Miniatury Wiki  4.67/5 (3)

11 min. czytania

Z pamiętnika inicjacji

Było trochę fikcji – teraz czas na prawdę. Ale jeśli ktoś się spodziewa ostrego seksu, to się rozczaruje. Pewnie będziecie się śmiać, czytając moje wspomnienia, ale ja również z perspektywy czasu śmieję się z tego. Weźcie również pod uwagę, że akcja rozgrywa się jakieś 15 lat temu, a więc w czasie kiedy nie było biodrówek, odkrytych brzuchów, dostępnego Internetu i kablówki. W telewizji trzy lub cztery programy i koniec. Edukacja seksualna była więc trudniej dostępna.

7 LAT

Chodzę do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Mamy tu taką jedną koleżankę, która ma same piątki i rodziców lekarzy. No i oczywiście z jej zadowolonych ust pada pytanie (które zakłada, że nie wiemy):

– Wiecie jak się robi dzieci?

– Nie, a ty wiesz?

– Tak, no to słuchajcie. Mężczyzna wkłada kobiecie do jej dziurki penisa.

– Co? Chyba to sobie wymyśliłaś – pomyślałam, że to głupi żart. Jak to? Do mojej szparki? Przecież jest taka malutka. Widziałam te penisy na zdjęciach! DUŻE! A poza tym, faceci przecież tym sikają. I co? Potem do mojej szparki? Na pewno z nas żartuje i patrzy, co my na to.

– Naprawdę! Rodzice mi mówili.

– A mi mówili, Że to się dzieje wtedy, kiedy tatuś kocha mamusię.

12 LAT

– D E F L O R A C J A…hm co to takiego? – zastanawiam się, pochłaniając dziewczęcą gazetę (Filipinkę). No nie. To ma boleć? Mój pierwszy raz, wielka miłość i ból?! Krew?! To chyba jakaś ironia losu. Ponoć niektóre dziewczyny nie boli. Liczę od tej pory na to, że znajdę się w tym elitarnym gronie.

– S E X  F R A N C U S K I – brzmi ładnie. I kolejny szok. Dziś nie wyobrażam sobie życia bez tego, ale wtedy wydawało mi się to nie do zaakceptowania.

15 LAT

Przeczytałam na temat seksu chyba wszystkie książki dostępne w bibliotece: Wisłocką, Starowicza itp. Nawet coś o dewiacjach. Zżerała mnie ciekawość, jak to będzie. Nie mogłam się pogodzić z faktem, że inni już wiedzą, a ja ciągle nie. Czekałam na wielką miłość i wydawało mi się, że jestem już strasznie stara i najwyższy czas mieć chłopaka. Chciałam mieć kogoś bliskiego, kto będzie mnie dotykał i przytulał.

16 LAT

PIERWSZY POCAŁUNEK

No i stało się. Wiem, że to banalne, ale zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Był dwa lata starszy. Ciemne włosy, zielone oczy. Oszalałam na jego punkcie. To była moja pierwsza wielka miłość.

Byliśmy na jakimś obozie. Szliśmy leśną ścieżką nad jezioro. Od dawna marzyłam, aby wreszcie doświadczyć, jak to jest, całować się z chłopakiem. Ćwiczyłam, całując się po rękach, starałam się podpatrywać aktorów.

No i wreszcie, na tej leśnej drodze nasze usta się spotkały. „Mrrrrrr…” a więc to tak! Był taki delikatny. Nasze wargi muskały się, dotykały, byłam w siódmym niebie. I nagle! SZOK! Wepchnął mi do buzi język. Musiał wepchnąć, bo mi nie przyszłoby to nigdy do głowy, że język też jest tu potrzebny. Nie protestowałam, ani mu nie pomagałam. Byłam zaskoczona, ale tylko przez pierwsze dwie sekundy. Zaskoczona byłam też tym, że podobało mi się, iż zrobił to trochę na siłę. Byłam zadowolona – no teraz wiem już wszystko! Jego język zaczął penetrować moją buzię, a ja za nim podążałam, udając, że to dla mnie normalka. Było cudownie i od tej pory chciałam więcej i częściej.

