poezja: *** (Bolesław Leśmian) Brak ocen

< 1 minuta czytania

Zazdrość moja bezsilnie po łożu się miota:

Kto całował twe piersi, jak ja, po kryjomu?

Czy jest wśród twoich pieszczot choć jedna pieszczota,

Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu?

Gniewu mego łza twoja wówczas nie ostudzi!

Poniżam dumę ciała i uczuć przepychy,

A ty mi odpowiadasz, żem marny i lichy,

Podobny do tysiąca obrzydłych ci ludzi.

I wymykasz się naga. W przyległym pokoju

We własnym się po chwili zaprzepaszczasz łkaniu,

I wiem, że na skleconym bezładnie posłaniu

Leżysz jak topielica na twardym dnie zdroju.

Biegnę tam. Łkania milkną. Cisza niby w grobie.

Zwinięta, na kształt węża, z bólu i rozpaczy

Nie dajesz znaku życia – jeno konasz raczej,

Aż znienacka za dłoń mnie pociągniesz ku sobie.

Jakże łzami przemokłą, znużoną po walce

Dźwigam z nurtów pościeli w ramiona obłędne!

U nóg twych rozemknione pieszczotami palce

Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne!

Bolesław Leśmian

(1877-1937)

poezja3poezja3

Przeczytałeś? Oceń tekst!

Komentarze

zooza z doborem wierszy trafiasz w punkt!

„Czy jest wśród twoich pieszczot choć jedna pieszczota,
Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu?”

i chciało by się mieć mniszkę w łóżku i kurwę jednocześnie

Napisz komentarz