego pokoju. Zakrył głowę kołdrą i udawał, że śpi. Po chwili tapczan ugiął się i przykrycie zostało ściągnięte z głowy. Piękna buzia w oprawie brązowych, trochę potarganych włosów. Szlafrok, szczelnie opinający ciało, zawiązany w pasie. Mina raczej nierokująca dobrze.

– Czego tam szukałeś?

Jasny gwint, przecież w łazience suszy się jej brązowy Triumph, z którym się wczoraj zabawiał.

– Muszę do łazienki. – Próbował szybko wstać.

Uważnie mu się przyglądała. Coś w jego gwałtownej reakcji ją zastanowiło. Popchnęła go na łóżko.

To porażka! Co teraz będzie, myślał przerażony.

Wyszła, a po chwili wróciła z bielizną w ręku. Bez słowa odwróciła się i zostawiła go samego. To było gorsze niż gdyby na niego krzyczała.

Rodzice wyjechali za granicę w poszukiwaniu atrakcyjnej pracy. Został sam w mieszkaniu. Przed wyjazdem ojciec odbył z nim rozmowę.

– Basia się tobą zaopiekuje. Będzie do ciebie zaglądać. Słuchaj jej. Za rok, jak skończysz technikum, przyjedziesz do nas. Liczę na dobre oceny, synku.

Basia to siostra ojca. Słyszał, jak czasami w żartach ojciec mówił do niej, że jest wypadkiem przy pracy rodziców. Miała dwadzieścia parę lat. Była o pięć lat starsza od niego. Brunetka z krótkimi włosami, bardzo zgrabna i zadbana. Nigdy nie nawiązał z nią bliższego kontaktu. Jakieś rozmowy o niczym, pytania o szkołę i tyle. Totalny luz i swoboda – miał czas na wszystko.

Po szkole naprawiał, a w zasadzie składał od podstaw, motocykl – rozbitego Harleya. To była jego największa pasja. Ale w połowie października do domu przyszła Basia i rzuciła mu pod nogi torbę podróżną.

– Pakuj się, będziesz mieszkał u mnie. I to szybko.

Jej wyraz twarzy nie wróżył niczego dobrego.

– Dlaczego? Sprawię tylko kłopot.

– Rozmawiałam z rodzicami, zgodzili się. Byłam w szkole, rozmawiałam z nauczycielami. Położyłeś naukę na całego. Obiecałam Darkowi, że cię dopilnuję, a ty mi wmawiasz, że wszystko jest okej. A, bo bym zapomniała – kluczyki od garażu poproszę.

Tak, to był cios poniżej pasa.

– Oddam, jak uznam, że zasłużyłeś.

Kilka dni upłynęło, nim się zaaklimatyzował. Wyrwany od napraw motocykla nie potrafił zagospodarować czasu. Do dnia, gdy Basia zapomniała się i wyszła spod prysznica nago do swojego pokoju. Zupełnie zapomniała, że ma w domu dziewiętnastolatka. Sama była zaskoczona. Okryła się ręcznikiem i przeszła do swojego pokoju bez słowa. Patryk siedział oniemiały. Cała złość za to, że musiał tu mieszkać, gdzieś się ulotniła.

Nigdy nie biegał za dziewczynami, nie interesowały go. Uważał, że nie ma o czym z nimi rozmawiać. Na próby zaczepek z ich strony nie reagował. Potrzeby emocjonalne zaspakajał jak każdy chłopak, w świecie fantazji. Po raz pierwszy po tym zdarzeniu, dostrzegł, że poza motocyklami są jeszcze kobiety. Mimo woli porównywał Basię do koleżanek ze szkoły. Coraz więcej o niej myślał. Próbował ją nawet podglądać, ale wydawało mu się to głupie. O wiele większe zainteresowanie poświęcił temu, w co się ubiera. Tu jego fantazja pracowała na zupełnie innym poziomie. Dotyk jej bielizny wyzwalał w nim natychmiastowe podniecenie, a wyobraźnia podsuwała obrazy Basi. Często wyjeżdżała na dzień czy dwa. Jej garderoba – a raczej bielizna – służyła wtedy do zupełnie innych celów.

A teraz jej niespodziewany powrót i taka wpadka. Leżał w łóżku i czuł się zdruzgotany. Jak spojrzy jej w twarz? Aż wstyd się pokazać. Poszedł pod prysznic, ale nawet zimna woda nie uspokoiła kłębiących się pod „sklepieniem” myśli.