Upadliśmy na trawę. Nie wiem, jak to się stało, ale leżałam na nim. Czytając różne gazetki, natknęłam się kiedyś na zwierzenia pewnego chłopaka, który ubolewał, że jego dziewczyna w czasie stosunku leży jak kłoda. O! Za nic nie chciałam być kłodą! Ale co więc miałam robić? Nie myśląc wiele, zaczęłam się delikatnie poruszać, jak wijące zwierzątko. Poczułam, jak twardnieje jego męskość, z czego wnioskowałam, że chyba jestem skuteczna. Nagle on siłą zagarnął mnie pod siebie i poczułam jego ciężar. Hm… jaki władczy i stanowczy. Od tej chwili przestałam się bać. Wiedziałam, że on wie więcej, że mnie poprowadzi, że razem zajdziemy daleko.

– Zdaje się, że to jednak nie twój pierwszy raz? – spytał.

– Jak to nie pierwszy? Dlaczego tak mówisz? Pierwszy!

– Oj nie! Za dobra jesteś – no cóż, skoro tak myślał… Nie miałam ochoty zagłębiać go we wszystkie moje lęki i obawy. Odparłam, że pierwszy i zakończyłam temat.

Na tej trawie jednak do niczego nie doszło, nad czym trochę ubolewałam, ale cóż. Mój chłopak był delikatny i czuły. Bardzo powoli wprowadzał mnie w całe ars amandi, za co jestem mu do dzisiaj bardzo wdzięczna. Był moim guru i mentorem. Byłam w niego zapatrzona, ponieważ odkrywał przede mną świat, którego do tej pory nie znałam.

PIERWSZA PALCÓWKA

Byliśmy w moim pokoju. Godzinami gadaliśmy o wszystkim. Uwielbiałam słuchać, jak opowiadał mi o swoich poprzednich związkach, a konkretnie o przygodach miłosnych. Opowiadał ze szczegółami, a ja pożerałam każde słowo. Był taki doświadczony. Mówił z takim przekonaniem. Świata poza nim nie widziałam. Miał już wychodzić. Stanęliśmy naprzeciwko siebie. Pocałował mnie i włożył rękę do moich spodni. Byłam zaskoczona, ale szalenie ciekawa.

– Kocham Cię – wyszeptał. Ręka posuwała się powoli coraz dalej, a ja wyprężałam się jak struna, aby oddalić moment dotarcia jej do celu, ale to w niczym nie pomogło. Ręka brnęła dalej. Zaraz dotrze do mojej szparki – pomyślałam. Zastanawiałam się, czy wie, że są tam włosy i bałam się, jak na to zareaguje. Dotarł. Serce waliło jak oszalałe, a ja ukradkiem starałam się wyczytać z jego spojrzenia, czy mu się podoba. Na jego twarzy pojawił się uśmieszek.

– Sucho, uuu… pustynia – co proszę? Czy to lekcja geografii? Sucho? Jak to sucho? A jak ma być? Byłam zdezorientowana. Wtedy dowiedziałam się, że powinnam być mokra i od tej pory nieustannie zastanawiałam się, jak to zrobić. Polizał palec i włożył go z powrotem. Hm… ciekawie. O, coraz ciekawiej. Na tym etapie nie dotarło do mnie, że powinnam zająć się jego męskością, ale szybko to zrozumiałam. Od tej pory robiliśmy to gdzie się dało. W toaletach, w parkach, w krzakach, w bibliotece. Nic nie było ważniejsze, tylko ja i on.

JAK POKONAŁAM WSTYD

Cóż, nawet przed ukochanym czułam się zażenowana na myśl, że miałabym się rozebrać. Ale właśnie wtedy poszliśmy na imprezę do znajomego. Zabawa się rozkręciła i zaczęliśmy się całować. Kolega mojego chłopaka przyparł do ściany swoją dziewczynę. I nagle zaczął rozpinać jej bluzkę. Byłam w szoku, bo ona nie protestowała. Była bardzo ładna, a teraz wszyscy widzieli jej piękne piersi. Co prawda w koronkowym staniku, ale wszystko było dokładnie widać. Szok połączył się z zazdrością. Ja też tak chciałam! I wtedy wstyd gdzieś uleciał…

Jak widzicie w wieku szesnastu lat byłam w nieustannym szoku, ale były to jedne z najpiękniejszych chwil mojego życia. Pełne beztroski szkolne dni, połączone z chwilami uniesień.

STAŁO SIĘ

Cały czas dręczyło mnie pytanie, jak to będzie, gdy on we mnie wejdzie. Okazało się, że byłam na tyle rozciągnięta przez jego palce, że nie było ani bólu, ani krwi. Leżeliśmy w lesie. Słoneczny dzień. Ja leżałam na nim, zabawiając się jego penisem. Klęknęłam nad nim w rozkroku i nadziałam się z pewną nieśmiałością. Mrrrr… głębiej i głębiej. No, był już w środku, wypełnił mnie całą. Zagrały fanfary! To było genialne. Czułam go całego w środku, a mój chłopak spoglądał na mnie, nic nie mówiąc. Uśmiechał się i patrzył. Zaczęłam się poruszać. Niezwykłe. Nigdy jeszcze tak się nie czułam. Błogość i rozchodząca się przyjemność miały jedno epicentrum, a w nim był jego penis. Byliśmy nierozłączni. Od tej pory nieustannie eksperymentowaliśmy. Pozycja taka i siaka. Czytaliśmy razem masę książek i poradników.

ORGAZM

– A może spróbujemy po francusku? – nie byłam tym pomysłem zachwycona, ale ciekawość gnała mnie do przodu.

– Ok. – po chwili miałam już rozłożone nogi, a on podziwiał moją kobiecość. Naprawdę nie wiedziałam wtedy, czym się tak zachwyca. Byłam nawet trochę przerażona, że tak się przygląda. Zagłębił się językiem i poznałam, co potrafi ta osławiona łechtaczka. Lizał i ssał i w ogóle robił co chciał, a ja odleciałam! Pierwszy raz. Do tej pory było cudownie, ale teraz wiedziałam już,, czym jest orgazm.

DZISIAJ

Ciepło wspominam tamten rok. Mój chłopak był moją cudowną, pierwszą, wielką miłością i zawsze będzie miał miejsce w moim sercu.

.

Goniły mnie kobiety

Biegnę przez park. Ogromny park na obrzeżach miasta. Jestem muskularnym i dość przystojnym mężczyzną. Ale o dziwo i sam nie mogę w to uwierzyć, biegnę w kusym T–szercie i w dodatku bez majtek. Uciekam co sił w nogach, bo w tej dość żenującej sytuacji, goni mnie stado napalonych kobiet.

Stado prawdziwe zwierzęcych i nieokiełznanych samic. Długonogie, z rozwianymi włosami, niczym klacze w galopie – pragną mojego ciała. Biegną bose, w strzępach ubrań, które podarły po drodze. Ich lekko rozwarte, pełne usta chciwie łapią powietrze. Piersi – prawie nagie, kołyszą się przy każdym podskoku. Są dzikie i pełne chuci. Ich oczy płonął nienasyconym płomieniem i wyrażają tylko jedną, żądającą spełnienia myśl.

Ludzie dookoła patrzą zażenowani i stają w osłupieniu. Zżera mnie wstyd i strach. Normalnie radzę sobie z kobietami bez najmniejszego zająknięcia. Ale ta masa żądnych emocji ciał, napawa mnie prawdziwym lękiem, połączonym z ogromnym podnieceniem. Nie wiem skąd się wzięły, ani nie wiem dlaczego biegnę do połowy nagi. Nie wiem dlaczego upodobały sobie właśnie mnie, ale mogę przypuszczać, że po prostu tak bardzo je pociągam! Pragną mojego męskiego ciała i mojego potężnego członka. Oj tak, mój członek mimo tej szaleńczej ucieczki, podnosi się i zaczyna dumnie prężyć. Jest mi coraz bardziej gorąco i nie mam dokąd uciec.

Kobiety wlepiają we mnie nienaturalnie wzrok i jakby ten wzrok je przybliżał do mnie. Nie męczą się wcale – są niewyczerpane, za to ja już czuję zmęczenie. Starsze panie wracające przez park do domu, zasłaniają dzieciom oczy i czynią na mój widok znak krzyża. Dałbym teraz wszystko, za choćby chusteczkę do ukrycia moich genitaliów, ale znikąd pomocy. Czuję już za sobą oddech doganiających mnie samic. Sapią i dyszą.

Pierwsza dłoń chwyta mnie za rąbek koszulki i rozrywa ją na strzępy. Druga, usiłuje chwycić mnie za ramię i rani boleśnie moje plecy, zostawiając na nich podłużne ślady po czerwonych długich paznokciach. Biegnę teraz nagi i jestem już u kresu sił, gotowy poddać się tej żądzy. Co ze mną zrobią? Jak podołać takiemu stadu rozpalonych samic?