– Patryk, chodź na śniadanie.

Gdyby w tej chwili obcy wylądowali w jego pokoju, mniej by się ich przestraszył niż głosu Basi. Jak zbity pies zszedł do kuchni. Basia kończyła nakładać na stół. Ubrana była tylko w szlafrok nie do końca związany, a pod spodem, gdy się poruszała, widać było brązową bieliznę. Patryk o mało nie jęknął na głos. Jego ciało zareagowało natychmiast. Szybko usiadł, żeby ukryć podniecenie.

– Jedz, póki ciepłe. Jak w szkole?

– Dziękuje. Nic nowego.

– Musimy pogadać, Patryk.

Nie wiedział, czego się spodziewać. Ze zdenerwowania widelec spadł mu na podłogę.

– Mam dwie sprawy. Twoja nauka – masz mieć co najmniej oceny dobre ze wszystkich przedmiotów na półrocze. Na koniec roku oczekuję, że z języków obcych będziesz miał piątki. Na studia pójdziesz za granicą, bo tak chcą rodzice. Czy to jest dla ciebie jasne? Jeżeli potrzebujesz korepetytorów, to masz mi powiedzieć, wszystko załatwię.

Z ulgą przyjął, że rozmowa dotyczy szkoły. Był jej gotów wszystko obiecać.

– Postaram się.

– Dla mnie to za mało. Masz mi dać słowo honoru, że nie jest to gadka szmatka. Proszę, na razie proszę, żebyś codziennie informował mnie, jakie dostałeś oceny.

Patrzył już bez obawy w jej twarz. Wydała mu się cudowna – długie rzęsy, zielone oczy, w których czaiły się iskierki uśmiechu, zmysłowe usta, nosek. Jej głos był miękki, ale chwilami pojawiały się w nim nutki twardości, gdy akcentowała, czego oczekuje. Jego wzrok spłynął niżej, na piersi…

– Druga sprawa. Często mnie podglądasz? Czy zabawa z moją bielizną sprawia ci taką frajdę?

Wyraz twarzy i pąsowiejące policzki powinny być dostateczną odpowiedzią. Spuścił głowę. Naprawdę nie wiedział, jak ma się zachować i co odpowiedzieć.

– Zanim zaczniesz kłamać, jak ze szkołą, to włącz ten mały telewizor.

Na szafce stał monitor. Widział, jak Basia czasami ogląda jakieś filmy. Włączył i o mało się nie przewrócił z wrażenia. Na ekranie widział siebie w garderobie Basi, jak… Wyłączył monitor.

– Kiedyś włamano się tutaj, a mój znajomy założył mi wszędzie kamery i rejestrator. Chcesz jeszcze oglądać? – Zakpiła ze uśmiechem. – Spodziewałam się, że jak mnie nie ma, to kogoś tu przyprowadzisz. A ty zabawiasz się moimi rzeczami. Powiedz, byłeś już kiedyś z dziewczyną?

Nie podniósł nawet głowy.

– Rozmowny to ty nie jesteś. Powiedz mi dlaczego? Możemy rozmawiać szczerze, to zostanie między nami. Obiecuję. Traktuje cię poważnie.

– Sama wiesz, że motocykle to moja pasja. Zabrałaś mi kluczyki, a potem widziałem cię nago. Nigdy nie rozmawialiśmy ze sobą, a jeżeli już, to były to tylko zdawkowe rozmowy. Wtedy, gdy zobaczyłem cię nagą, to… Sam nie wiem, jak to powiedzieć. Dostrzegłem w tobie nie ciotkę, widywaną od czasu do czasu, ale piękną dziewczynę. Gdy wyjechałaś, to szukałem czegoś i wszedłem do twojej garderoby. To był impuls, sam nie wiem, czemu tak się stało. Reszta to wyobraźnia, dorobione obrazy do tego, co miałem w dłoni. Czuję się strasznie głupio, przepraszam. A teraz jeszcze to. – Wskazał na monitor. – Co z tym będzie?

– To zależy od ciebie. Powiedziałam ci, czego oczekuję. Nie chce, żeby rodzice uznali, że nie umiałam cię dopilnować. Czy ja ci się naprawdę podobam? Ale mów szczerze, nie okłamuj mnie.