Potykam się, cholera, o jakiś korzeń. Upadam. Ranię boleśnie skórę o drobne kamienie, leżące na udeptanej drodze. Kobiety dopadają mnie i rzucają się na mnie. Przygniata mnie całe multum ogromnej wielkości piersi i prawie pchają mi się do buzi, tak że nie mogę oddychać. Próbuję wzywać pomocy ale to bezcelowe. Park pustoszeje, choć zdaje mi się że słyszę nadjeżdżające radiowozy. Czyżby to moje wyzwolenie? Jakiś srom zatyka mi usta i nie mogę wykrztusić z siebie najmniejszego dźwięku. Zapach tych suczek jest tak oszałamiający, że zapominam o absurdalności tej sytuacji i zaczynam z pasją lizać podstawioną mi słodziutką cipkę. Różowiutka i wygolona, naciera na mnie – pragnąc rozkoszy.

Tysiące rąk dotyka całego mojego ciała i ociera się o mnie swoimi okrągłymi kształtami. Jęczą i stękają jak kotki. Jedna z nich, przywódczyni stada – dosiada mojego konia. Nie ma w tym grama uczucia, jest tylko zwierzęcy instynkt. Dwie inne samice podtrzymują swoją panią za ręce, gdy ta zaczyna się miarowo unosić i opadać. Warczy przy tym i zaciska władcze usta. Jej duże, zgrabne piersi, niczym dwie zwycięskie wieże, falują w rytm ruchów swojej właścicielki. W pełni poddałem się woli tych kobiet i zacząłem się w nich zatracać, gdy syreny radiowozu stały się wyraźne i z piskiem opon do parku wjechał samochód. Moje sprawczynie, niczym spłoszone zwierzęta, zerwały się nagle i tak szybko, jak się pojawiły – uciekły w popłochu.

W oszołomieniu i bliski orgazmu, z prężącą się pałą, wstałem nieporadnie z ziemi i zabrałem się do ucieczki. Niestety, nie byłem tak zwinny i szybki, jak owe samice. Nogi miałem jak z ołowiu i dziwnie osłabłe ciało. Zachwiałem się i za żadne skarby nie mogłem zmusić mojego upadłego ciała do ucieczki. Z radiowozu wyskoczyły, jak na komendę trzy policjantki.

Oczom nie wierzę! To taką mamy teraz służbę? Trzy wysokie kobiety, ubrane w obcisłe skórzane uniformy. Krótkie spódnice, ledwie zasłaniające tyłek. Wysokie skórzane buty, na równie wysokich obcasach. Wszystkie miały rękawiczki i palki w rękach.

– A co tu się dzieje?!!! – krzyknęła pierwsza i uderzyła mocno pałką o swoją dłoń – ubranka się zapomniało? Porządne kobiety się przyszło bałamucić?

– Ale ja.. ja.. zupełnie nie wiem jak to się stało….

– Skuć go! – nie wiem jak i kiedy, te wyszkolone kobiety doskoczyły do mnie. Obaliły mnie na ziemię i skuły moje ręce pod pośladkami tak, że leżałem w pozycji na kangurka, nie mogąc się zupełnie poruszyć.

– Osz ty niegrzeczny chłopczyku! – i bach mnie tą pałą po tyłku i jajkach. Cholera, ból przeszył moje ciało i zachciało mi się wyć. Coś mrugnęło mi przed oczami i zauważyłem, że wszystko z za krzaków obserwuje jakaś małolata. Chichocze po cichu, ręką zakrywając usta.

– Co myślałeś sobie, zboczeńcu jeden, że możesz tak biegać po parku bez gaci?! – i znowu pałą po tyłku – i kolejna fala bólu ale mój fiut prężył się mocno, jakby podniecała go ta chora sytuacja.

– Widzę, że twój przyjaciel lubi takie zabawy? – powiedziała funkcjonariuszka, stając nade mną w rozkroku – ja ci pokażę zaraz kto tu rządzi – i na te słowa ścisnęła mocno mojego fiuta i przekręciła nim mocno w prawo. Zawyłem z bólu i zacisnąłem oczy. Uścisk się poluzował.

– No już mój malutki – powiedziała i podeszła do mnie, stojąca do tej pory obok policjantka – Chcemy ci tylko dać nauczkę – i to mówiąc pogłaskała mnie po twarzy.

Kropelki potu oblały moją skroń i zacząłem bać się mocniej, niż wtedy gdy uciekałem przed sforą kobiet. Wręcz zacząłem za nimi tęsknić.