Wstała i usiadła mu na kolanach. Musiała wyczuć pośladkami, co się z nim dzieje. Jeżeli do tej pory był czerwony, to teraz zrobił się purpurowy. Jej dotyk i świadomość, że ma te same brązowe stringi, doprowadzały go na krawędź wytrysku. Pachniała cytrusami. Położyła dłoń na jego karku, delikatnie wsuwając palce we włosy. Poruszyła biodrami, próbując wygodniej usiąść i granica prysła. Czuła, do czego doprowadziła. Jęk Patryka i emocje wyeksponowane na twarzy, zamknięte oczy, gwałtowne drgawki chłopaka mówiły same za siebie. Pochyliła się i pocałowała go. Jej język wsunął się w uchylone usta, zatoczył kółko, dotknął jego języka i znikł. Sama nie wiedziała, czemu to zrobiła. Powoli się uspokajał. Widział, że wpatrywała się w niego z uśmiechem.

– Przepraszam, ja…

Pocałowała go ponownie. Próbował niezdarnie odwzajemnić, ale tylko wywołał jej śmiech.

– Patryk, czy ty kiedykolwiek całowałeś się z dziewczyną?

Próbował ją zrzucić. Dosyć tych kpin. Czuł się bezradny i poniżony, w oczach zbierały się łzy.

– Patryk, uspokój się, co robisz. – Dopiero teraz zdała sobie sprawę, co się z nim dzieje. – Przepraszam cię, nie chciałam cię zawstydzić, przepraszam. Proszę, posłuchaj mnie.

Ale on wyrwał się i uciekł do swojego pokoju. Czuł się zaszczuty i oszukany. Powoli się uspokajał. Zaczął się pakować. Nie zostanie u niej.

Otworzyły się drzwi.

– Przepraszam cię, naprawdę. Porozmawiaj ze mną. Chcę ci wytłumaczyć.

– Szydzisz ze mnie. Możesz zrobić z tymi filmami, co chcesz. Nie będę mieszkał u ciebie i gdzieś mam naukę. Do żadnej szkoły już nie pójdę. Możesz to powiedzieć starym. Albo wyślij im filmiki.

Śmiesznie wyglądał z torbą w ręku i rosnącą plamą na spodniach w kroczu.

– Proszę poświęć mi kilka minut. A potem zrobisz, co chcesz. – Jej głos załamywał się na każdym słowie – Proszę.

Nie wiedział, co zrobić. Gdzieś w środku, pomimo całego buntu, nadal jej pożądał. Cofnął się do pokoju i usiadł na kanapie. Niezdarnie wycierał łzy. Usiadła obok.

– Po tych rozmowach w szkole, gdy dowiedziałam się, że przestałeś się uczyć i opuszczasz zajęcia, sądziłam, że latasz za dziewczynami albo pijesz alkohol jak inni. Nie wiedziałam, że nigdy nie byłeś z dziewczyną. Myślałam, że udajesz. Dopiero te zapisy z monitoringu… Byłam zaskoczona. Nie wiedziałam, jak mam się zachować. Patryk, mówiłam, że możesz ze mną rozmawiać poważnie. Twoja reakcja dzisiaj była taka niespodziewana. Nie chciałam cię prowokować, no, może trochę. Ale nie było moim zamiarem cię krzywdzić czy upokarzać. Naprawdę, bardzo cię przepraszam. Proszę, zostań.

Sam nie wiedział, czy sprawił to widok brązowej bielizny wychylającej się spod rozpiętego szlafroczka, czy jej dotyk, zapach, obecność, czy też to, co mówiła, ale postanowił zaspokoić pragnienie, które narastało w narastało w nim od rana i przytulił się do niej gwałtownie. Niezdarnie próbował całować. Nie broniła się, oddawała pocałunki. Przerwał i patrzył jej w oczy.

– Jesteś taka śliczna. Nawet nie wiesz, ile razy wyobrażałem sobie, że się z tobą kocham. Obiecuję, daje słowo, że będę się uczył tak, jak chcesz, ale nie odrzucaj mnie. Zgodzę się na wszystko, proszę cię. Powiedz, że tak, że się zgadzasz.

Basia słuchała go i była coraz bardziej zdumiona jego zachowaniem. Wiedziała, że sama doprowadziła do tej sytuacji. Ten młody załzawiony chłopak, taki nieporadny, działał na nią, czuła, że wilgotnieje. Przytuliła go do siebie. Oparł głowę na jej piersiach, nieporadnie próbował ich dotykać.

– Masz koleżanki, które na pewno chętnie będą się z tobą spotykać.

– Dlaczego ubrałaś tę brązową bieliznę? Powiedz mi prawdę – dlaczego?

– Jak oglądałam zapis, to byłam wściekła na ciebie. Twoja mina w łóżku rano, próba ukrycia bielizny. Chciałam… Sama już nie wiem. Bo mnie podniecało to, co z nią robiłeś. Nie wiedziałam, że jesteś prawiczkiem. I nie obrażaj się, jak tak mówię. Chciałam cię sprowokować, dlatego ją ubrałam. Wszystko potoczyło się nie tak. A czego ty się spodziewałeś?

– Że wyzwiesz mnie od zboczeńców. Powiadomisz rodziców, nie wiem, co jeszcze. Nie byłem w stanie sobie nawet tego wyobrazić. Twoje wyjście bez słowa okazało się jeszcze gorsze. Nigdy nie zwracałem uwagi na dziewczyny. To ty wtedy, takim zachowaniem bez okrzyku zawstydzenia czy czegoś takiego, mnie zaintrygowałaś. Potem to się już potoczyło. Pytałaś, czy cię podglądałem? Próbowałem, ale przestałem, jak pomyślałem sobie, co będzie jak mnie przyłapiesz? A bielizna… Wyobrażałem sobie, jak ją zakładasz, jak ja ją z ciebie zdejmuję. Nie wiem, kiedy i skąd to się wzięło. Marzyłem o takiej chwili, że pozwolisz się dotykać, ale nie myślałem, że to będzie wyglądało tak, jak w kuchni.

– I co teraz, smarkaczu?

– Nie wiem, naprawdę nie wiem. Cieszę się, że w końcu wyrzuciłem to z siebie i nie krzyczysz, nie wyzywasz. Ale co dalej? Nie chce robić tego znowu w garderobie. Chciałbym być z tobą, móc cię przytulać i całować. Robić z tobą to, na co mi pozwolisz. Jeżeli ty tego będziesz chciała. Sam jestem zdumiony, że ci to mówię.

Tulił się do niej jak psiak szukający miłości u właściciela.

– To chodź, dokończymy śniadanie. – Potargała mu włosy. – I co ja mam z tobą zrobić?

Zeszli do kuchni. Patryk usiadł na krześle, Basia zajęła miejsce na jego kolanach. Pochyliła się i całowała go w usta. Nieporadnie próbował oddawać pocałunki. Czuła, że to, na czym siedzi, budzi się ponownie.

– Wyjmij go – szepnęła mu do ucha.

Patryk patrzył zaskoczony i nie wiedział, jak się zachować. Wstyd i zażenowanie walczyły z ciekawością. Basia uniosła się nieznacznie, a Patryk wysunął ze spodenek swojego penisa. Nie spoglądając nawet na niego, usiadła ponownie. Wystawał spomiędzy jej ud. Zaczęła całować chłopaka i poruszać udami. Na finał nie musiała długo czekać. Czuła, jak się napina i kurczowo zaciska dłonie na jej biodrach. Jego jęk i próby poruszania biodrami. Po chwili na jej ciało spadały kolejne porcje nasienia. Ku jej zaskoczeniu przez chwilę czuła, jak wiotczeje, by po nieznacznym jej poruszeniu, ponownie nabierać twardości. Patrzyła na niego zaskoczona.

– Najadłeś się?

– Tak.

– To chodź pod prysznic. Musimy się umyć.

Przeszli do łazienki. Patryk, skrępowany, nie wiedział, jak się zachować.

– Rozbieraj się, erotomanie i pod prysznic – powiedziała ze śmiechem.

Sama nie wiedziała do końca, dlaczego to robi. Może dlatego, że miała poczucie winy, a może po prostu ten smarkacz swoją nieporadnością zaczął ją fascynować. Ściągał spodenki, próbując ukryć stan swojego podniecenia. Nie umknęło uwadze Basi, że członek miał spory.

– Nie chowaj go tak, nie masz się czego wstydzić.

Zrzuciła szlafrok i odpięła stanik. Patryk patrzył jak zahipnotyzowany na uwalniany biust, obserwował, jak ściągała majteczki. Gładko wygolona cipeczka z niewielkim paseczkiem równo przystrzyżonych włosków. Weszła do kabiny. Puściła wodę i sięgnęła po żel. Nalała na dłonie i zaczęła myć głowę, barki i tors Patryka. Chłopak nie wiedział, jak ma się zachować. To, co się działo, przechodziło jego marzenia. Kucnęła i myła mu uda i nogi. Patrzył zachłannie na jej poruszający biust. Najchętniej by go schwycił, ale bał się reakcji Basi.