– Ale nie możecie mnie tak traktować.. chcę iść do domu.. – zacząłem się bronić.

– Ależ możemy – i znowu ucisk penisa.

– Aa… dobrze, możecie…

– No widzisz, jak się ładnie z nami zgadzasz, króliczku?

– Taaak… ale puśćcie mnie proszę…

– No nie rozczarowujesz nas, damy ci małą nauczkę, żeby ode chciało ci się tych ekscesów – to mówiąc skinęła na dwie kobiety, które podniosły mój zbolały zadek do góry i trzymały mnie tak za nogi jak wieprza na sprzedaż. Pani kapitan zadarła spódnicę i opuściła do połowy ud, niewielkie czarne majteczki. Dosiadła mojego obolałego penisa tyłem i zaczęła ujeżdżać. Najpierw powoli, aby za chwilę zwiększyć tępo. Zdjęła niewielką czapeczkę i odrzuciła z furkotem na trawnik. Burza ciemnych włosów, rozsypała się po jej plecach. Pozostałe panie z wyrazem triumfu w oczach, patrzyły na moje konwulsje i zmieniający się grymas twarzy. Były zadowolone, patrząc na moje poniżenie. Wiedziały, że w tej pozycji nie mogę się bronić, ani wykonać żadnego innego ruchu. Byłem zniewolony i upokorzony. Gwałciły mnie trzy, niezwykłej urody kobiety. Ciepło zaczęło się mimo mojej woli rozchodzić z lędźwi do innych okolic mojego ciała.

Wtem jedna ze stojących i przytrzymujących mnie kobiet dotknęła pałką mojej brody.

– Nazwisko, robaku! Musimy cię spisać.

– Koo, koo.. Kowalski.. proszę pani.

– Mamy tu, zdaję się kurczaczka!? Co?!

– ?

– Odpowiadaj, jak się pytam, kurczaku! – i kop ostrym bucikiem w moją rękę.

– Tak, proszę paaa…ni.. – byłem tak podniecony, że nie mogłem wydusić słowa. Pani kapitan poczynała sobie bez przeszkód. Zaczęła wić się na moim penisie i głośno pojękiwać.

– No malutki, jeszcze chwilka – i pałką mnie po tyłku, niczym prawdziwego konia.

– Aaa.. – zaczęła dochodzić, głośno krzycząc. Tego było za wiele, mój fiut eksplodował, mimo mojej szczerej niechęci do tej sytuacji. Policjantka wygięła się jak struna i zatrzymała się w bezruchu. Po czym wstała sprężystym krokiem, wytarła cipkę chusteczką, którą podała jej koleżanka. Podciągnęła majtki i opuściła spódniczkę.

Funkcjonariuszki puściły moje nogi i bezwładne ciało opadło z łoskotem na ziemię.

– No i jak kurczaczku, dobrze było?! – i to mówiąc wcisnęła mi ubrudzoną moją spermą chusteczkę do buzi…
Obudziłem się nagle, zlany potem, usiadłem na łóżku..

– Ale ja naprawdę muszę już iść do domu…

– Co mówisz kochanie? – odpowiedziała śpiąca obok mnie małżonka. Byłem w domu, we własnym łóżku. Spałem koło własnej żony. Między nogami czułem gorącą i lepką maź…

– Siku mi się chce – cholera, skąd takie chore sny w moim umyśle?

Czytelniku, chętnie zamieścimy dobre opowiadania erotyczne na Najlepszej Erotyce. Jeśli stworzyłeś dzieło, które ma nie mniej niż 2000 słów, zawiera ciekawą historię i napisane jest w dobrym stylu, wyślij je na nasz adres ne.redakcja@gmail.com. Każdy tekst, który przypadnie do gustu Redakcji Najlepszej Erotyki, zostanie opublikowany, a autor dostanie od nas propozycję współpracy.

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Tagi:
Komentarze

Pierwszy szorcik super. Drugi – już nie taki fajny. Zgrzytał mi momentami jak piasek między zębami. Oj, bardzo trudno wystawić ocenę łączoną. Wyliczyć średnią? Hmmm….

Dobry wieczór,

piękna rzecz, te zbiory Miniatur. Niby jedna publikacja, a więcej tekstów do oceniania 🙂

"Z pamiętnika inicjacji" to sympatyczny zapis pierwszych kroków stawianych w świat zmysłowych przyjemności, odkrywania tajemnicy, kosztowania owocu z początku zakazanego, a i potem nietracącego smaku. Całkiem smakowity zapis. Czyta się bardzo przyjemnie, zarówno teraz, jak i za pierwszym razem, dawno, dawno temu na DE.