– Odwróć się.

Zaczęła mu myć plecy i wsunęła dłoń miedzy pośladki, zahaczając o jadra. Patryk był już na krawędzi orgazmu, gdy zza pleców ujęła mu członek. Ściągnęła skórkę i zaczęła go namydlać. Chłopak zgiął się, oparł rękami o ścianę i wyrzucał z siebie kolejne porcje spermy. Basia ujęła go mocniej i zaczęła wykonywać posuwiste ruchy, drażniąc go nadal.

Jej ruchy pobudziły Patryka ponownie.

– Teraz ty mnie umyj.

Patrzył zaskoczony, nie wiedział, co ma robić, od czego zacząć. Do tego ona śmiała się w głos.

– Przecież chciałeś, mówiłeś, że marzyłeś, żeby mnie dotykać. To umyj mnie, tylko bądź delikatny. Nie jestem częścią motocykla. – Znowu pocałowała go w usta.

Dotknął jej barków i poczuł, jakby przez jego ciało przeszedł prąd. Powolnymi ruchami mył jej ręce. Ze śmiechem uchwyciła go za dłonie, położyła na swoich piersiach i pokazała, czego oczekuje. Rzut oka poniżej wystarczył Basi, aby stwierdzić, w jakim stanie był Patryk. Chłopak drżał, a ruchy rąk, na początku nieśmiałe, zaczęły być coraz bardziej podniecające dla Basi. Obróciła się do niego plecami. Stojący członek chłopaka co jakiś czas uderzał w pośladki. Umył jej plecy i znowu się zawahał.

– Myj dalej, śmiało. – Głos Basi zrobił się chrapliwy, nasączony ładunkiem emocji.

Sama nie spodziewała się, że tak będzie reagować. Jego niezdarne ruchy strasznie ją podniecały. Jej krocze tonęło w wilgoci i nie była to woda z prysznica. A on mył jej pośladki i nieśmiało wprowadził dłoń między nie. Umył jej nogi i wstał. Złapała go za dłoń i położyła na swoim brzuchu, wykonując nią koliste ruchy. Powoli kierowała go coraz niżej, aż dotarł do jej kobiecości. Czuła na plecach przyspieszony oddech Patryka. Jego członek napięty do granic możliwości ocierał się miedzy pośladkami. Poprowadziła mu palce i pokazała, jak ma nimi poruszać. Niezdarnie zahaczał o jej łechtaczkę, ale chyba właśnie ta niezdarność tak szybko doprowadziła ją do orgazmu. Głośnym krzykiem i zaciskaniem ud na jego dłoni oznajmiła spełnienie. Patryk stał przestraszony. Odwróciła się i całowała go w usta. Po raz pierwszy dzisiaj próbował nieumiejętnie odpowiadać na ruchy jej języczka.

– Dziękuję, mój erotomanie. Dokończysz mnie myć? – Spytała z zadowolona miną – Przecież tego chciałeś.

Nawet nie zauważyła, że Patryk ponownie przeżył orgazm, a jej pośladki były całe w jego nasieniu.

– Basiu, ja…

Utwór chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie w całości lub fragmentach bez zgody autora zabronione.

Czytelniku, chętnie zamieścimy dobre opowiadania erotyczne na Najlepszej Erotyce. Jeśli stworzyłeś dzieło, które ma nie mniej niż 2000 słów, zawiera ciekawą historię i napisane jest w dobrym stylu, wyślij je na nasz adres ne.redakcja@gmail.com. Każdy tekst, który przypadnie do gustu Redakcji Najlepszej Erotyki, zostanie opublikowany, a autor dostanie od nas propozycję współpracy.

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Tagi:
Komentarze

Dobry warsztat pisarski może zbyt pośpiesznie autor prowadził sceny inicjacji i seksu. Pewnie udzieliło mu się napięcie emocjonalne.
Zgrabna fabuła bardzo realistyczna ale nie w tym kraju zapyziałej moralności.
Niezbyt wyrafinowane opisy postaci, które wymuszały uruchomienie wyobraźni. Ale całość bardzo sympatyczna.
Oceniam na dobrze +
schweic

Przyjemne w lekturze opowiadanie oparte na kwestii inicjacji. Nie ma może zbyt rozbudowanej fabuły, zaskakujacych zwrotow akcji czy grzebania się w „mentalnych bebechach” ale czyta się lekko i z optymistycznym wydźwiękiem.
Pozdrawiam.

Napisz komentarz