"Goniły mnie kobiety" to z kolei zapis dość pospolitej, choć zabawnej fantazji erotycznej. Za bardzo nie porusza, bo i cóż miałoby w tym ruszać? No, może znęcanie się przez policjantki nad genitaliami narratora. Ale to raczej zniechęcające, przynajmniej dla mnie. Choć czytałem, że w Japonii popularne są filmy, w których kobieta kopie faceta po jajach 🙂

"Pamiętnik" podobał mi się bardzo, "Goniły" umiarkowanie. Ogólnie dla całego zbioru postawię 4.

Pozdrawiam
M.A.

Fajne ale krotkie – zupelnie jak ten komentarz 🙂

Sympatyczne. Na pewno nie są to szczytowe osiągnięcia Wiki i pewnie nie miały być, przy czym określenie "sympatyczne" bardziej odnosi się do pierwszego tekstu. Drugi – uważam podobnie jak Megas – jest słabszy, stąd dla całości – 4.Jeszcze słówko do seamana – to nie piasek zgrzyta pomiędzy zębami, a łańcuszek od kajdanek (patrz: obrazek).
Pozdrawiam.

A, no tak… Nie pomyślałem…

Pierwsze ładne. Takie jasne, radosne i młode. Trochę pourywane – mi to przeszkadza. Pewnie urok miniatur obejmujących długą akcję. No i pozostawia niedosyt. Duży.

Drugie… scumbag brain.

Na kangurka? Hmm. Niejasne. Ja tej pozycji nie znam, albo znam ale nie jestem świadom, że znam. Wiele z opisów w drugim opowiadaniu jest niejasnych i niedopracowanych stylistycznie. Sen snem – ma swoje prawo do unikania logiki. Ale narracja nawet we śnie ma swoje zasady przejrzystości i spójności, aby czytelnik był kontent po lekturze.
Wrrr, nie dopracować takich fajnych tekstów! Grzech!

na kangurka to mi się z taka pozycją kojarzy: Znaczy facet leży na plecach a kobieta kuca na nim i… robi kangurka:)

Fajna pozycja bo sie nie trzeba ruszać i sobie można np w tym czasie na internecie posiedzieć

Oj, chyba nie o to Wiki chodziło 🙂 Ja myślę, że trzeba po prostu wyobrazić sobie położenie narratora – leżącego na ziemi z ugiętymi nogami (jakby podczas robienia przysiadów) i rękoma skutymi pod kolanami. Kangur? Może nie do końca, ale jeśli uchwyci się to z profilu, jest w tej pozie coś kangurzego…

Pozdrawiam
M.A.

No nie wiem, Marku
Chodziło mi o wersję autorki, bo innych wersji jest bez liku. Np. poniżej jest sprzeczna z Twoją.

kangaroo position

a sexual position in which the female crouches on the ground and the male crouches higher behind her, giving her anal sex. there is thrusting and hopping.

Z pamietnika – 4.
Kobiety – 3.

Podsumowujac: dostateczny z plusem. SUM

Pamiętam to opowiadanie z DE, bardzo mi się podobało 🙂 (tzn "z pamiętnika…"). Uwielbiam takie autentyczne opowiadania, w sumie lubię tylko takie, w których czuć prawdziwość historii. Szkoda tylko, że nie zagłębiłaś się może trochę mocniej w szczegóły, jeśli miałabyś ochotę bardziej rozpisać się o swoich pierwszych doznaniach to trzymam kciuki 🙂 Ciekawi mnie tylko, że pierwszy orgazm przeżyłaś dopiero tak późno? Nigdy sama się nawet nie dotykałaś, nie wilgotniałaś podczas pocałunków, pieszczot… ? Tak tylko pytam, bo dziewczyny, które mi opowiadały o swoich pierwszych doświadczeniach zazwyczaj wcześniej poznawały swoje ciała…. Choć szkoda, że nie czerpały wiedzy z takich źródeł jak Ty…. Zazdroszczę Twojemu facetowi tak dojrzałej dziewczyny 😉

P.S. Znacie jakieś podobne opowiadania do "pamiętnika z inicjacji"? Też lubicie prawdziwe historie? Pozdrawiam

Napisz komentarz